reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Doczytałam... Aleście się rozpisały - nadążyć nie idzie - jak Was tylko na moment spuścić z oka to już strony lecą.
As - współczuję. Masz trudną sytuację, ale dzielne dziewczę jesteś. "Co nas nie zabije..." - dasz radę i wyjdziesz z tego bogatsza wewnętrznie. Głupoty gadam. Nie ma mądrych słów w obliczu nieszczęścia.
Isza - spoko. Masz zajebisty dzień przed sobą i tego się trzymaj. Kucharz niech się goni z głupimi komentarzami - w d... był, g... widział a w ogóle to jest młody i ma dopiero dwa jajka. To jest WASZE wesele i robicie je PO SWOJEMU, a jak on sie będzie hajtał to niech sobie urządzi imprę na Balearach. A Twoja szefowa może faktycznie jeszcze się na Tobie nie poznała? ;) Ty wiesz że to był niesamowity komplement? Kobita musi Cię doceniać.

Linea - mnie też się po poronieniu wzrok wyostrzył. Jak nigdy dostrzegałam każdą "ciężarówkę", wszędzie widziałam wózki, maluszki... Jakoś wcześniej tak dobrze nie widziałam szczegółów ulicy... Psycha. Oswajamy to powoli - już uśmiecham się do dzieci, staram się nie widzieć w ich buziach twarzyczki Maleństwa które odeszło... Da radę, tylko czasu trzeba. Przestaje boleć, tylko uwiera jak drzazga.

A u mnie @ na całego. Punktualna jak w zegarku, przylazła wczoraj rano i rozkręciła się jak reklama Corega Tabs - niech ją cholera! Parę dni temu byłam na krwiopijstwie (wiem, nie powinnam, ale koleżanki matka z białaczką i każda ilość potrzebna... Nie przyznałam się w wywiadzie do poronienia, morfologia już ok, to wzięli) Ciśnienie miałam jakieś nie moje bo 110/70... Hmmm... Zawsze było "książkowe". Za to jak się wczoraj rozkręciła @ to dziś jestem mało ciepła. Co jest grane? Od zabiegu to 3 @ i po kolei są cholernie obfite. Zawsze miałam solidne, ale nie aż tak! Nie nadążam do kibelka dosłownie i zaczynam lecieć na pysk do tego stopnia, że odbierając pocztę musiałam kucnąć w progu bo mi w oczach ciemniało. Chore! Jak ja z Kłakiem do weta obrócę?
 
reklama
As,jaką sliczną masz córkę!Piękna!
Gdybyś mogla napisac mi coś więcej o przypadku Twojej znajomej z endometriozą, byłabym bardzo wdzięczna.Podaję swój prywatny mail azdanuk1@wp.pl A tak wogóele to musze zacząc mysleć jakoś pozytywnie bo ostatnio nawet święty by ze mną nie wytrzymał, a co dopiero normalny facet( czyt. mój facet).
 
zjola - sądzę, ze trzeba przejsć trochę, by zrozumieć, ze niewiele tak naprawde od nas zależy i czsem lepiej przestać stawać pod wiatr, bo rani to tylko nas same, czsem trzeba odpuścić i czekać co przyniesie los. Do szaleństwa biegania po lekarzach, leków i walki ponad siły zawsze mozna wrócić - ale teraz chce odpocząc i wierzyć, ze dzieci biorą sie tak naprawdę z miłości i spokoju a nie walki ponad wszystko. Zobaczysz odpoczniemy zregenerujemy sie i moze wówczas los nam to wynagrodzi, a jeśli nie to cóż nie mamy na to wpływu. O)byśmy jak najdłuzej miały taki dystans do walki o malca.

kłaczek - jeśli chodzi o obfite @ po łyżeczkowaniu - to już powinny być normalne, a jeśli nie są to dla pewności powinnaś zrobic betę, bo może źle zostałaś oczyszczona - tak mi to tłumaczył mój lekarz. Zawsze warto to sprawdzić. A co u ciebie, czy juz jesteś na stałe ze swoją połówką?
 
Piękna ta Twoja Kiniusia - już pannica, aż miło popatrzeć :-)
A my dzisiaj coś nie teges, drugie karmienie, a teraz Ada siedzi w leżaczku i podziwia żyrandol :-D:-D:-D
Klaudusia , a nie Kiniusia :-D:-D:-D.
Dzięki .

Dzien dobry z rana

As76 no to trzymam kciuki za to by to sie okazała dzdzia A jak nie to prosze nie trac
nadziei nastepnym razem moze sie uda
No piekna córke masz....ale z niej pannica wyrosla :)


Wszystkim zycze milego dnia i duuuuuzo usmiechu....
Pozdrawiam ciepło papa
Test wyszedł negatywny.:happy:
Niech życzenia dla wszystkich Nas się spełnią...:-):-)

carri - nie wiem na ile wielki był wpływ tego, ze posiadam Julcię, bo na pewnym etapie straty zupełnie o tym zapomniałam, tak bardzo pogrążyłam sie w bólu. Pewnie jej istnienie było podporą jednak podniosłam sie tak naprawde dopiero wówczas jak zdałam sobie z tego, ze jesli chodzi o posiadanie dziecka to tak naprawdę niewiele ode mnie zależy, że mogę zrobić dosłownie wszystko, a los i tak swoje zrobi, po prostu trzeba zrozumieć, że nie mozna sie tak spalać i walczyć ponad wszystko - trzeba trochę zaufać naturze i temu co jest nam pisane. Spokój czyni cuda i chęć życia niezależnie od tego co sie dzieje.
Z tego co widzę to Ty dość długo czekałaś na kolejny czas - jak mina Ci ten czas?
Starsze dziecko ma bardzo duży wpływ na naszą psychikę.:tak:
Pamiętam ja przechodziłam to samo.:baffled:
Dziecko mocno mobilizuje do działania,bo przecież nie może być samo,samo nic nie zrobi do wszystkiego potrzebna mama.
U mnie mąż zawsze mówił:
Zajmij się małą ,bo teraz ona Ciebie najbardziej potrzebuje.
Ona wyczuwa Twoje nastroje i dlatego jest taka niegrzeczna.
Ona zwraca na siebie Twoją uwagę ,bo czuje,że coś się stało...
Wróć do rzeczywistości....
Nie trać życia na rozpamiętywanie...
Bóg dał -Bóg zabrał ,a potem nam to wynagrodzi...
I wynagrodził cudownym Kubusiem :tak::tak::-):-):-)

Doczytałam... Aleście się rozpisały - nadążyć nie idzie - jak Was tylko na moment spuścić z oka to już strony lecą.
As - współczuję. Masz trudną sytuację, ale dzielne dziewczę jesteś. "Co nas nie zabije..." - dasz radę i wyjdziesz z tego bogatsza wewnętrznie. Głupoty gadam. Nie ma mądrych słów w obliczu nieszczęścia.

Linea - mnie też się po poronieniu wzrok wyostrzył. Jak nigdy dostrzegałam każdą "ciężarówkę", wszędzie widziałam wózki, maluszki... Jakoś wcześniej tak dobrze nie widziałam szczegółów ulicy... Psycha. Oswajamy to powoli - już uśmiecham się do dzieci, staram się nie widzieć w ich buziach twarzyczki Maleństwa które odeszło... Da radę, tylko czasu trzeba. Przestaje boleć, tylko uwiera jak drzazga.

A u mnie @ na całego. Punktualna jak w zegarku, przylazła wczoraj rano i rozkręciła się jak reklama Corega Tabs - niech ją cholera! Parę dni temu byłam na krwiopijstwie (wiem, nie powinnam, ale koleżanki matka z białaczką i każda ilość potrzebna... Nie przyznałam się w wywiadzie do poronienia, morfologia już ok, to wzięli) Ciśnienie miałam jakieś nie moje bo 110/70... Hmmm... Zawsze było "książkowe". Za to jak się wczoraj rozkręciła @ to dziś jestem mało ciepła. Co jest grane? Od zabiegu to 3 @ i po kolei są cholernie obfite. Zawsze miałam solidne, ale nie aż tak! Nie nadążam do kibelka dosłownie i zaczynam lecieć na pysk do tego stopnia, że odbierając pocztę musiałam kucnąć w progu bo mi w oczach ciemniało. Chore! Jak ja z Kłakiem do weta obrócę?

Dzięki kłaczek.

U mnie wzrok też się mocno wyostrza.
Doszłam do wniosku,że ja po prostu zazdroszczę tym dziewczynom.:szok::szok::szok:
Dlaczego one a nie ja noszą pod sercem taki maleńki skarb?
Dlatego nie mogę poradzić sobie z emocjami.:baffled::baffled:
Czas z tym skończyć.
Teraz mam okazję,bo dziś jestem zaproszona do fundacji w sprawie pracy.
Czas zacząć żyć jak dawniej...
Nikt za mnie mojego życia nie przeżyje :no:
Za moje życie ja jestem odpowiedzialna i to ode mnie zależy jakie ono będzie.
Czy pełne goryczy i smutku ,czy pełne radości i śmiechu.

Wczoraj zrobiłam sobie test psychiczny na wytrzymałość.:tak::-):-)
Pojechałam z dzieciakami do ZOO.
A tam wiadomo głównie mamy z małymi dziećmi i to większość z wózkami.

Dałam radę i z tego jestem dumna.:tak::-):rofl2::rofl2:

As,jaką sliczną masz córkę!Piękna!
Gdybyś mogla napisac mi coś więcej o przypadku Twojej znajomej z endometriozą, byłabym bardzo wdzięczna.Podaję swój prywatny mail azdanuk1@wp.pl A tak wogóele to musze zacząc mysleć jakoś pozytywnie bo ostatnio nawet święty by ze mną nie wytrzymał, a co dopiero normalny facet( czyt. mój facet).

Dzięki queenie :-):-),przekażę zainteresowanej.:tak::-):-)
Zaraz skontaktuję się z Anią i dam jej Twoje namiary.
Tok w ogóle to Ania tu jest na BB tylko na innym wątku.:tak::-):-)
 
Starsze dziecko ma bardzo duży wpływ na naszą psychikę.:tak:
Pamiętam ja przechodziłam to samo.:baffled:
Dziecko mocno mobilizuje do działania,bo przecież nie może być samo,samo nic nie zrobi do wszystkiego potrzebna mama.
U mnie mąż zawsze mówił:
Zajmij się małą ,bo teraz ona Ciebie najbardziej potrzebuje.
Ona wyczuwa Twoje nastroje i dlatego jest taka niegrzeczna.
Ona zwraca na siebie Twoją uwagę ,bo czuje,że coś się stało...
Wróć do rzeczywistości....
Nie trać życia na rozpamiętywanie...
Bóg dał -Bóg zabrał ,a potem nam to wynagrodzi...
I wynagrodził cudownym Kubusiem :tak::tak::biggrin2::biggrin2::biggrin2:
Pewnie masz racje, ale ja jakoś tego nie czułam, wiem, ze dystans złapałam dopiero po zrozumieniu nieuchronnosci losu i braku na to wpływu. Pewnie Julcia mobilizowała mnie do udawania i wstawania, ale nie potrafiła zmniejszyć mojego bólu, wprost przeciwnie patrząc na nią widziałam co mogło wyrosnąć z mojej fasolki - mojego aniołka, który odszedł. Ona mnie zmuszała jedynie do udawania, ja przynajmniej tak to pamiętam.

No, o każdej porze to nie - rano bo potem nie pobierają. To z krwi idzie, nie? To poczekam do poniedziałku.

To możesz poczekać, ale żadnych wstrzymanek przed jedzeniem nie trzeba :-) Możesz się objeść jak bąk.
 
Ostatnia edycja:
Ok. Na wszelki słuczaj pytałam bo czasem mają jakieś wymagania i się okazuje że człowiek zapępczył. Zrobię betkę. Termin do gina mam dopiero na 06.09, a drażni mnie intensywność @@ - przecież głupia @ nie może mnie wyłączać z życia, tymczasem ledwie udało mi sie dopełznąć do sklepu, a na samą myśl o odkurzaniu ciemnieje mi w oczach. No, sorry, krasnoludki za mnie nie zrobią.
 
reklama
Do góry