reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Lina82 nie ma za co najwazniejsze, ze z malenstwem wszystko ok :-) A Ty lez, bedzie dobrze.

Klaczek Jak tam swieto w UK? Moglas spac w nocy?
 
reklama
lina bardzo dobrze zrobilas ze pojechalas ja tylko plamilamtakimi brudami braz i tak sie wystraszylam ze zaraz do szpitala pojechalam.
Lez i odpoczywaj sobie bedzie oki.
 
Dzieki, Miki, pelny luz. Zadnego halasu czy innnych sladow swietowania. Norozny sklepik, ktory nalezal do Mo, a teraz dzierzawi go jakis Anglik, byl normalnie otwarty! Zdumiewajace jak dla mnie. Ciekawe czy bedzie otwarty w poniedzialek, bo to kolejny bank holiday, tym razem May Day (nie mylic z mayday :-D) i jak to w bank holiday co zyje to sie obija, nie dotyczy Polakow i innych Slowian. Mam wrazenie ze czekoladopodobni tez do bank holiday'ow podchodza niezobowiazujaco, ale sklepikarze azjatyckiego pochodzenia to w ogole odrebny gatunek. Siedzi taki w zimie za lada, sinokoperkowy z zimna, mroz jak diabli a on ma drzwi otwarte na osciez. Skarzy sie ze zimno, mowie zeby drzwi zamknal. Nie bo klienci nie wejda. :szok: Generalnie mieszkamy dosc blisko ale nie na szlaku przelotowym miedzy knajpami/dyskotekami, wiec atrakcje zwiazane z weekendowymi rozrywkami na szczescie nas omijaja. Kuriozum? Dwie glowne ulice miasta zostaly odgrodzone szlabanami na przecieciu i sa zamykane w weekendowe wieczory. Czemu? Bo to epicentrum pubowo dyskotekowe i miasto nie chce zeby padaly ofiary rozrywkowych tabunow przelatujacych z knajpy do knajpy. Fajnie to wyglada zima - panienki w sukienczynach na ramiaczkach, w bucikach-paseczkach.... Ale kurtki nie ma gdzie zostawic w knajpie, z reszta po kilku drinkach mozna by o niej zapomniec.:-D
 
lina trzymaj sie Kochana , dużo leż i odpoczywaj. Ja wróciłam z pracy i zaczęłam czytać najpierw te niepokojące info o Tobie ....musi być dobrze i tyle!!!trzymam kciuki . Dzwoniłam przed chwilą do brata który pojechał do Watykanu , mówił że atmosfera jest nie do opisania. Ale to z innej beczki.;-)Poza tym?od 9 do 22 w pracy , jutro to samo, w poniedziałek też , nie że sie żale ale nie mam już siły. As trzymaj sie , dla Taty zdrowia bo czegosz chcieć więcej.Ja stracilam Tate mając 16 lat , czego najbardziej żałuje ?że w domu rodzinnym nie było słów ,,kocham cie,,, przytulenia sie , buziaków na dobranoc.Mój syn ma 11 lat ale nie zaśnie gdy nie da bużka, wychodząc do szkoły mówi pa mamusiu,,a w ciągu dnia kocham cie słyszymy od siebie po kilka razy. Dodam że łobuz z niego nieziemski nie jakiś ,mamisynek,,,. Wiem że jest nauczony okazywać miłość i choć nie wiem jakie numery mi jeszcze wywinie , tego sie nie wyzbędzie. A ja znowu nie na temat . wybaczcie to ze zmęczenia, a spać mi sie nie chce .Dla Was wszystkich pozdrowionka i buziaki za to że jesteście po prostu.Dziękuje.Jeju jakiego ja mam dzisiaj doła cały czas popłakuje a nawet nie wiem dlaczego. masakra jakaś.
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
lina, cieszę się ze jest ok. martwiłysmy sie. teraz lez i odpoczywaj

calogera, ja mam taką samą matkę i bardzo mi brakuje normalnej relacji ale nie potrafię. wiem, ze najlepiej jest kiedy jestem daleko i kiedy nie wtajemniczam jej w zadne aspekty mojego zycia, bo stara sie kazdy szczegól kontrolowac. Perfekcyjna w szantarzu emocjonalnym i wychowywaniu zakompleksionych dzieci pełnych poczucia winy...
Jest wiecznie chora, skrzywiona, grająca "ofiarę". jak bylam dzieckiem i np. nie chcialam ubrac sie w jakis ciuch do szkoly to mowila ze ja taka niewdzięczna córka, a ona niedługo umrze, albo brala pierwszy lepszy sznurek i mowila ze idzie sie powiesic, po czym chowala sie perfidnie i czekala az ktores z nas ją znajdzie (bo wkoncu zaczynalismy sie bac ze sobie cos zrobi)
jak mialam nascie lat przestalo mnie to obchodzic, (moze przybralam taka poze, bo nigdy nie przestalo mnie to obchodzic)
jak mowila ze idzie sie powiesic to jechalam do kolezanki, wracalam po kilku godzinach z tekstem: "a ty co tu robisz? mialas sie powiesic?"
to wszystko nic, po latach staralam sie nauczyc z tym zyc, wyrobilam pewne mechanizmy pozwalające unikac pewnych tematow, nie prowokowac i przyjezdzac w odwiedziny na góra 2 dni

ale nie mogę wybaczyc jej jednego, nigdy nie cieszyla sie ze jestem w ciazy z chlopcami, stwierdzila wręcz, ze jest podwójnie nieszczesliwa, a kiedy pojechalam po chemii do PL na wies do domu odwiedzic rodzine zrobila mi awanture w ten jej tylko znany sposób na łapanie kazdego słówka i robienie z siebie ofiary, nawet nie wiem o co. pamietam ze odpowiedzialam jej ze nie chce rozmawiac, przyjechalam na wies odpocząc. zapytala: a niby od czego? Odpowiedzialam ze niedawno dzieci pochowalam. wiecie co odpowiedziala? "I co z tego ze dzieci pochowalas? Ja tez dzieci chowalam"

Dlatego teraz moja matka o ciązy sie dowie najpózniej. Przykro mi, serce mi się kraja bo w takim momencie to wlasnie matka jest potrzebna.. ale nie mam wyjscia
Na studia poszlam przed nia w tajemnicy, jak sie dowiedziala, otwierajac oczywiscie notorycznie listy do mnie to mnie wykleła, po czym odprawila teatrzyk pt. matka leząca na łozu smierci, i powiedziala baaaardzo slabym glosem ze umiera a ja mam jej przyzec ze nigdy przenigdy nie bede miala kontaktu z zadnym arabem. Tyle zrozumiala z bycia arabistą. Dzięki Bogu obcy ludzie podziwiali mnie za taki wybór i gratulowali dostania sie na dosc renomowane i niszowe studia...

Ah, moglabym tak dniami i nocami opowiadac. calogera, wiedz ze nie jestes sama
A ja mam tylko nadzieję, ze nie będę taką samą matką dla swoich dzieci..

Wyzalilam się, ale z wami jakos tak dobrze o zlych i dobrych rzeczach....
 
[/B]]Hej Dziewczyny![/B] Dzięki za wsparcie! Dziś się w końcu wyspałam, już pewnie odszedł stres. A o 6 rano już usłyszłam tętno mojej malutkiej, czyli wszystko w porządku. Kolejne badanie USG będę miała jutro i jutro się okaże kiedy w końcu wyjdę. Mam zamiar jeszcze do końca długiego weekendu wyjechać do mojej mamusi, gdzie będę mogła się wylegiwać na legalu i dostanę wszyściutko pod nos :-D Teraz czekam na odwiedziny. Wczoraj był u mnie tłum ludu i mam nadzieję, że dzisiaj też mnie nie zawiodą.... A pogoda jest okropna...
AS, bardzo Ci współczuję i trzymam kciuki, żebyście Tato miał jeszcze dużo siły i wytrwałości...
 
emy calogera skad ja znam matkę ofiarę... dużo by opisywać. U mojej wynika to chyba z chorej chęci bycia w centrum uwagi, wielkiej potrzeby docenienia. Jak jej nikt nie chwali to sama zaczyna. Historii podobnych do waszych mogłabym opisywać tysiące np jak miałam jakieś 5 lat słyszałam że jestem dzieckiem diabła, do tej pory wypomina mi że w 8 klasie ze świadectwem podeszłam najpierw do kolezanek a nie do niej. Wieczeni zmeczona, wszystko robiłysmy z siostra zle, sprzatałyśmy nie swoimi rękoma, ona robiła wsio lepiej, za wsio afera. W wieku 12 lat biegłam ze szkoły zeby posprzątac, robiłam wsio by była zadowlona, wchodziła, krzyk wrzask, że nic nie zrobione itd. W domu ciągle gra ofiarę albo ciągle uważa że nikt nie chce z nią nic robić a jak jej wszyscy proponują cokolwiek to nic jej nie pasuje, I tylko ciągle słyszę, że nikt jej nie szanuje, że lepiej by było gdyby umarła itd.... Mnóstwo historii.... i bezsilność że nie można jej pomóc, bo próby mówienia o leczeniu depresji czy cokolwiek to jest mówi że robimy z niej wariatkę. ehhh.... dużo tego... Myślę że moja była podobnie wychowywana przez swoją matkę. Moim marzeniem jest mieć w dziecku przyjaciela, nie chcę chorej matczynej miłości, tylko nauczyć dziecka szacunku i zdobyć jego zaufanie. Żeby nie bało sie zapytać czy może gdzieś wyjść, czy może jechać na wycieczkę albo że potrzebuje nowych butów.
 
Historie mam są różne, jak różne miały życie... Moja jeszcze kiedyś była podobnie rozhisteryzowana i wiecznie niezadowolona z życia jak tu opisujecie. Ale wynikało to z tego, że mój tato był alkoholikiem...Kiedy nie pił, był najlepszym ojcem na świecie, ale kiedy pił... Jego picie odbiło się na życiu każdej z nas Mamy, Siostry i moim. Ja teraz uczęszczam na terapię dla DDA i widzę, jak wielki wpływ jego alkohol miał na to jaka jestem. I jeszcze długa droga przede mną, ale chcę ją przejść dla mojej córeczki... Chcę być dobrą mamą, pełną miłości i zrozumienia...
Dzisiaj mija rok od odejścia mojego Aniołka, a ja leżę w szpitalu z plamieniem. Ale musi być dobrze!!!:tak:
 
Lina82 swiatelko dla Twojego Aniolka [*]. On czuwa nad Toba i twoja coreczka. A jezeli chodzi o mamy, to u mnie jest podobnie, z ta roznica, ze to moja babcia taka byla i jest do tej pory, dlatego tez moja Mama robila i robi wszystko by byc lepsza matka dla nas. I super jej to wychodzi, Bardzo ja za to kocham.
 
reklama
Powitac z rana! Lina, ciesze sie ze dalej ok -tak trzymac i nie puszczac. Piszesz ze chodzisz na DDA - to bardzo dobre posuniecie. Emy, Twoja mamuska to kuriozum i zdecydowanie zdrowiej jest sie odciac bo tacy ludzie zatruwaja zycie najblizszym. Wiem, ze teraz przydalaby Ci sie matka-przyjaciolka, ale skoro Twoja matka jest jaka jest, to chyba lepiej trzymac sie na odleglosc.
U nas... Spokoj. W sumie nie dzieje sie nic ciekawego - Rajmund spedza weekend w warsztacie, ja dlubie kolejna linie bizuterii bo mi cos wpadlo do lba. Jesli chodzi o sprawy zasadnicze, to w tym cyklu co mialo byc to jest raczej, wiec... Czekamy na wyrok.
 
Do góry