reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Agamati - Ty też? No, to łączę się w bólu. Cholercia, też trzeci dzień i kran przy tym to mały pikuś - leci jak z hydrantu. Niech to jasny szlag...
Jankesowa - spokojnie czekamy. Oddychaj. Ommm... Ommmm...:-D Będzie fajnie - jak już był cień kreseczki to masz magazynek załadowany.
 
reklama
Onaxxx jeśli odejście z forum ma Ci pomóc to próbuj.ja miałam też moment coprawda po tym jak niunio pojawił się w brzuszku,że musiałam odpocząć od forum,bo stresowałam się za bardzo.
jeśli chodzi o walkę....nie po to przeżyłaś ten koszmar by teraz poddać się!!!!!!!!!!
to nas umocniło i da siłę. musimy walczyć,bo co da odpuszczenie?! ból ukoi tylko dzidziuś i też tylko częściowo.odpocznij ,poukładaj sobie życie,myśli i wróć do nas .będziemy czekać.

E_milcia Twoja słowa są dużą nadzieją i to dla nas wszystkich! bardzo dziękuję!

Gosia kciuki oczywiście zaciśnięte i to już od dawna:)bo pamiętam,że 6go miałaś mieć wizytę:)

karolcia kciuki trzymam cały czas!
Jankesowa a Ty jutro zobaczysz już wyraźnie i uspokoisz się na chwilę:)


pozostałe dziewczynki pozdrawiam.krótko i nei wszystkim odpisałam bo muszę zbeirać się do wyjścia.ale wrócę dość szybko:)
 
Ostatnia edycja:
witam się południowo!!!
Ola, to Ty wcześniej będziesz z dobrymi wieściami:)
Gosia, kciukasy za USG zaciśnięte, na pewno będzie to piękny początek pięknej ciąży
Onaxx, nie jest łatwo zmierzyć się ze swoim bólem i rozpaczą, ale jeśli czytasz to forum, to zauważ, że warto.wiele z nas, a przecież wszystkie przeżyłyśmy podobne dramaty, też długo nie mogło sobie poradzić, ale przychodzi w końcu moment ukojenia.piszesz, że nie masz siły już walczyć-to nie walcz.daj sobie samej czas na smutek.przeczytaj to, co napisała Emilka, zobacz ile dziewczyn po stracie znów czeka na dzidziusia, ile z nas już przytula swoje szczęścia do serca i pomyśl, że jednak jest nadzieja.i lepiej zostań z nami, bo łatwiej-nie pisałabym, gdybym sama tego nie przyżyła.
Emilko, dzięki za to, co napisałaś,sie normalnie wzruszyłam
Ewelinko, trudno Ci cokolwiek doradzić.powodów może być dużo.ja miałam podobne objawy przy ostrym już niestety zapaleniu przydatków.moja znajoma pamiętam przy rwie kulszowej się skarżyła na podobe bóle.wybierz się do rodzinnego bo internet rozwiązania nie znajdzie, a jeszcze jakiś głupot się naczytasz
Jankesowa, to do jutra rana Kochana????bo jakieś mam wrażenie, że się skusisz...:p
ASIA!!!!gdzie Ty się podziewasz?????????????
LENKA?????halo, odezwij się!!!
 
Ostatnia edycja:
Emilko - gratuluję, że masz już swojego syneczka przy sobie! Twój post jest piękny, pełen energii i nadziei. Mam nadzieje, że spełnią się Twoje słowa i każda z nas przywita jeszcze swoje maleństwo na tym świecie. Pozdrawiam

Mysza - oczywiście, że robię testy:tak:, ale bardziej dla sprawdzenia, czy moje kłucie w boku zbiega się z owulacja. Na razie się to zawsze potwierdza, więc jak testów nie mam, to kłucie w boku robi za test :-)
Jak na razie nie kłuje ani nie ma skoku LH, ale nawet w czwartek, to jeszcze u mnie będzie norma:tak:, bo ja czasem miałam 3 dniowe rozbieżności w @.

Karolcia - cóż więcej mogę napisać?TRZYMAM KCIUKI !!!

Onaxxx - jeżeli mam być szczera, to niepokoi mnie twój post! Mam nadzieję, że chcesz sobie poradzić w inny sposób, chociaż ja uważam, że lepszej grupy wsparcia nie znajdziesz! To swoista psychoterapia. Nie przekreślaj swoich szans. Jesteś zdrowa i całkiem młoda. Życie przed Tobą. Wszystko się może zdarzyć! Ja przerobiłam już w życiu taki koszmar, że myślałam, że nigdy się z tego nie podniosę, ale jednak udało się! Dzisiaj jestem szczęśliwa i po uszy zakochana od 12-u lat w tym samym facecie. Gdyby mi ktoś kiedyś powiedział, że tak będzie, nie uwierzyła bym mu za skarby świata! Uszy do góry dopóki chodzisz po tym świecie, to on należy do Ciebie! Pamiętaj o tym i wykorzystaj szansę!
Pisz do nas chociaż od czasu do czasu.

Jankesowa - no to jest krecha na bank! Mam nadzieję, że jutro będzie mocniejsza! Jak tak będzie, to od razu wklejam bobasa



GosiaLew - kciuki uruchomione! Wszystko będzie dobrze!
 
A ja mam dola i rycze.... wylezc z niego nie moge.... na czytalam sie za duzo, o tym slabych kreskach.... ciazach biochemicznych lub zle rozwijajaycych sie.... jak jutro rano nie bedzie ciemniejsza...:-( tak sie cieszylam ale juz nie umiem za bardzo sie boje.... to juz 32dc przy 28 dniowych cyklach...:-(owulka ok 17-20 dc... wiec co jest grane... eh.....:-( ide spac.... zmeczona jestem, tym wszystkim....
 
Hej Dziewczyny. Ja tylko krótko o sobie, potem jak zbiorę siły (kiedy to będzie??) postaram się nadrobić zaległości.

A więc u nas wszystko się udało. Ceremonia w USC była jak dla mnie za szybka, ale trudno :biggrin2: Powiedzieliśmy sobie tak z uśmiechami na ustach i bez większej tremy.

Knajpka spisała się na medal. Jedzenia było aż nadto, do tego stopnia, że goście zakazali nam wnoszenia w nocy żurku na stoły, bo nie mieli miejsc w żołądkach :biggrin2:

Orkiestra grała superowo. Wszystkim się podobało.

Fotograf spisał się na medal i w sobotę i wczoraj na plenerze.

Makijażystka stanęła na wysokości zadania.

No i nigdy nie miałam tak ładnie zrobionych paznokci :biggrin2:

Fryzjerka w sobotę też zasłużyła na pochwałę. A na plener czesała mnie Mama, której spokojnie mogę wystawić celujący.

Wesele? Jak wiecie bałam się małej ilości osób i zachowania rodziny M. Ale goście się bawili i o dziwo nawet brat mojego M z żoną (a przecież to oni najwięcej mówili o przełożeniu ślubu) przetańczyli kilka kawałków. Nie bawiła się tylko Asia Grzesia (2x się popłakała :-( ) i Mama M. Co do Mamy M trochę nie podobało mi się jej zachowanie, ponieważ rozumiem, że nosi żałobę po jednym synu, ale właśnie jej drugi syn zaczął nowe życie i uważam, że w momencie, gdy M dedykował jej piosenkę, powinna była ten jeden kawałek zatańczyć, a nie uciekać i stanowczo mówić "nie". Jeden przytulaniec nie byłby zbrodnią, a M czułby się jak równy z Grześkiem.

W niedzielę wieczorem odwiedziliśmy grób Grześka i złożyliśmy na nim 2 bukiety kwiatów jakie dostaliśmy od gości. W ten sposób chcieliśmy pokazać mu, że był z nami tego dnia w sercach i pamięci.

Wczoraj cały dzień mieliśmy zdjęcia plenerowe. Jak będę miała już dostęp do fotek to na pewno coś Wam wkleję :biggrin2:

Dziś jestem padnięta, a już w pracy. Dopiero teraz wychodzi z nas zmęczenie.

Przyzwyczajam się do nowej sytuacji. Niby nic się nie zmieniło, a zmieniło się tak wiele :biggrin2: Tak miło słuchać słowa "żona" z ust M :biggrin2: Ale muszę się z tym oswoić, bo czasem łapię się na tym, że zastanawiam się o kim M mówi ;-)

No i chciałam się Wam pochwalić, że ja też tańczyłam. Nie tylko przytulańce, ale i tańce z przytupem: np. cyganów. Wszyscy byli pełni podziwu. Na czele ze mną :biggrin2:

Emilka była w dniu ślubu grzeczna. Wczoraj i dziś za to daje mi popalić. Śmieję się, że powinnam pójść potańczyć, to by mi odpuściła :biggrin2:

Póki co to tyle. Trzymajcie się cieplutko. Może w ciągu dnia coś jeszcze skrobnę.

I jeszcze raz: bardzo dziękuję Wam za wsparcie. Bez Was nie dałabym rady :biggrin2:
 
Asiu - jak dobrze, że napisałaś...cieszę się, że wszystko sie udało...powinnam teraz powiedziec "a nie mówiłam"
a do ŻONY się przyzwyczaisz...choć masz rację...na początku strasznie to dziwnie brzmi....ale ja do tej pory mam ciarki na plecach jak mój Z. się tak czasami do mnie zwraca....uważam, że w tym słowie jest coś pięknego...i tez czasem do niego mówie MÓJ MĘŻU....
trzymaj sie dzielnie i czekamy na foty.....
 
reklama
Do góry