reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
chcialabym w to wierzyc.... no ale przynajmniej dla figury lepiej....
eh juz dzis piatek prawie koniec urlopu w poniedzialek znow do pracy buuuuuuuuuu, wlasnie mi moj pan T przekazal cudowna wiadomosc ze jedna z moich bulw (hera) ma spuchnieta cala morde bo jakas pszczola/osa czy cos w tym rodzaju ja ukasilo, eh zostawic ich samych na tydzien....
 
Dziewczyny...

Jestem załamana.. Dziś o 16.00 zmarła moja babcia... A jakby tego było mało, poinformwała mnie o tym moja siostra cioteczna na naszej klasie!!! Dodam, że babcia mieszkała z nimi w domu obok... Dobija mnie to jak w obliczu śmierci można się tak zachować.. Boję się o moją mamę... Widzę, że dusi wszytsko w sobie. Zadzwoniłam do mojej innej siostry ciot. z tą informacją, bo domyśliłam się, że ich nie poinformowano a od niej dowiedziałam się , że moja znajoma a jej szwagierka(chyba tak to się mówi) urodziła martwe dziecko w szóstym miesiącu i w poniedziałek też mają pogrzeb. Płaczę jak nie wiem....i tym bardziej straciłam nadzieję na dziecko... Nie mogę sobie poradzić...
 
Aninunia- bardzo mi przykro zapalam (*)(*) i przytulam nie wiem co więcej mogę powiedzieć:(:(

Kłaczek - no napewno nie przegapie owu o nie;-).chociaż jak zajszłam to nic nie czułam i to mnie zastanowiło.

Kamilaedi- no to współczuje, ja kiedyś u mamy w pracy na czworaka siedziałam jak wróciłam z kursu prawa jazdy dopadło mnie już za kółkiem ,a kazałam sie wysadzić obok pracy mamy bo ona ma zawsze jakieś tablety, jokoś doszłam do niej ,ale tak jak pisałam na czworaka na kafelkach byłam sobie ,a jej koleżanki koło mnie chodziły i myślały ,że mam atak wyrostka robaczkowego.

Isza- ja też sie nie znam na tej łacinie lekarz Ci napewno to wyjaśni.
Linea - cieszę się ,że wszystko dobrze.

Dziewczyny dziś była akcja poród rano o 7 zadzwonił telefon, że są skurcze ,a nie mają kierowcy to ja w auto do szefowej wyłożyć kawe na ławe zezwoliła mi na spóźnienie, w międzyczasie M też sie urwał i przyszedł do domu podjechałam ,a on idzie do mnie z kocem ,ja pytam po co ten koc? on że bo jak wody odejdą to rozłożymy:szok:,ale na szczęście nie odeszły pojechaliśmy rachu ciachu ktg i na stół cc bo to już 3 jej cc, i jakby poczekała do jutra to by sie rana rozeszła, no i czekaliśmy na wieści kiedy sie ta córa urodzi bo mają dwuch chłopaków, i uwaga siostra mi opowiadała , zrobili cc wyjęli dziecko i mówią :"niech pani popatrzy jaka piękna dziewczynka" i pokazali jej jajca - chłopak sie urodził ,a na usg cały czas i nawet wczoraj była dziewczynka:-D:-D:-D:-D:-D:-D, no potem wróciłam do pracy i musiałam dłużej zostać żeby odrobić spóźnienie padam z nóg.

Byłam po pracy u babci na odzdziale i z windy wysiadł jakiś pan(odwiedzający) i zasłabł reanimowali go pół godziny ,ale bezkutecznie:-:)-:)-(ktoś sie rodzi ktoś umiera(*).
 
Witam babeczki

aniunnia- przykro mi bardzo a co do zachowań ludzi wiesz w obliczu śmierci różnie reagują ale powinnaś zostać poinformowana choćby telefonicznie

Olu - ja bym się nie przejmowała ale swoje bym mu powiedziała:angry:. Na dietki i fajną sylwetkę to masz czas jak już urodzisz:rofl2:

a co do odchydzania kto wstępuje do klubu? piszcie ile schydłyście to będzie motywacja dla reszty.Wsobotę idę na urodziny do teścia więc narazie nici z diety ale od poniedziałku mam darmową siłowinie w pracy więc DO DZIEŁA haha i tak narazie nici z fasolki więc czymś trzeba umysł zająć
jak narazie to cały czas moja waga idzie w górę już większość ciuchów jest przyciasna więc muszę coś z tym zrobić :-(
 
Ostatnia edycja:
linea82 chyba twoj post tyczyl sie aniuni

a co do klubu to jestem jak najbardziej za ....
i poniedzialek to swietny pomysl (ja troche oszukam i w niedziele na basen skocze bo juzz sie umowilam) i od nowego tygodnia do roboty, proponuje zalozycz nowe suwaczki i do dzielaaaaaaaaaaaaaaaa
zawsze to jakies zajecie dla umyslu, rowniez jak juz przestaniemy myslec non stop o starankach to bedziemy zafasolkowane nim sie obejzymy
 
Dziewczynki .. dramat to co mi się dziś przyśniło ... błagam tylko nie mówcie że oszalałam ... śnił mi sie przystojny mężczyzna lekko siwy ... i powiedział mi że da mi upragnione dziecko ale ja też mu muszę coś dać ... i ja spytałam kim jest i czego chce ... potem pamiętam przez mgłę wiemże mówił że jest diabłem czy szatanem na co ja mu odpowiedziałąm że nie chcę od niego niczego że jeżeli mam mieć dziecko to tylko dzięki woli Boga .... :| dramat !!!!
 
Kamilaedi - ja, wójt Ci to mówię. Uwierz. Wszak trening czyni mistrza.
Aniunnia - współczuję zarówno śmierci Babci jak i formy podania wiadomości. Empatia komuś wysiadła na całego, przecież - do cholery - są telefony jeśli to daleko żeby osobiście. Trzymaj się!
Kobietka - istotnie ciekawe... Ja nie czuję owulek, jedynie widze objawy. Lajcik.
Linnea - niegłupi pomysł bo działania grupowe stymulują. Spokojnie można by sobie zafundować takie kółko wzajemnej adoracji i chudnąć zbiorowo. Fakt posiadania fajnych ciuchów w które już się nie mieścimy też wnerwia.
Isza - wyluzuj. Sny to projekcje naszego umysłu. Jesteś wierząca, zatem normalne że gdzieś w głębi duszy dopatrujesz się woli Boga w tym co dzieje się w Twoim życiu. Szatan wpisany jest w umysł katolika jako uosobienie zła, prawda? Siły sprawcze dobra i zła, niezależnie od tego jak je nazwać, są wpisane w każdą religię i kulturę, w naszą psychikę i są rodzajem wytrycha tam, gdzie nie możemy/umiemy znaleźć wytłumaczenia jakiegoś zdarzenia. Często mówi sie "Bóg tak chciał" albo "Szatan maczał w tym palce" bo łatwiej nam się pogodzić z czymś negatywnym kiedy mamy "winowajcę". Podobnie z dobrem którego pragniemy i trudno nam je osiągnąć - "będzie jak Bóg pozwoli". Zdanie się na wyższe siły pozwala nam zdjac z siebie cząstkę poczucia odpowiedzialności za ew. niepowodzenia. W tym zakresie wiara ułatwia życie. Spokojnie. Mówi się też że "sen - mara, Bóg - wiara" - i tego się trzymaj.
 
reklama
dziendobry wszystkim ostatni dzien urlopu sie zaczol :szok: jutro o 6.30 lot do domku a tam sprzatanko itp i w pn do pracy :no:
eh... mowie wam przechlapane...
klaczek - skoro tak mowisz to ja ci chyba wkoncu uwierze :-)
isza - sny sa czesto odzwierciedleniem naszych mysli, i tak jak powiedziala klaczek szukasz winowajcy za zle rzeczy jak cie spotkaly... jak my wszyscy zreszta....
 
Do góry