Witam się z Wami poniedziałkowo
Anastazja - jestem, jestem...
Widzę, że w ostatnim czasie bardzo dużo nowych Mamuś tu przybyło. Przykro mi bardzo. Chciałabym, żeby ta "plaga" strat mogła się skończyć, żebyśmy wszystkie w końcu mogły się cieszyć dziećmi. Życzę Wam dużo sił Dziewczyny!
Podczytuję Was, ale jakoś nie mogę się zebrać do regularnego pisania. U mnie w sumie nic nowego. Czekam na swoje zielone światło. Biorę teraz luteinę. I po następnym cyklu mam wizytę u gin. Wtedy okaże się, czy mam pozwolenie. Mam nadzieję, że jeśli będziemy już mogli się starać o Dzidziusia, to będzie to współgrać z moim organizmem, bo jak na razie to jakaś klapa W miarę poradziłam sobie z bólami kręgosłupa, ale za to męczą mnie napięciowe bóle głowy. Lekarz powiedział, że trudno stwierdzić, czy to wina kręgosłupa, czy raczej nerwów Kazał mi się wyciszyć. Przyznam, że to trudne, bo wciąż powraca do mnie myśl, że gdyby wszystko potoczyło się inaczej, za kilkanaście dni zostałabym mamą. Powiem Wam, że im bliżej terminu, w którym Staś miał przyjść na świat, tym mi gorzej. Myślałam, że z biegiem czasu będzie lżej, ale tak nie jest
Zmykam, a Wam życzę dobrego poniedziałku.
Ps. Karollciu33 - udanej wizyty jutro! Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok!
Karolcia81 - współczuję takiego PMS. U mnie jak na razie jedynie piersi zaczynają boleć, ale do soboty i @ jeszcze daleko i pewnie hormony poszaleją. Szkoda, że tak ciężko wymyśleć na to jakiś sposób...
Anastazja - jestem, jestem...
Widzę, że w ostatnim czasie bardzo dużo nowych Mamuś tu przybyło. Przykro mi bardzo. Chciałabym, żeby ta "plaga" strat mogła się skończyć, żebyśmy wszystkie w końcu mogły się cieszyć dziećmi. Życzę Wam dużo sił Dziewczyny!
Podczytuję Was, ale jakoś nie mogę się zebrać do regularnego pisania. U mnie w sumie nic nowego. Czekam na swoje zielone światło. Biorę teraz luteinę. I po następnym cyklu mam wizytę u gin. Wtedy okaże się, czy mam pozwolenie. Mam nadzieję, że jeśli będziemy już mogli się starać o Dzidziusia, to będzie to współgrać z moim organizmem, bo jak na razie to jakaś klapa W miarę poradziłam sobie z bólami kręgosłupa, ale za to męczą mnie napięciowe bóle głowy. Lekarz powiedział, że trudno stwierdzić, czy to wina kręgosłupa, czy raczej nerwów Kazał mi się wyciszyć. Przyznam, że to trudne, bo wciąż powraca do mnie myśl, że gdyby wszystko potoczyło się inaczej, za kilkanaście dni zostałabym mamą. Powiem Wam, że im bliżej terminu, w którym Staś miał przyjść na świat, tym mi gorzej. Myślałam, że z biegiem czasu będzie lżej, ale tak nie jest
Zmykam, a Wam życzę dobrego poniedziałku.
Ps. Karollciu33 - udanej wizyty jutro! Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok!
Karolcia81 - współczuję takiego PMS. U mnie jak na razie jedynie piersi zaczynają boleć, ale do soboty i @ jeszcze daleko i pewnie hormony poszaleją. Szkoda, że tak ciężko wymyśleć na to jakiś sposób...
Ostatnia edycja: