reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

EWCIA gratulacje!!!
LInka trzymaj sie kobitko mysl pozytywnie zero stresu jest dobrze i bedzie dobrze
AS cudne wieści, tata wytrwale walczy o każdą chwile z Wami i niech tak trzyma jak najdłużej, my mamy podobną sytuację z dziadkiem. Czeka i walczy od ślubu do ślubu swoich wnuków - teraz we wrzesniu następny. Bardzo sie bałam ze jego serce nie wytrzyma jeśli dowie się o tym co sie stało z naszym maleństwem. Nawet nie wiedzieli ze jestem w ciąży - co nie oznacza ze nie podejrzewali. Miałam to ogłosic z moim M moim dziadkom po tej wizycie u gina na której usłyszeliśmy niestety że nie jest dobrze... W efekcie dziadek z babcią dowiedzieli sie że jestem w szpitalu, ale moja mam "na szybko wymysliła" oficjalna wersje która zaboli ich mniej niż prawda, tj że poroniłam i że rozpoczoł mi sie dopiero 3 miesiąc. Były łzy, ale na spotkaniach z dziadkami grałam jak nominowana do Oscara, że jest dobrze i ze juz niedługo zaczynamy sie znów starać itp. Minoł już miesiąc od tamtego czasu z dziadkiem jest dobrze, ale staram sie unikać dłuższych rozmów, bo nie wybaczyła bym sobie gdybym przy nim pekła i coś by mu sie stało.

Co do matek/ojców ja mam wspaniałych rodziców ojciec troche dziwaczny mało wylewny i czasem ma "pysk" niewyparzony ale wiem że bardzo nas kochają, nigdy nie miałysmy z siostrami aż takich problemów jak wy. Ojciiec kiedys pił ale nie był alkoholikiem, zdażało sie to "weekendowo" a w sumie raczej piątkowo z kumplami z pracy - był wtedy agresywny ale szybko padał i było słychac tylko donosne chrapanie. Ale pamietam to jak przez mgłę byłam bardzo mała, potem miał wycieczke z pracy na kktórej dostał mocnego ataku i miał stan przedzawałowy i na dłuższy czas przestał całkowicie pić. Potem bylismy po latach na weselu i jak przesadził znów karetka - teraz wie że musi sie pilnować - pije tylko na duzych imprezach i to tylko do momentu tzw lekkiej bani z humorkiem i jest STOP.

Moja mama jest bardzo uczuciowa itp anioł taki, ale nigdy nie rozmawiałam z nia jak z przyjaciółką np o seksie itp, ale nasze realcje sa bardzo dobre.
O wszystkim moge porozmawiac z moja druga mamą tj z moja teściową znam ja odkad byłam nastolatką, ona traktuje mnie jak córke ja ja jak druga mamę - kobieta do tańca i do różańca. Ojciec mojego M zostawił ja gdy ona była w ciąży i zwiał do stanów, 3 lata po tym przyszedł jego akt zgonu. Niby chciał ich tam zciągnać z małym, ale zaproszenie nie przychodziło. Podobno był swietnym gościem i wszyscy byli zdziwieni że tak zpanikował.

u mnie @ sie rozkręciła w sobotę na wieczór i wczorajszy dzien byl "obfity" dziś juz tak raczej skapo leci, jedynie co mnie martwi to to ze brzuch mi wywaliło nie tylko w podbrzuszu, ale równiez nad pepkiem - miałm prawie taki jak byłam w ciąży i cały ten "obszar mnie boli" - szczególnie po bokach. W nocy jeden bok bolał mnie tak, że aż śniło mi sie że jakis pies mi chce rozszarpac brzuch i mi wisi warczac przyczepiony zebiskami do jednej stony brzucha.... masakra, nawet po przebudzeniu chciałam go odganiać :D Groszkowi panowie juz mnie nie mecza ten bolacy sie wchłonął a ten drugi splaszczył jest zgrubienie ale mało wyczuwalne.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Lina uffff nie strasz kobieto!!!! na zawał zeszłam prawie nim doczytałam że wszystko ok (choć inaczej być nie mogło!!!)
Światełko dla Aniołka (*)

Ewciu jeszcze raz gratuluję!!!!!

uciekam -zaraz do domku i jutro znowu wolne:)
 
Witajcie Kochane!
Ja już wyszłam ze szpitala... Ufff... Dzisiaj miałam badanie i lekarz powiedział,że wszystko ok, tylko jeszcze 2 tyg. poleżeć muszę i trochę leków nabrać... I tak skonsultuję wszystko ze swoim lekarzem prowadzącym, bo 11 maja miałam mieć USG połówkowe, a potem dopiero wizytę no i trzeba to chyba teraz pomieszać trochę... Na razie jestem u teściów i mam wszystko pod nos podawane :zawstydzona/y::-D
AS, bardzo się cieszę z dobrych wieści... Oby tak było dalej...Spędzajcie dużo czasu ze sobą!
 
ciesze sie że w końcu same dobre wieści, pozdrawiam serdecznie

lina82 twój aniołek wczoraj czuwał nad Wami - teraz to moge napisać :D bo wczoraj jak zobaczyłam "złe nowiny" i popatrzyłam na twój aniołkowy suwaczek aż się poryczałam, ale jest dobrze i to najważniejsze - spokojnej ciąży i zero stesów kobitko !!! :D
 
Ostatnia edycja:
hehe :D musi być i jeszcze raz gratki :D
musze sobie zmienić terminarz, wczoraj chciałam zaznaczyc ta moją @ i jak zobaczyłam notkę 21tc to aż mnie zamurowało - cały terminarz sobie pooznaczałam... kazdy kolejny tydzień eh

w sobotę przypadkiem spotkałam moja szwagierkę pierszy raz od "tamtych czasów" w obcisłej bluzeczce - jak wie że ma sie ze mną spotkac ubiera sie w luźne ciuchy tzn odpowiednio sie maskuje. Troche sie speszyła jak mnie zobaczyła, ale podeszłam pogłaskałam brzusio, przełknełam slinę i z usmiechem na ustach podziwiałam choć serce rozrywał mi ból... radość i smutek chyba juz zawsze bedą towarzyszyły mi przy spotkaniach z nią... no ale zycie toczy sie dalej. W niej widzę siebie "tak bym teraz wyglądała" a w jej syneczku będę widziała swojego synka (różnica wieku - to tylko 5 dni oj będzie cięzko)
No i co do tej soboty wybrałyśmy sie z siostra na poszukiwanie sukni ślubnej dla niej :D kobitka chciała prosta suknie , ale jak ubrała księżniczkowatą to sie w niej zakochała, wyglądała przepięknie :D potem wszystkie inne które mierzyła były blee hehe. To jest dziwne bo i ja i nasz druga siostra wszystkie myślałysmy o innych modelach ale przy przymierzaniu, każda wybrała suknie o jakiej nawet nie myślała hehe. Decyzja ostateczna jeszcze jednak nie została podjęta jeszcze wizyta w 3 salonach, ale coś mi sie zdaje ze juz zostanie jednak przy tamtej, narazie tylko odstrasza ją cena :D
 
IZW na początku dla Twojego Aniołka
[*]
Znam Twój ból związany z ciążą szwagierki przechodziłam to samo ze swoją pierwszą ciążą , która straciłam. Równocześnie ze mną w ciąży była żona mojego męża brata oraz siostra mojej bratowej między naszymi dziećmi było tydzień różnicy one swoje dzieci rodziły ja płakałam i za każdym razem jak widzę te maluchy myślę moje dziecko też by było takie... prawie rok temu dowiedziałam się ,że jestem -ponownie w ciąży i co dowiedziałam się,że moja bratowa też jest w ciąży od razu ,że nie dam rady bo mieszkamy w jednym domu , że co będzie jak sytuacja znowu się powtórzy wyląduję w psychiatryku... ona urodziła przedwcześnie w 34 t.c. a ja po terminie ... udało się i Ci tez się uda każdej z Was się uda ja w to wierzę!!!!!

A To mój dowód ,że warto: Zdjęcie0144.jpg
 
Laseczki a ja mam pytanie do Was , jak to bdzie jak już zafasolkujemy?chodzi mi o te obawy o strach czy t wszystko sie nie powtórzy ?Za wcześnie może na te pytanie ale mnie to strasznie dręczy , z jednej strony już bym chciała być w ciąży a z drugiej nie wiem jak sobie poradze psychicznie. bo tak jak piszecie, IZW i martusionek po takich przeżyciach ciężko Wam było jak patrzyłyście na bliską osobe która była w ciąży no a martusionek jak zaszłaś kolejny raz? to czy twoje obawy o zdrowie maleństwa sie zmniejszyły ?Czy umiałaś tak w pełni cieszyć sie ciążą?Boje sie tego strachu który może towarzyszyć .IZW dzieki za gratki , mam nadzieje że za niedługo bedziemy sobie gratulować że @ nie przyszła jednak.Martusionek Twój synuś jest śliczny, gratuluje.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Anulka dziękuję. Strach i lęk zostaną bo jesteśmy do końca świadome tego co możśe się stać. Ale musimy wierzyć wierzyc w życie, które nosimy pod sercem, że się uda.bo co kiedyś powiemy swojemu dziecku wiesz nie wierzyłam w Ciebie od poczaątku, musimy walczyć. Ja od poczatku powiedziałam,że bede walczyć jak lwica i prosiiłam mego Aniołka żeby nad nami czuwał. Nie było latwo ale się udało. Było i plamienie w połowie ciąży i krwawienie podoniec przez badanie i strach. Całą ciążę byłam newrowa i siębałam i tak naprawdę moja mama mówi mi ,że temu Tomuś jest nerwusek ale powoli jest już lepiej ale poczatki były trudne bo wogle nie spała.
Dobra muszę kończyć bo jednak nie śpi Tomaszek!
 
reklama
Anulka16 - niestety kochana stres zostanie i to naprawde duzy. Ja stracilam aniolka w listopadzie (7tc) a w koncowce lutego zaszlam ponownie w ciaze. Dzis jestem w polowie 11 tygodnia. Boje sie o kazdy dzien. Biegalbym na usg najchetniej codziennie. Mieszkam w Szwecji a tu nie ma absolutnie takich mozliwosci. Staram sie myslec pozytywnie i wmawieac sobie ,ze bedzie dobrze,ale przed kazda wizyta u lekarza ,prawie nie mam sily do niego wejsc. Widze u siebie ,ze stres mija im ciaza starsza ,ale u mnie daleko ,daleko jeszcze i jestem swiadoma ,ze cos moze sie stac w kazdej chwil. Przepraszam pewnie nie takiej odpowiedzi oczekiwalas ,i twoja ciaza moze bedzie spokojna ,ja niestety wciaz boje sie okropnie. Ale musi byc dobrze..
 
Do góry