reklama
No to trzymam kciuki by się nam wspólnie udało w przyszłym miesiącuCiąża biochemiczna praktycznie nie wprowadza żadnych zmian i możesz zajść normalnie w ciążę w kolejnym cyklu.
Ja mam taki zamiar
A jak się nie uda to będzie kolejny miesiąc boboseksowy i tyle.
Dziękuję z resztą, uspokoiłaś mnie. Jestem tak naprawdę "nowa" w takich sprawach, więc przydają się rady bardziej doświadczonych koleżanek.
Patrząc na mój suwaczek to można pomyśleć ,że jestem wybitnie doświadczona w te "klocki".
A tak z innej beczki .
Wiesz ja z zajściem w ciąże to nie mam żadnych problemów,ale problem ,żeby ją donosić...
II kreski to tak szczerze mówiąc początek drogi ,a finał za 38 tygodni....
Czego Ci z całego serca życzę.;-):-):-)
A tak z innej beczki .
Wiesz ja z zajściem w ciąże to nie mam żadnych problemów,ale problem ,żeby ją donosić...
II kreski to tak szczerze mówiąc początek drogi ,a finał za 38 tygodni....
Czego Ci z całego serca życzę.;-):-):-)
Dziękuję As. Z narzeczonym doszliśmy do takiego momentu naszego życia, by pomyśleć o dzieciach. Mój luby jest o 11 lat starszy ode mnie, więc tak naprawdę chodzi o niego, by dla niego nie było za późno.Patrząc na mój suwaczek to można pomyśleć ,że jestem wybitnie doświadczona w te "klocki".
A tak z innej beczki .
Wiesz ja z zajściem w ciąże to nie mam żadnych problemów,ale problem ,żeby ją donosić...
II kreski to tak szczerze mówiąc początek drogi ,a finał za 38 tygodni....
Czego Ci z całego serca życzę.;-):-):-)
Mamy więc nadzieję, że uda się nam dosyć szybko, ale chyba patrzeć że pierwszy miesiąc i zapłodnienie, mimo że biochemiczna, to przynajmniej wiemy, że mogę z nim zajść w ciążę.
Witam się środowo
Annas81 ten fragment pamiętnika doskonale opisuje to, że nie zawsze to, co wydaje nam się dobre dla nas, jest takie i że wiele nieszczęść obraca się później w szczęście. Znam to na własnym przykładzie. Kiedy byłam 21-o latką, okazało się, że zaszłam w ciążę z moim chłopakiem, z którym pokłóciłam się na śmierć i życie kilka dni wcześniej. Kidy powiedziałam mu o ciąży, powiedział, że da mi kasę na usunięcie. Cała ta sytuacja była dla mnie jednym wielkim koszmarem! Powiedziałam o wszystkim mamie, która na szczęście mocno mnie wspierała. Bez względu na wszystko chciałam urodzić to dziecko. W miarę upływu czasu, pogodziłam się z chłopakiem, z którym potem wzięłam ślub w 4-tym miesiącu ciąży. Małżeństwo trwało 7 lat i było pasmem nieszczęść ale cieszę się, ze mam syna. To, co wydawało mi się końcem świata, jest dla mnie największym szczęściem.
Potem był rozwód, który był dla mnie straszliwą tragedią, ale dzięki temu jestem dzisiaj żoną człowieka, który świata poza mną nie widzi. Przykłady można mnożyć, ale wniosek jest jeden, nigdy nie wiemy, co tak naprawdę wyjdzie nam na dobre
Kłaczku proszę Cię nie kłuć się z tym twoim chłopem! Myślę, że on może odbierać błędnie tą całą sytuację. Oni mają inny tok myślenia. Dla faceta wszystko jest proste. Miało być dziecko, bo chcieliśmy je mieć. Nie udało się, a teraz ona jest nieszczęśliwa, bo tak bardzo tego pragnęła. Jestem do d ...py, bo nie potrafię dać jej tego, czego chce. Powiedz mu, że ty obwiniasz się o to, że nie możesz dać mu dziecka i to bardziej Cię frustruje niż sam brak dziecka.
Ja mojemu tak powiedziałam, a on na to: a czy każdy musi mieć dzieci? Stwierdził, że dla niego ja i moje dobre samopoczucie jest najważniejsze, że denerwuje się o moje życie i zdrowie, kiedy kolejne próby się nie udają i że woli mnie nie narażać. Kiedy jednak wyniki okazały się ok, to podjęliśmy decyzję, że miło będzie spróbować, ale bez ciśnienia. Jak nie wyjdzie to mamy w planie labradora
Co do teściów, to olej to głupie gadanie. Jak to nazwisko przepadnie to świat się skończy? We Włoszech jest teraz taka moda, że kobieta zostaje przy swoim nazwisku a mąż przy swoim albo nosi nazwisko żony jak im się to akurat bardziej podoba. Nikt sobie głowy nie zawraca ciągłością rodu. Kim oni do cholery są! Książęta jakieś cy cuś? Kichaj te ich wygórowane aspiracje i zajmij się budowaniem własnego życia i szczęścia. Czego Ci życzę z całego serca! I o ironio, słuchaj Onaxxx
Onaxxx zuch dziewczyna!
Silentenigma z tymi piersiami, to jest różnie nawet u tej samej kobiety. Ja przy pierwszym poronieniu przestałam czuć ból, jak fasolka obumarła. Około 8-go tygodnia. Przy drugiej stracie biust bolał mnie makabrycznie jeszcze dwa tygodnie po zabiegu. Tak więc nie jest to żaden wykładnik udanej ciąży. Nie martw się wszystko będzie dobrze
&Ewcia no jakoś doczekasz się tej wizyty Trzymam kciuki &&&
Czarna witaj w klubie bezdzietnych mężów
As udanych boboseksów
Pozdrowionka dla wszystkich babeczek bez wyjątku!
Annas81 ten fragment pamiętnika doskonale opisuje to, że nie zawsze to, co wydaje nam się dobre dla nas, jest takie i że wiele nieszczęść obraca się później w szczęście. Znam to na własnym przykładzie. Kiedy byłam 21-o latką, okazało się, że zaszłam w ciążę z moim chłopakiem, z którym pokłóciłam się na śmierć i życie kilka dni wcześniej. Kidy powiedziałam mu o ciąży, powiedział, że da mi kasę na usunięcie. Cała ta sytuacja była dla mnie jednym wielkim koszmarem! Powiedziałam o wszystkim mamie, która na szczęście mocno mnie wspierała. Bez względu na wszystko chciałam urodzić to dziecko. W miarę upływu czasu, pogodziłam się z chłopakiem, z którym potem wzięłam ślub w 4-tym miesiącu ciąży. Małżeństwo trwało 7 lat i było pasmem nieszczęść ale cieszę się, ze mam syna. To, co wydawało mi się końcem świata, jest dla mnie największym szczęściem.
Potem był rozwód, który był dla mnie straszliwą tragedią, ale dzięki temu jestem dzisiaj żoną człowieka, który świata poza mną nie widzi. Przykłady można mnożyć, ale wniosek jest jeden, nigdy nie wiemy, co tak naprawdę wyjdzie nam na dobre
Kłaczku proszę Cię nie kłuć się z tym twoim chłopem! Myślę, że on może odbierać błędnie tą całą sytuację. Oni mają inny tok myślenia. Dla faceta wszystko jest proste. Miało być dziecko, bo chcieliśmy je mieć. Nie udało się, a teraz ona jest nieszczęśliwa, bo tak bardzo tego pragnęła. Jestem do d ...py, bo nie potrafię dać jej tego, czego chce. Powiedz mu, że ty obwiniasz się o to, że nie możesz dać mu dziecka i to bardziej Cię frustruje niż sam brak dziecka.
Ja mojemu tak powiedziałam, a on na to: a czy każdy musi mieć dzieci? Stwierdził, że dla niego ja i moje dobre samopoczucie jest najważniejsze, że denerwuje się o moje życie i zdrowie, kiedy kolejne próby się nie udają i że woli mnie nie narażać. Kiedy jednak wyniki okazały się ok, to podjęliśmy decyzję, że miło będzie spróbować, ale bez ciśnienia. Jak nie wyjdzie to mamy w planie labradora
Co do teściów, to olej to głupie gadanie. Jak to nazwisko przepadnie to świat się skończy? We Włoszech jest teraz taka moda, że kobieta zostaje przy swoim nazwisku a mąż przy swoim albo nosi nazwisko żony jak im się to akurat bardziej podoba. Nikt sobie głowy nie zawraca ciągłością rodu. Kim oni do cholery są! Książęta jakieś cy cuś? Kichaj te ich wygórowane aspiracje i zajmij się budowaniem własnego życia i szczęścia. Czego Ci życzę z całego serca! I o ironio, słuchaj Onaxxx
Onaxxx zuch dziewczyna!
Silentenigma z tymi piersiami, to jest różnie nawet u tej samej kobiety. Ja przy pierwszym poronieniu przestałam czuć ból, jak fasolka obumarła. Około 8-go tygodnia. Przy drugiej stracie biust bolał mnie makabrycznie jeszcze dwa tygodnie po zabiegu. Tak więc nie jest to żaden wykładnik udanej ciąży. Nie martw się wszystko będzie dobrze
&Ewcia no jakoś doczekasz się tej wizyty Trzymam kciuki &&&
Czarna witaj w klubie bezdzietnych mężów
As udanych boboseksów
Pozdrowionka dla wszystkich babeczek bez wyjątku!
Zjola, ten tekst z ginącym nazwiskiem to rola teścia. I tylko on mógł powiedzieć że z "tamtego dzieciaka to nic nie będzie." Wkurzył mnie tym na maxa. Fakt, mały jest wiecznie z niedowagą, wiecznie z objawami niedożywienia, ale rodzice naprawdę walczą o niego i jeśli chodzi o formę ogólną jest ok - chodzi, bawi się, w główce poukładane... A mnie rypcy czy nazwisko przetrwa, czy nie - było "zrobić" więcej niż "ustawową" dwójkę skoro tak na nazwisku zależy. Natomiast użarło mnie to "czyli szlag trafił" - jakoś samym sformułowaniem. Szlag to trafił babcyne gęsi, sweterek co się sfilcował w praniu i moją zgrabną figurę (a to jakieś 20 lat temu), ale nie... Eh... OMC mamusia zwykle była bardziej umiarkowana w tekstach niż OMC tatuś. Z Rajmundem pogadałam już dawno... Wiem, że oni mają inny tok rozumowania. On ma problem ze świadomością że ja sobie nie daję rady. Czuje bezsilność, nie wie co zrobić a czuje że coś powinien i stąd napięcie. To to ja wiem - nie musi mi mówić, widzę. Rajmund bierze pod uwagę bezdzietność, ale mnie to z kolei budzi poczucie winy, świadomość że zawiodłam. Ciekawe, nota bene jak będą gadać teście... OMC tatuś nie trawi rozwódek, uważając że wszystkie to q..., z tego co widziałam, mamusia miała lekki problem żeby łyknąć w życiu syna kobietę o 5 lat starszą, po rozwodzie i z dziećmi. A teraz wychodzi na to że nie spełniającą oczekiwań... Się zobaczy.
L
Lila001
Gość
Czesc dziewczyny!!!
Ewcia mocno trzymam kciuki za wizyte!!!!
skierka masz zaufanego lekarza??? Ja mysle ze jezeli lekarz przepisal ci teki lek to wiedzial co robi, a wiec nie martw sie;-)
Mart przykra historia tej pani ze sklepu....:-( kiedys byly inne czasy i medycyna mniej rozwinieta.
silentenigma pamietaj kazda ciaza jest inna i to juz prawie koniec I trymestru a objawy zazwyczaj w II slabna wiec nie martw sie na zapas, napewnoi wszystko jest dobrze a kiedy masz kolejna wizyte??? Jezeli bardzo sie obawiasz to moze zapisz sie do gina na kontrolne usg tak dla swojego spokoju. Chociaz ja mysle ze nie ma potrzeby jezeli w sobote bylas u lekarza i wszystko bylo w parzadku.
Klaczku pamietam ciebie od pierwszego dnia kiedy pojawilas sie na forum i od samogo poczatku ci kibicuje, kochana wierze w ciebie i w to ze dasz rade ze w koncu wszystko sie ulozy, wiem po sobie ze odkad rozstalam sie z bylym mezem mam caly czas pod gorke i przychodzily naprawde chwile zalamania i bezsilnosci, teraz przyjelam sobie nowa mysl i patrze na sprawy inaczej musze dzialac a nie zamartwiac sie bo czy bede sie zadreczala wszystkim to i tak nic nie zmienie a wiec trzeba dzialac i nie poddawac sie za wszelka cene.
Ewcia mocno trzymam kciuki za wizyte!!!!
skierka masz zaufanego lekarza??? Ja mysle ze jezeli lekarz przepisal ci teki lek to wiedzial co robi, a wiec nie martw sie;-)
Mart przykra historia tej pani ze sklepu....:-( kiedys byly inne czasy i medycyna mniej rozwinieta.
silentenigma pamietaj kazda ciaza jest inna i to juz prawie koniec I trymestru a objawy zazwyczaj w II slabna wiec nie martw sie na zapas, napewnoi wszystko jest dobrze a kiedy masz kolejna wizyte??? Jezeli bardzo sie obawiasz to moze zapisz sie do gina na kontrolne usg tak dla swojego spokoju. Chociaz ja mysle ze nie ma potrzeby jezeli w sobote bylas u lekarza i wszystko bylo w parzadku.
Klaczku pamietam ciebie od pierwszego dnia kiedy pojawilas sie na forum i od samogo poczatku ci kibicuje, kochana wierze w ciebie i w to ze dasz rade ze w koncu wszystko sie ulozy, wiem po sobie ze odkad rozstalam sie z bylym mezem mam caly czas pod gorke i przychodzily naprawde chwile zalamania i bezsilnosci, teraz przyjelam sobie nowa mysl i patrze na sprawy inaczej musze dzialac a nie zamartwiac sie bo czy bede sie zadreczala wszystkim to i tak nic nie zmienie a wiec trzeba dzialac i nie poddawac sie za wszelka cene.
Emy
Fanka BB :)
hej babeczki!
Lila , swiete słowa, zadreczanie sie tylko psuje nam humor i nic nie naprawia
U nas bez zmian, starania w toku, pieke dzis chleb, nie mam pomysłu na obiad, no poza tym demonstracje w kilku maistach, po Tunezji ruszyli Egipcjanie, zobaczymy co z tego wyniknie.
Gielda poszla w dol. Dzieki Bogu, wiedzielismy ze szykuja sie demonstracje na 25.01, udalo nam sie sprzedac polowe akcji. Teraz m dzwoni zly, czemu nie sprzedalismy wszystkiego. A to zachłanna bestia, kto mogl przewidziec ze faktycznie cos sie stanie. i tak dobrze ze udalo nam sie sprzedac polowe, kupimy potem taniej i w ogolnym rozrachunku bedziemy na zero )
Dzien dzis piekny wiosenny, zastanawiam sie czy nie isc gdzies nad morze na kawke. Lubie wolne popołudnia na słoncu z kawką i ksiazka. Mam jedna powiesc do przetłumaczenia i nie moge sie za nia zabrac. Oh, gdyby mi sie tak chciało, jak mi sie nie chce...
buziaki
Lila , swiete słowa, zadreczanie sie tylko psuje nam humor i nic nie naprawia
U nas bez zmian, starania w toku, pieke dzis chleb, nie mam pomysłu na obiad, no poza tym demonstracje w kilku maistach, po Tunezji ruszyli Egipcjanie, zobaczymy co z tego wyniknie.
Gielda poszla w dol. Dzieki Bogu, wiedzielismy ze szykuja sie demonstracje na 25.01, udalo nam sie sprzedac polowe akcji. Teraz m dzwoni zly, czemu nie sprzedalismy wszystkiego. A to zachłanna bestia, kto mogl przewidziec ze faktycznie cos sie stanie. i tak dobrze ze udalo nam sie sprzedac polowe, kupimy potem taniej i w ogolnym rozrachunku bedziemy na zero )
Dzien dzis piekny wiosenny, zastanawiam sie czy nie isc gdzies nad morze na kawke. Lubie wolne popołudnia na słoncu z kawką i ksiazka. Mam jedna powiesc do przetłumaczenia i nie moge sie za nia zabrac. Oh, gdyby mi sie tak chciało, jak mi sie nie chce...
buziaki
L
Lila001
Gość
Emy mogla bym do wielu sytuacij dopasowac twoje slowa " Oh, gdyby mi sie tak chciało, jak mi sie nie chce..." hehe
reklama
Kłaczku u mnie ta sama bajka. Moja teściowa (bo teść nie żyje) do dzisiaj nie może zaakceptować, że ma synową rozwódkę z dzieckiem o 6 lat starszą od jej syna! A ona miała dla niego taką dobrą partię! Młodą dziewczynę z domem! No a tu taka katastrofa i co ludzie powiedzą. Tak bardzo nie mogła tego przeboleć, że cały czas, gdy jeszcze nie byliśmy małżeństwem, namawiała go do zmiany obiektu swoich uczuć. Poczuła się chyba dość pewnie, bo nasze "narzeczeństwo" trwało 10 lat! Pewnie myślała, że los się odmieni, syn przejży na oczy i kopnie starą babę w d... a tu nagle przyjechał do niej z zaproszeniem na ślub! O mało zawału nie dostała! Na naszym ślubie usłyszeliśmy tylko zdawkowe wszystkiego najlepszego, pretensje, że całej rodziny z Koziej Wólki nie zaprosił, z którą nie miał kontaktu od pół wieku i tyle ją widzieliśmy. Nawet nie chciała zostać na naszym weselu. Po dwóch latach dowiedziała się, że jestem w ciąży i zaraz potem, że już po wszystkim. Jaki był komentarz nie wiem, bo raczej mój M z nią rozmawia, ja się trzymam z daleka, choć wojny nie prowadzę. O drugiej porażce już nawet jej nie mówiliśmy.
No cóż ja pierwszą teściową miałam cudowną i do dzisiaj trzymamy sztamę, ale mąż do bani! Teraz mąż ok ale teściowa do niczego Zdecydowanie jednak wolę drugą wersję A teściową pierwszą zatrzymałam i jest w porzo
Ja myślę, że u Ciebie też to wszystko się poukłada. Wiadomo jednak, że potrzeba czasu. Poza tym ja w Ciebie wierzę, bo ty jesteś baba z jajami i dasz sobie radę! Na razie kochaj swoje narodzone dzieci, Rajmunda i ogony, pracuj, rób biżuterię i żyj pełnią życia, bo jak sama kiedyś pisałaś, jak wpadniesz w pieluchy, to będzie szlaban na wiele rzeczy
Pozdrowionka
Emy trzymam kciuki za staranka. Zazdraszczam tej plaży, książki, kawy a przede wszystkim wiosny! Myślę, ze z finansami dacie sobie radę, tylko uważaj na te rozruchy!
No cóż ja pierwszą teściową miałam cudowną i do dzisiaj trzymamy sztamę, ale mąż do bani! Teraz mąż ok ale teściowa do niczego Zdecydowanie jednak wolę drugą wersję A teściową pierwszą zatrzymałam i jest w porzo
Ja myślę, że u Ciebie też to wszystko się poukłada. Wiadomo jednak, że potrzeba czasu. Poza tym ja w Ciebie wierzę, bo ty jesteś baba z jajami i dasz sobie radę! Na razie kochaj swoje narodzone dzieci, Rajmunda i ogony, pracuj, rób biżuterię i żyj pełnią życia, bo jak sama kiedyś pisałaś, jak wpadniesz w pieluchy, to będzie szlaban na wiele rzeczy
Pozdrowionka
Emy trzymam kciuki za staranka. Zazdraszczam tej plaży, książki, kawy a przede wszystkim wiosny! Myślę, ze z finansami dacie sobie radę, tylko uważaj na te rozruchy!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 67 tys
Podziel się: