reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
a gala mega gratulacje!!!!!

Hoppe witaj
[*] dla twojego Aniołka

zjola dzięki za kciukasy :*

a więc tak. Niby ok. Wg usg 13t5d, więc łeb w łeb z miesiączką. Przegroda nosowa ok, serducho ok, żołądek jest, pęcherz, półkule mózgowe. Dzidzia ma 7 cm. Ale mam jakąś słabą widoczność przez powłoki brzuszne i nie dało się ocenić przezierności karkowej i mój gin wysłał mnie do lepszego specjalisty. Jutro będę dzwonić, aby się umówić to 100 km od mojego miejsca zamieszkania. Mąż mówi że co mi to badanie zmieni, ja mówię że jęsli będzie ok to się w końcu uspokoje. A jeśli nie... to się nastawię psychicznie. On jest za usuwaniem ciązy w razie stwierdzenia poważnych wad, ja nie. Z wielu względów, medyz innymi wiara. No i mówi że jeśli jest ok to ok. Że większość lekarzy np u mnie w mieście nawet nie robi tak dokładnego usg, więc po co co ma być to będzie. Nie wiem jak mam go przekonać :( Ja chciałabym dla świtego spokoju, wiem kasa ( z którą u nas teraz ciężko- ja wszytskie wizyty mam prywatne, badania prywatne no i w ogóle takie czasy), ale... chciałabym usłyszeć, że jest ok i tak w pełni zacząć się cieszyć tym maleństwem.

ja też na Twoim miejscu wolałabym sprawdzic wszystko dokładnie...dla święteho spokoju...ale na pewno wszystko jest ok...nie martw się...

Hopee, witaj. Odpocznij, pozbieraj sie, daj moze organizmowi odetchnac. Te 3 miesiace po zabiegu to nie taki glupi pomysl - macica sie zregeneruje, Ty sobie jakies badania porobisz, bedziesz pewniejsza. Pomalutku, spokojnie.

Jeżeli na kontroli wszystko będzie ok, to może spróbuję już po drugiej @...zobaczymy, jak wyjdą wyniki badań...
Czuję ogromną pustkę...i chciałabym móc ją zapełnić..

Witam,
napisałam o sobie wszystko aż przeglądarka poinformowała mnie, ze robiłam to za dlugo, więc ja na jej prosbe odświeżylam -to wszystko zniknęło. Więc teraz krócej.
Poroniłam 1 kwietnia, zaraz po tym jak dojechalam do szpitala po nocnych bólach. Byłam tam poprzedniego dnia wieczorem z lekkim krawieniem, które nasiliło sie w nocy. Od tygodnia wiedziliśmy z męzem juz coś jest nie tak. Juz nas umawiano na zabieg. jednka ja wierzyłam, ze jeszcze sie uda, a to ze nie ma tetna to wina tego, że w ciaże zaszłam później, że nie ma co sie sugerowac OM (10 tg). Ale niestety...
To nasza pierwsza ciaza. Zaraz po odstawieniu tabsów. Gin powiedział, że jak chcemy czekac to nasza sprawa, ale że to nie tak hop siup. Więc przestalismy się zabezpieczac. jak nie bylo @ to lekarz powiedziął, że pewnie sie rozregu;lowałam (tabsy brałam, bo mam PCo i cykle od 40 do 60 dni) . Jednak drugi test wykazał ciaze,pierwszy w 37 dniu i nic. Więc nawet uwierzyłam, ze to znowu długi cykl. A jednak nie...
Miałam łyżeczkowanie po poronieniu...
nie bede pisała co czuje, bo to wiecie....
Tylko Wam to pisze, bo nie jestem w stanie rozmwiac z nikim poza mężem i mamą.
Jeden gin mowi, by czekac 3 mies, drugi pól roku...
Ja musze zapełnić ta pustke. Boję się co prawda, że może to się powtórzyć. W koncu jeszcze te długie cykle...
Pozdrawiam Was
Przykro mi...Zapalam lampkę dla twojego Aniołka [*]...Wiem, co czujesz, bo przechodziłam 2 tygodnie temu to samo...
Jeżeli masz długie cykle, to moze twój ginek przepisze Ci clo...to hormony na owulkę...ja zaszłam w ciąże na cyklu stymulowanym, bo też miałam dłuższe cykle...takie 33-35 dniowe...poza tym nie zawsze rosły mi dominujące pęcherzyki...tylko było kilka powiekszonych...ale nie wiem, czy to PCO, bo stosynek LH do FSH mam ok...tylko nieznacznie podwyższony Androstendion...

Hoppe[/B] hojnego masz gina, skoro dał Ci skierowania na tyle badań ;-) Z reguły większość bagatelizuje sprawę w przypadku pierwszego poronienia, mówią że się zdarza i tyle :baffled: zwłaszcza zlecone Tobie chlamydię i czyli p-ciała kardiolipinowe warto sprawdzić, bo ich ewentualne rozpoznanie i leczenie może oszczędzić Ci kolejnych niepowodzeń.
Co do pytania kiedy można się starać... Ostatnio dowiedziałam się że jedna forumka (Mysza84) zaszła w pierwszym cyklu po zabiegu, teraz jest na finiszu ciąży :happy2: Sama w szpitalu też usłyszałam o 3 miesiącach, doktorek powiedział że nie chodzi tu o fizyczne "gojenie się", bo tak naprawdę goi się szybko, tylko jest to margines bezpieczeństwa na wypadek kolejnego poronienia i konieczności wykonania kolejnego zabiegu. Zbyt częste łyżeczkowanie może nieodwracalnie uszkodzić macicę, a konsekwencji łatwo się domyśleć...
Sama ostatnio zastanawiam się czy zasada "odczekać 3 miesiące"= "odczekać 3 cykle". Bo jeśli tak to w moim wypadku jest wielce prawdopodobne, że musiałabym odczekać pół roku :szok: Dziś jest 53 dzień po zabiegu i nadal nie mam @. W zasadzie mój organizm świruje od czasu jak odstawiłam tabletki w lipcu 2010- pierwszy naturalny cykl 31 dni, drugi 52, trzeci 55 (w trzecim zaszłam jak wylukałam śluz płodny w 40 dniu cyklu...). Teraz patrzę historia się powtarza.

Ja chodziłam prywatnie...badania mam zamiar zrobić w szpitalu, ale nie mam pewności, czy nie każą mi za nie zapłacić...mam nadzieję, że nie...bo ostatnio z pieniążkami nie jest za ciekawie...

dziewczyny, jesli chodzi o to ile odczekac po zabiegu z zajsciem w ciaze, to mi jeden lekarze mowił zeby zaczac starania po drugim @, drugi po 3, 4 miesiacach, a jeszcze inny, ze najlepiej odczekac 6 miesiecy (oczywiscie jesli nie ma powiklan). my zaczelismy staranka po drugim @ od zabiegu, bo czulam, ze bardzo chce byc w kolejnej ciazy. udalo sie po 6 tym @ i tak sobie mysle, ze jednak organizm musi sie zregenerowac po zabiegu i nawet wczesniejsze proby nie daja rezultatu....

Poroniona Mysza urodzila juz kilka miesiecy temu :)

Szkoda, że organizm sam nie wysyła sygnałów, że już można...bo najchętniej, to ja już bym zaczęła starania...to czekanie jest straszne...
Hopee, Hania29 Witajcie i zostańcie z nami. Nie będę pisać banałów. Po prostu bądźcie i piszcie co czujecie i kiedy potrzebujecie. Zapalam (*)(*)
Jestem 3 miesiące po poronieniu - 1 ciąża. Dzisiaj usłyszałam od mojego że on ma taką traumę, że nie jest gotowy przechodzić przez to wszystko i że nie jest gotowy na ponowne próby. Sprawy fizyczne to jedno, a psychika to zupełnie inna sprawa. Dajcie sobie czas. Jak się okazuje, i my jeszcze go sporo potrzebujemy mimo że lekarze dają zielone światło. Zaczęliśmy już przytulanki, ale facet wie jak działać, żeby nie zdziałać. I właśnie taki etap teraz przechodzę. Muszę to uszanować i wyczekać. Taka już jestem wyrozumiała i nie proszę o więcej...
Przykro mi...ale jestem w stanie zrozumieć Twojego faceta...ja też okropnie się boję...ale tak bardzo pragnę mieć dzidzię, że strach schodzi na dalszy plan...
Czy 81 w twoim niku, to rok urodzin? Jeśli tak, to jesteśmy w tym samym wieku...:)

Kasia wszystkiego naj dla jubilata...

Kasia, gratulacje dla Jubilata! Powazny wiek! Fajnie ze znajdujesz radosc.
Kocie grzdyle chyba niezle. Po nocy zastalam wylizany talerzyk z jedzeniem i drugi z kocim mlekiem - czyli zreja. Oczka maja nieciekawe, zafundowalam dzis przemywanie tych najbardziej zaklejonych, a poniewaz wacik z ciepla woda przypomina jezyk matki, obeszlo sie bez grubszych afer. Jednego gnojka wzielam znow na kolana. Wtuli sie glaskany i drzemal, ale co otworzyl oczy to przypominal sobie ze ma byc grozny i syczal. Smieszne sa. I takie niedorajdy... Ale (uwaga, uwaga!) po nocy ani jednje wpadki na wykladzinie - wszystko w kuwecie!
Praca ktora w tej chwil lapie, to wolontariat - czyli za free. Chce w ten sposob lapac kontakt z jezykiem, ludzmi i uzyskac referencje. Przede wszystkim jezyk bo trudno tlumaczyc wszem i wobec, ze ja nie jestem przyglup, tylko jezyka nie znam na tyle zeby sie normalnie porozumiec.

Ale to muszą być słodziaki...:)

Witam :)

Wybaczcie, że nie nadrabiam, ale wleciałam zajrzeć jak tam u Kłaczka i Zjoli:-p

Jak tam @ nadal brak?&&&&&

Witaj...

Ja dzis wpadłam na chwilę...cały dzień byłam na szkoleniu i jestem wykończona...
Buziaki
 
Hopee, wiem. Chyba kazda z nas odczuwa te pustke. Slodziaki? Mega. Poza tym ze sycza jak stare i probuja drapac co nawet im wychodzi. Troche zabawne sa w tych doroslych zachowaniach, takie smieszne safanduly. Z tym ze maja jednak wirusa... Kurcze, jak to u dziczkow bywa.
Kasia, jest sporo rzeczy ktorych nie wiemy. Moj pies zawsze kochal jajka, koty z reszta tez. Wetka mnie obtancowala na perlowo, ze mozna sie tak zwierzaka skutecznie pozbyc - alergia na bialko - i nawet jedno jajko potrafi wykonczyc duzego psa. Opadla mi szczeka. Moje ogony kochaja rozbeltane jajeczko - znaczy mam szczescie, nie sa uczulone. Ale juz Tysiek po wszystkim co mleczne rzyga jak... kot. Nietolerancja.
 
oj klaczek klamczuszku.....ale milo...wrazen mam mnostwo, zachlysnelam sie Rzymem zwlaszcza tym starozytnym i Watykanem, cos pieknego, audiencja u papieza....hmmm szkoda tylko ze to nie nasz papiez
 
onaxxx wkoncu jestes!:-)
Rzym to nasze marzenie na kolejne wakacje.
Zazdroszczę...

ja mam dzis beznadziejny dzien, chcialam m gdzies zaciagnac na miasto, ale czuje sie jak rozjechana przez ciężką maszynerię.
Nie moge jesc, dzisiaj wcinam banany i pije zielona herbate, wmusilam w siebie troche obiadu, ale co zjem to mi gorzej. chyba schudnę w tym miesiącu, bo jem dużo mniej niz przed ciążą
A tak się ciaszylam ze sie dobrze trzymam. m sie smieje ze sobie pozazdroscilam
 
Ostatnia edycja:
Onaxx, dobrze że jesteś, już się martwiłam. Zazdroszczę Ci okropnie tego wyjazdu i audiencji. Jesteśmy razem już prawie 12 lat dzięki pielgrzymce pieszej do Częstochowy (marne 526 kilometrów) i kwestia wiary jest dla nas bardzo ważna. Chyba tylko dzięki niej podnosimy się po każdym nieszczęściu. Wiadomo, święci nie jesteśmy i różnie czasami z tą naszą wiarą bywało i bywa, chyba większość tak ma, ale grunt to mieć w życiu punkt zaczepienia.
Trochę żadko tu się udzielam, ale podczytuję w miarę na bieżąco i tu gratulacje dla wszystkich nowozafasolkowanych (z każdą nowiną cieszę się, jakby to był mój test - poprzednio tak nie było, wręcz przeciwnie). Piszę żadko, bo odkąd mój M nie pracuje mam nieco ograniczony dostęp do kompa;).
A my, cóż, po mału zbliżamy się do zielonego światełka, już ostatni cykl. Jeśli czytałyście mój ostatni post na badaniach, to wiecie, że nam się udało, dostaliśmy odpowiedź na podstawowe pytanie: "dlaczego". Tylko jest jedno małe ale, chyba to zielone światełko troszkę się zaczerwieni, bo jeszcze nic mojemu mężusiowi nie znaleźliśmy. Trzymajcie kciuki, coby się w końcu ktoś odezwał, bo mi się mój żuczek po mału zaczyna dołować.

Światełka dla wszystkich nowych aniołków i przytulam wszystkie nowe Aniołkowe Mamy. Coś ten nasz rocznik (81) taki jakiś pechowy. Ale tak sobie myślę, że też bardzo silny, bo to co przeżyłyśmy, zrozumiemy tylko my, aniołkowe mamy.

Ściskam mocno bez wyjątku
 
Ostatnia edycja:
E, ni zaraz "klamczuszku". Nie bylo Cie chwile dluzsza a to zaraz widac, no to i brakowalo - zle Ci?:-p
Pokaze Wam moje grzdyle. Smieszne sa.

Kupka strachu
i komisja kontroli
 
reklama
Do góry