reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

hej dziewczynki.
Ja dzis w pracy :)
Dopiero wrociłam do domu, a tu niespodzianka, mąż ma dzis wolne i posprzątał mieszkanie, super! oczywiście mu trochę pomogłam uprzątnąć bałagan, bo on widzi brud, z bałaganem już gorzej :) ale powycierał kurze i umył podłogi :)

kłaczek, to Polka. Nestety znam wiele dziwnych historii i to z pierwszej ręki, bo daję prywatne lekcje arabskiego takim zakochanym zbłąkanym duszyczkom, ktore zako****ą się w jakiś taxi driverach albo bazar menach, totalne dno społeczne, skaczą nad nimi na kazde zawołanie i dziwią mi się, ze moj sam sobie jedzenie robi, bo ich Mohamed to musi miec podane jaktylko wraca do domu. strasznie smutne są te historie, bo bardzo często wydaje się tym kobietom, że wziely slub, a w rzeczywistosci podpisaly jakis kontrakt, ktory ze slubem cywilnym panstwowym nie ma nic wspolnego, oddają im wszystko co mają i czesto są oszukiwane. Dużo jest tez tu młodych dziewczyn, zwłaszcza z Rosji, dla ktorych zycie tutaj z pierwszym lepszym jest lepsze niz w ich kraju, albo niemek i skandynawek, na ktore nikt w ich kraju nie zwróciłby uwagi:)
Nie wyobrażam sobie nie znając języka i kultury zdecydować się na związek i zycie w jego kraju. Gdyby nie moj zawód i wiedza jaką posiadam, nigdy bym się nie zdecydowała, spedzilismy z mezem 5lat zanim zdecydowalismy sie na slub studiując kodeks cywilny polski i egipski, szukając najlepszego rozwiązania dla naszego związku. nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem wielu zachowań. Własnie z nich biorą się te stereotypy o arabach, kiedy po kilku latach idylla runie i zdarzają się tragedie. tutaj prawdziwy facet utrzymuje rodzinę, a nie odwrotnie

Wiem że w Angli jest podobny problem, wiele Polek bierze slub z Arabami, Afganami, czy Afrykanczykami wszelkich narodowości. A ci faceci wykorzystują je dla wizy. Najgorzej jak rodzą się z tego dzieci...

Ja np. nie wyobrazam sobie ze nie rozumiem o czym mój mąż rozmawia przez telefon, prozaiczne głupie ale prawdziwe. nie poznać jego rodziny itd itp..

Oczywiście trzymam kciuki w znalezieniu pracy, bo faktycznie siedząc w domu języka się nie nauczysz. Nie będzie łatwo, ale kiedyś trzeba zrobić ten pierwszy krok. Ten polski sklep to dobry pomysł na początek.

aniunnia, bardzo mi przykro, mam nadzieję, ze to nic poważnego, napisz proszę co się dzieje. Wiem, ze teraz nie mogę ci wiele powiedzieć, ale musisz uwierzyć że będzie dobrze. my przeszliśmy ostatnie 2 lata na krawędzi, bez pracy, kasy, z ciążą i moją chorobą. było naprawdę ciężko. Odbilismy się od dna bardzo szybko, ja wyzdrowialam zaczelam pracować, m dostał super pracę z pensją o ktorej moglibysmy tylko marzyć. Musisz wierzyć, że dla was też zaswieci słonce

Dzis mało spałam, o 3 w nocy mielismy trzęsienie ziemi, niewielkie ponoć ale pierwsze w moim życiu, nie spałam potem aż do 7, a trzeba było do pracy wstać. Położę się spać po obiedzie.

Miłej niedzieli!
 
reklama
Własnie wróciłam ze szpitala... Wczoraj P. dostał takiego bólu nerki, że msuieliśmy jechać na pogotowie... dostał zastrzyki i do domu.. Ale w domu to byliśmy niecałe 2 godz. O 24.00 rozkręciło się na maxa i do szpitala... Narazie nic mu nie robią, bo nie ma urologa. Dostał jeszcze mocniejszy zastrzyk i tyle... Urolog będzie jutro na konsultacji...dopiero wtedy zrobią usg ... Nie wiemy co jest grane.. Te bóle ciągle wracają..mimo, że brał leki.. Na usg które robiliśmy ponad miesiąc temu prywatnie, nic nie wyszło... Ja chcę ,żeby go wreszcie dobrze zdiagnozowali i żeby wreszcie się to skończyło... Taki atak już miał jak mieszkaliśmy w Irlandii, ale tam dostał antybiotyk i 2 lata był spokój...

Emy my właśnie teraz mamy taki okres... Obydwoje mamy swoje interesy i od grudnia totalny zastój... nie zarabiamy kompletnie nic... W styczniu strata dziecka po raz 3... i w tym samym okresie odezwała się nerka.. Potem miesiąc spokoju aż do wczoraj... Teraz te wszystkie moje badania, jego nerki.. Totalne olanie nas przez jego rodziców.. Dopiero wczoraj gadałam z nimi pierwszy raz od poronienia.. Dopiero wczoraj do nas przyszli.. Jak coś się stało... To wszytsko strasznie mnie załamuje..
 
Asia, ja tak miałam po zabiegu ze dwie... Nie dość że kran taki ze mi się słabo po dwóch dniach już robiło, to jeszcze bolesne cholery... I faktycznie zdecydowanie podpaski - lekarz ma rację. Jakoś nie przepadam za tamponami właśnie dlatego że to ma wylatywać a nie kisić się w... środku. Podpaski wydają mi się bardziej naturalne.
As, dzięki. Szukam byle czego, nawet sprzątania, ale zależy mi na kontakcie z językiem. Chcę wykorzystać czas na obycie się z mową, potem szukać czegoś lepszego, dlatego próbuję z tym sklepem. W domu się nie nauczę, kontakty mamy z Polakami i Słowakami - gadamy po polsku - lipa. Muszę wyjść do ludzi.
Emy, wiem że w świecie arabskim prawdziwy facet ma zarobić na dom, ale jak się trafiają głupie baby to i trafią się naciągacze. W UK faktycznie sporo kobiet wychodzi za mahometan, głównie Kurdów, mam koleżankę która "chodzi" z Kurdem... Inna kultura, zupełnie jej obca, ale ona uczy się jego języka i coś tam uzgadniają w kwestiach zachowań. Wiem, że już nie nosi za nim zakupów na przykład, co początkowo jej próbował wcisnąć. Dla mnie takie pójście w dym jest niezrozumiałe. Jak można zakochać się w człowieku którego kompletnie nie znamy? NIe znamy zasad w jakich został wychowany, nie wiemy nic o jego kulturze, obyczajach... Co w takim razie kieruje taką zakochaną kobietą? Eh... Niezrozumiałe to dla mnie.
Do sklepu mam wpadać pytać... NA razie facet się rozkręca i nie ma za wiele zajęcia. Ciapaty z resztą. Byłam dziś... NIeźle zaczęłam. Poszłyśmy z Almą która go zna, przed sklepem wybajerowane autko z zaj...fajnym lakierem.Wysiada jakiś gostek, a ja odruchowo "Alma, ja pier (nie dokończyłam) jaki lakier!" A gostek ciapaty z resztą "Ja pierdzielę, co?" I to był mój ew. szef.:zawstydzona/y:
 
Dziekuje wam kochane za wsparcie.
Nie bede narazie zaczynac tematu , poczekam na rozwój sytuacji.
Emy , wiem że przegiełam z tym 2 opakowaniem , ale teraz sie poprawie
Just ,Linea ,As , dziekuje
 
:))))))))))))))))))) kłaczek nie ma to jak zrobić dobre wrażenie na potencjalnym pracodawcy!!!
Moze spróbuj też w hotelach sprzątanie, nauczysz się języka na pewno, i chyba nie wymagają aż tak wielkiej komunikatywności, chociaż znając ciebie kochana, jak im zagadasz po polsku i na migi to tez zrozumiejąc. I WCALE NIE CHCE MI SIE WIERZYĆ, ŻE Z TWOIM ANGIELSKIM JEST KIEPSKO!

aniunna, pamiętam, pisałaś dosyć niedawno, ze go nerki bolą. co za służba zdrowia, kładą go do szpitala a lekarz będzie dopiero jutro?! Mam nadzieję, ze tym razem go zdiagnozują i się wyleczy. Nie martw się za bardzo my w 2008 wrocilismy z wakacji po Europie, wszystko bylo jak w bajce. Po powrocie okazało się, ze firma w ktorej pracowal m zbankrutowała, ja zaszlam w ciążę, w szale wicia gniazda namowilam m do srzedania drugiego mieszkania, ktore odnajmowaliśmy, bo dzieci, bo wydatki.... sprzedaliśmy, turystyka podupadła na poczatku 2009 r i nie bylo nawet gdzie szukac pracy, zreszta m opiekowal sie mną kiedy bralam chemię. Nie wiem jak udalo nam sie przetrwac ten czas i nie zwariowac, nie wiem skąd mielismy kase na zycie i jak z tej czarnej d... wyszlismy na prostą kilka miesiecy temu. Co prawda to prawda przejedlismy całe oszczedności. Zaczynamy od nowa, bogatsi w doswiadczenia, ale szczesliwi.
Będzie dobrze, pamiętaj. Ba! będzie nawet lepiej niż dobrze ;)
 
Emy, uwierz - jest kiepściutko. Jeszcze jak mam tłumacza i ktoś mówi do tłumacza to ja łapię sens, ale jak bezpośrednio do mnie to mi się jakaś blokada uruchamia i lipa jak sosna. Migowy jak najbardziej znam, ale on też jest polski, więc pozostaje wymachiwanie łapami zgoła nie mające nic wspólnego z językiem migowym. Mam plan jutro obrócić do Job Center i po agencjach, może tak coś... Wolałabym uniknąć stricte sprzątania - nie cierpię i nie jestem w tym dobra nawet w domu, ale jak nie będzie innego wyjścia... Co do wrażenia... Hmmm... Jak ktoś tak bajeruje brykę to jest ona dla niego ważna. Wyraziłam podziw - raczej punkt dla mnie.:-)
 
Hej
Jakos od piatku wieczora czasem bola mnie potwornie piersi...
Od wczoraj plecy jak na @ i mam wiecej sluzu
Od dzis bardziej brzuch kluje, zwlaszcza po prawej stronie gdzie jest to cos...
Bardzo sie boje, bardzo :( Tego, ze nie wiem na co uwazac...
 
No widzę, że ja pierwsza dzisiaj!

Od piątku nie zaglądałam i zdążyłam tylko omieść wątek. Nie mam niestety czasu na czytanie :(
Witam nowe mamusie i jak zwykle przykro mi, że poznajemy się w takich okolicznościach.
Trzymam kciuki za fasolki &&& i za staranka &&&. To jak zwykle standardowo :-)

Czarna zdenerwowałam się. A już było tak dobrze. Na szczęście, tak jak piszesz, masz swoje dwie córeczki i znasz uroki macierzyństwa.

A ja w piątek byłam u mojego gina. Pokazałam mu moją piękną betę. Zbadał mnie. Wszystko w jak najlepszym porządku :)
Na samym końcu zapytał mnie, czy będziemy się jeszcze starać, bo on nie widzi przeszkód :szok: Powiedział tylko, że wszystko wskazuje na to, że mamy problem genetyczny i że to od nas zależy, czy podejmiemy kolejne ryzyko :oo2: ale nie wszystko stracone, bo za którymś razem może się udać.
I co ja mam o tym wszystkim myśleć? Jeszcze dwa miesiące temu odradzał nam starania, a teraz ... Może jak zobaczył na wyniku ten zaśniad, to spanikował a jak teraz widzi, że jest po problemie, to jednak nie odradza starań. Hm ...
Nawet tabletek anty nie usiłował mi wcisnąć, tylko powiedział, że możemy się inaczej zabezpieczać, jeżeli chcemy. Jestem w szoku, jestem szczęśliwa i chyba mam zielone światło ale ja wolę odczekać jeszcze z pół roku. Mój M jak to usłyszał, to się uśmiechnął i powiedział, że może jednak będziemy mieć dzidziusia. Więc z jego strony też przeszkód nie będzie :)

Pozdrawiam was wszystkie serdecznie :)
 
witam poniedziałkowo
no trochę w weekend napisałyście ale nie dam rady nadrobić:(
zjola- no widzisz może rzeczywiście wtedy spanikował a teraz zobaczył że wszystko wróciło do normy to możecie się starać o dzidzię.chociaż z drugiej strony to takie zmienianie zdania to co można sobie myśleć.A myslałaś żeby iśc do innego gina żeby zobaczyc co powie?może warto spróbować.Ale cieszę się że wszystko jest ok.
As- widziałam że wróciłaś już do domku.Witaj.No może nosisz fasolinke co?
a u mnie weekend minął tak sobie.w sobote troche połaziłam i potem czułam się fatalnie.Te mdłości.
Mieliśmy plany na niedziele że gdzies pójdziemy na obiad ale niestety moje samopoczucie nie pozwoliło.
ale jakoś daję radę:)
a w środę jadę do mojego synka.Tęsknie strasznie:)
 
reklama
Karolciu pójdę do lekarki, która jest genetykiem. Mam na nią namiary. Myślę, że ona będzie wiedziała najwięcej i podpowie mi, co z tym fantem zrobić.
Pozdrawiam
 
Do góry