Is36, nie jest za późno. Mam 42lata (w marcu "stuknie" 43), mam dorosłe dzieciaki, w czerwcu straciłam 10-cio tygodniową ciążę. Jestem w 12 tygodniu. Nie jest za późno, młoda laska z Ciebie. Badania robiłaś? Znasz przyczynę strat? Zrób badania, może wyczaisz "wroga". Może nie, ale nawet jeśli nie, to wykluczysz kilka możliwości i będziesz spokojniejsza. Przykro mi że Ciebie też to spotkało i to tak niedawno...
Tymiro, witaj i Ty. Przykro mi że w tych okolicznościach się poznajemy. Lęk jest wpisany w nasze macierzyństwo, związany nieodłącznie z doświadczeniem straty. Ja też się boję. Po raz pierwszy zdałam sobie w czerwcu sprawę że termin "poronienie" może dotyczyć także mnie i ten lęk jest już także mój, ale jest też nadzieja. Są chwile że dostaję paniki niemal, są takie że tylko cieszę się maleńkim, rosnącym życiem. Przyjdzie taki moment, że Twoja nadzieja będzie silniejsza od lęku, że będziesz pewna że chcesz znów zostać matką. Spokojnie - przeżyłaś koszmar, daj sobie czas na ogarnięcie własnych emocji.
Tymiro, witaj i Ty. Przykro mi że w tych okolicznościach się poznajemy. Lęk jest wpisany w nasze macierzyństwo, związany nieodłącznie z doświadczeniem straty. Ja też się boję. Po raz pierwszy zdałam sobie w czerwcu sprawę że termin "poronienie" może dotyczyć także mnie i ten lęk jest już także mój, ale jest też nadzieja. Są chwile że dostaję paniki niemal, są takie że tylko cieszę się maleńkim, rosnącym życiem. Przyjdzie taki moment, że Twoja nadzieja będzie silniejsza od lęku, że będziesz pewna że chcesz znów zostać matką. Spokojnie - przeżyłaś koszmar, daj sobie czas na ogarnięcie własnych emocji.