reklama
a_gala
Fanka BB :)
Witam po dłuższej nieobecności na forum, przytulam wszystkie nowe Aniołkowe Mamy
Muszę nadrobić zaległości w czytaniu
Od mojego "momentu zero" minęły już 2 miesiące. W tym czasie wróciłam do pracy po zwolnieniu, wpadłam w wir obowiązków, nie miałam już czasu na rozmyślania o wiadomym...
W każdym razie jestem w trakcie drugiej @ od zabiegu i w tym cyklu chcę zacząć starania. Zrobiłam badania tarczycy, CMV, Toxo, progesteron w 20dc i wszystko jest w porządku, usg też wyszło ok. Martwi mnie tylko że te miesiączki od czasu poronienia są mega obfite i niesamowicie bolesne (ból nawet przez 3-4 dni) Poza tym często mam stany podgorączkowe, a na badaniach nic nie wyszło, gin też mówi, że nie wie dlaczego się tak dzieje. Miałyście podobne dolegliwości?
to widze, ze jestesmy w podobnej sytuacji, tez jestem w trakcie drugiego @ i zaraz po nim staranka a co do @ po zabiegu, to jakichs wiekszych boli nie odczuwam, tylko pierwszego dnia krawienie jakby bardziej obfite, niz bylo kiedys...
a_gala
Fanka BB :)
U mnie jutro będzie 5-ty dzień.
dlugo... wiem, ze jest Ci ciezko czekac... pewnie sie mocno denerwujesz, mi tez bylo trudno przez te pare dni przebrnac...sciskam mocno i mam nadzieje, ze szybciutko bedzie po...(i bez komplikacji)
julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
zobaczysz, nim się obejrzysz, wrócisz na wieści z dobrą nowiną!!!Julitko dzięki za dobre słowo. Jakoś to trzeba przebrnąć!
Trzymam kciuki za Ciebie i Twoje maleństwo
A
Anulka198424
Gość
a ja dziś pospałam do 11!!!byłoby super, gdyby nie to, że ciągle mi się śni,że mój mąż mnie zdradza...
kłaczku, no skoro już w mięsnym się dogadasz, to rokowania są niezłe.a wpadki to i w polskim się zdarzająwięc nie poddawaj się i nie zniechęcaj
Ikka, a ja jednak zapraszam Cię czasem na wieści.też długo miałam obawy, żeby się "ujawnić", ale przecież przez dzielenie się radościami, czy troskami nie można zapeszyć.a nieraz jakąś słuszną radę komuś podrzucić
Karolina.PW, a może zrób sobie jeszcze prolaktynę-czasem jej niewłaściwe proporcje "lubią"powodować bolesne i nieprzyjemne miesiączki.ja brałam np castagnus ziołowy, który bardzo delikatnie reguluje poziom prolaktyny w 2 fazie cyklu i mi bardzo pomóg.również z zaciążeniem /chyba, bo przed kuracją staraliśy się prawie 2 lata o pierwszą dzidzię/
Anulka, wszystko możliwe!!!OBY OBY!jak długie cykle masz?kiedy możesz testować?w pierwszej ciąży to mnie cyce mega bolały, ale bolały też przed @ więc zmyła byłabardzo za to pomogła obserwacja śluzu, bo przed @ było sucho, a jak zaciążyłam i za pierwszym i za drugim razem-to sporo biało-kremowego było.a Ty u siebie obserwowałaś?3mam kciuki
cykle zwykle mialam co 30 od paru miesiecy, ostatnio mi sie wlasnie przedluzyl o pare dni sluzu nie obserwowalam bede czekac do 30go i testowanko jak cos sie zrobi narazie nie chce robic testu zeby nie zapeszyc ale kto wie jak moj wroci pewnie go wygonie po tescik
Julitko - staram się. Jak pisałam, wizerunek głupiego Polaka jest dla mnie żenujący, a dość tu widzę zachowań podpadających pod "polską szufladkę" - niemota, pijak i złodziej. Wkurza to bo uważam że jak ktoś chce robić bydło, to niech to robi na swoim podwórku. W moim przypadku o tyle łatwiej, ze ludzie postrzegają mnie jako ciągle uśmiechnięty, pogodny, zatem nieszkodliwy typ, a uśmiech budzi sympatię i ten kontakt jakoś załapuje. Niemniej jednak sama myśl o pójściu do agencji czy ubieganiu się o jakąkolwiek, nawet liniową robotę, wobec takiej bariery językowej, kompletnie mnie blokuje. A pewnie trzeba będzie bo Rajmund mi się zatyra. To że obsprawię domowe tematy, że ma żarełko pod nos, poprane, poskładane... To nie załatwi spraw budżetowych.
Zjola - podoba mi się wola walki w Twoich wpisach. Jesteś wojownikiem - nie dasz się.
My zaczynamy kombinować... Staram się zachować spokój, nie myśleć, nie liczyć, nie mieć nadziei... Que sera sera... Przynajmniej tak sobie powtarzam.
Zjola - podoba mi się wola walki w Twoich wpisach. Jesteś wojownikiem - nie dasz się.
My zaczynamy kombinować... Staram się zachować spokój, nie myśleć, nie liczyć, nie mieć nadziei... Que sera sera... Przynajmniej tak sobie powtarzam.
Kłaczek sama wiesz jak to jest. Za dużo w życiu się przeżyło żeby teraz się mazać i poddawać, bo po co to wszystko by było? A życie i tak potrafi być piękne! Mam dwie nogi, dwie ręce i głowę, to mogę jeszcze coś zdziałać na wielu frontach! A jak Bozia da to i dzidzia będzie, a jak nie da, to zawsze sobie tłumaczę, że jakby miała być chora i cierpiąca, to lepiej żeby się nie rodziła. Będzie co ma być. Hm ... zawsze jeszcze mogę zostać babcią Pozdrowionka
julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
Kłaczku, co racja, to racja.będąc na wyspach nieraz się wstydziłam za zachowanie Polaków, a mijając na ulicy grupę dresiarzy jeśli rozmawiałam z kimś po polsku, to po prostu milkliśmy, żeby się nie przyznali.fakt-Anglicy też potrafią, ale że tak się wyrażę-są u siebie, właśnie na swoim podwórku.a tak, jak Ci pisałam-barierę językową miałam i ja po wielu latach nauki.będąc w pracy wiele rozumiałam, ale raczej mało mówiłam, co mnie doprowadzało do szału, bo miałam tyle do pogadaniaale z czasem obawa o błędy grmatyczne przeszła i też starałam się wszystkie gafy na wesoło brać-a wierz mi, że potrafiłam głupot na gadaćzwłaszcza, że u nich to samo słowo w zestawieniu z innym potrafi totalnie zmienić kontekst zdania.mało tego-niewłaściwa wymowa np bird/ptak/-ze zwykłego ptaszka robi męskiego "wacka"zobaczysz za miesiąc będziesz gaworzyć i to z ich akcentem, bo języka nauczysz się od nich a nie ze szkoły.
Anulka, to czekamy do 30ego-czyli tylko 4 dni.wcześniej nie ma co robić-serio, ze względu na możliwość późniejszego niestety zdarzającego się rozczarowania.ja to nawet przeciągnęłam testowanie do tygodnia po terminie, ale /mimo pewnych podejrzeń i niecierpliwości, miałam taką sytuację, że mogłam sobie wmówić opóźnienie @ zmianą warunków klimatycznych.../
Zjola, uwielbiam Cię za to co piszesz!!!!!i podziwiam!!!
Anulka, to czekamy do 30ego-czyli tylko 4 dni.wcześniej nie ma co robić-serio, ze względu na możliwość późniejszego niestety zdarzającego się rozczarowania.ja to nawet przeciągnęłam testowanie do tygodnia po terminie, ale /mimo pewnych podejrzeń i niecierpliwości, miałam taką sytuację, że mogłam sobie wmówić opóźnienie @ zmianą warunków klimatycznych.../
Zjola, uwielbiam Cię za to co piszesz!!!!!i podziwiam!!!
reklama
Julitko cieszę się, że Ci się podoba, a jeżeli jeszcze mogę podnieść kogoś na duchu, to dla mnie bardzo wiele znaczy. Życie nauczyło mnie cieszyć się drobnostkami, doceniać fajnych ludzi i doceniać sam fakt istnienia. Przecież warto żyć dla wielu rzeczy, chociaż w życiu piękne są tylko chwile ;-)
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 67 tys
Podziel się: