K
kobietka22
Gość
Dzięki dziewczynki jakoś w nocy zasnęłam napiłam sie meliski i narazie półsen nie wrócił , może będzie dobrze
.Do Ilonki napisałam na pw ,ale nic nie odpisała poszukam jeszcze jej gg na forum.
O widzę wątek religijny, ja mam swoją teze ,ale tylko taką moją jak każda z nas pewnie, ,że jakiś cel Bóg miał , może tak było lepiej dla nas ,albo dla ludzi , których mamy spotkać może potrzebne nam to żeby pomagać innym , którzy cierpią, kiedy to sie stało nie myślałam nad wiarą, modliłam sie tylko do Matki Boskiej aby pozwoliła mi przeżyć, wziaść ten upragniony ślub z M i dać jeszcze nowe życie, bo wiecie jak było 3 tygodniowe krwawienie, stan podgorączkowy , zero apetytu itd chwilami byłam przekonana ,że umrę płakałam leżąć w łózku i patrzyłam na swoją firgurkę , którą mam na szafie i prosiłam o łaskę i pamiętam nawet jak przez łzy śpiewałam "więc proszę Cie blisko bądź kochaj mnie trwaj przy mnie bo ...." i to mi dawało siłe , jak już brałam ślub to wiedziałam ,że mnie wysłuchała, a jak na płytce ze ślubu pojawił sie utwór Kiljańskiego to wiedziałam ,że to nie jest przypadek bo kamerzysta sam dobierał utwory , i wyobraźcie sobie koniec wesela i na końcu tjkb podsumowanie my na czarnobiałym tle te wszystkie kluczowe urywki i ten utwór ciarki mnie przeszły , kurczę i wierzę ,że coś w tym jest , kiedy moja przyjaciółka przeżyła to samo , potem siostra wiedziałam co jej powiedzieć jak pocieszyć , no nie mówiąc o wszystkich mamusiach Aniołków ,które tu szukają ratunku , kurcze ,ale sie rozpisałam ,ale chciałam sie z Wami tymi odczuciami podzielić, i sie wzruszyłam znowu.

O widzę wątek religijny, ja mam swoją teze ,ale tylko taką moją jak każda z nas pewnie, ,że jakiś cel Bóg miał , może tak było lepiej dla nas ,albo dla ludzi , których mamy spotkać może potrzebne nam to żeby pomagać innym , którzy cierpią, kiedy to sie stało nie myślałam nad wiarą, modliłam sie tylko do Matki Boskiej aby pozwoliła mi przeżyć, wziaść ten upragniony ślub z M i dać jeszcze nowe życie, bo wiecie jak było 3 tygodniowe krwawienie, stan podgorączkowy , zero apetytu itd chwilami byłam przekonana ,że umrę płakałam leżąć w łózku i patrzyłam na swoją firgurkę , którą mam na szafie i prosiłam o łaskę i pamiętam nawet jak przez łzy śpiewałam "więc proszę Cie blisko bądź kochaj mnie trwaj przy mnie bo ...." i to mi dawało siłe , jak już brałam ślub to wiedziałam ,że mnie wysłuchała, a jak na płytce ze ślubu pojawił sie utwór Kiljańskiego to wiedziałam ,że to nie jest przypadek bo kamerzysta sam dobierał utwory , i wyobraźcie sobie koniec wesela i na końcu tjkb podsumowanie my na czarnobiałym tle te wszystkie kluczowe urywki i ten utwór ciarki mnie przeszły , kurczę i wierzę ,że coś w tym jest , kiedy moja przyjaciółka przeżyła to samo , potem siostra wiedziałam co jej powiedzieć jak pocieszyć , no nie mówiąc o wszystkich mamusiach Aniołków ,które tu szukają ratunku , kurcze ,ale sie rozpisałam ,ale chciałam sie z Wami tymi odczuciami podzielić, i sie wzruszyłam znowu.