reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Agamati, tego Twojego kolegę to bym chyba odstrzeliła. Sanitarnie, żeby głupie geny nie szły w populację. Co za matoł!!
A swoją drogą jestem wściekła - lepsze to niż drętwe gapienie się w nic i popłakiwanie po kątach. Wczoraj na to konto zarwało się kierowcy który mi wyjechał z podporządkowanej, z lewej, prosto pod motor. Stanęłam na heblach tak, że mi maszynka zatańczyła i z trudem ją utrzymałam, ale nie biznes parkować komuś na blasze. Jechał za mną kolega R. paneuropanem, dojechał gościa, przyblokował, zmusił do zatrzymania aż ja dojechałam. Facet spuścił szybę. Zaczęłam od "a pojęcie wymuszenia q*** zna? A jakbym wypier*** w tę blaszankę to na odszkodowanie ma? Jedzie konserwą i uważa że to pier***y T34? To teraz ślepym ch*** prawo jazdy dają? Poje***ńców się na drogi wypuszcza?" No i w ten deseń dalej. Nie jestem w żadnym wypadku subtelna, ale takim mięchem jak żyję nie ciskałam. Facet bąkał jakieś przeprosiny, kobieta obok niego miała oczęta jak piątki z rybakiem, a ja klęłam jak bosman i... robiło mi się lepiej. Dziewczyny, to mnie przeraża! Używałam słów z rynsztoka rodem i czułam dosłownie jak opuszcza mnie napięcie, jak spływa wściekłość ostatnich dni, cały ten bunt, żal, deprecha. Koszmarny prymityw. Wieczorem umyłam ząbki coby tym g*** nie zalatywało.;-) Nigdy dotąd nie wyskoczyłam z takim ryjem - ostatni kierowca samochodu który zajechał mi drogę wymuszając pierwszeństwo i zmuszając do ryzykownego hamowania zaliczył kaskiem w pysk. Bez słowa.
 
reklama
Agamati - dzieciaki były przewspaniałe, ale tan koleś, eh... szkoda gadać. Dziś juz będzie lepiej - trzymaj sie słoneczko!!!

kłaczek - niezła z Ciebie żyleta, no no!

Aniolki - pewnie, ze będzie dobrze - maluszek silny i da radę, dobrze też że dostałaś to skierowanie! Tylko ten krwiaczek - ale to też sie poukłada. Zdrówka dla Ciebie i dzidziusia!
 
Ostatnia edycja:
karolcia to masz takie długie cykle ?!?
Dokładnie...wszystko się może zdarzyć bo te cykle też czasami płatają nam figle :-)

No właśnie mam cykle 31-32 dniowe....więc trudno też tą owulkę dokładnie odmierzyć....bo w takich długich cyklach to podobno i dwie mogą się pojawić....

Karolcia święte słowa:) ja pierwszy raz nie chciałam zajść w ciąże i miały byc niepłodne:)
potem chciałam i w cyklu pilnowanym nic:) a jak @ uciekł i miał się wywołać więc gdzie płodne zrobił się dzidziuś mój kochany:)
ciąża to nei matematyka:)

onaxxx chyba wiek nei ma znaczenia:) widać to i tu i w pracy np

Też uważam, że ciąża to nie matematyka....i dlatego od tego fasolinkowego sezonu przestałam nawet liczyć kiedy może się udać....bo może się udac zawsze....!!!!

Karolcia kochana zaciskam więc kciukaski za ciebie robaczku :) i oczywiście za inne starające się też :)
Dziękuje...

Karolcia ja kibicuję Ci bardzo... i wierzę ze maluch będzie już po pierwszym cyklu starań i wierzę ze zostanie z Tobą na zawsze -a ja będę oglądała zdjęcia mega brzuszka i coraz większego ludka:-D tak bardzo trzymam kciuki:tak:

Agatko kochana...cieszę się, że jesteś...Ty moja wspaniała mamo...Twoja wiara góry potrafi przenosić...więc niech i mnie da siłę...i niech to będzie dzidzia!

Witajcie, ja dziś w domu, ale kiepsko się czuję.

Karolcia ja wierzę, że będzie fasolka, w każdym bądź razie 3mam kciuki mocno.

Kobietka chyba jednak lepiej usunąć migdałki jak takie skutki mogą być przez te kaszaki. A zatoki to miejmy nadzieję da się wyleczyć szybko.

Kobietka komuś ufać trzeba,dobrze,ze Cię nie chce faszerować antybiotykami odrazu. zatoki wyleczysz pewnie szybko,a z tymi migdałkami to też spoko,tylko dizwne że w takim wieku Cię dopadło,bo to zazwyczaj u dzieci już się robi.ale najważniejsze,ze wiadomo co Ci jest
karolcia ja tam czuje,że to fasolinka:) kiedy test?
Agniesiar na pewno upolujesz:)
Gosiu a Ty odpoczywaj! taki moment,ze możesz być słaba

karolcia kochana ale dobrze ze wrocilas...tzn wrociliscie bo na bank,poczte i co tylko kto chce masz fasolinka w sobie:tak: trzymam &&& za II krechy od razu...
agamati napewno jutro bedzie lepiej.....a dzieci czasem maja wiecej rozumu i taktu niz dorosli....
gosialew prosze odpoczywac...ja czasem tez czuje sie jak wypluty bombon...
kaska pokaz sie jak Wercia i kotka???


a ja jestem po wizycie
gin byl zadowolony z wysokiej bety...powiedzial ze mimo braku wspomagaczy ciaza jest silna i jest ok...moj klusek ma slicznie pulsujace serduszko...lapeczki i malenkie nozki...narazie wyszlo ze ciaza mlodsza o tydzien...ale ogolnie ok....tylko........a moze az....mam sporego krwiaka-na szczescie nizej niz dziecko-wiec gin powiedzial ze jest dobrze bo nie grozi raczej dziecku...klusek ma 7.1mm a krwiak 7.7mm...dostalam juz skierowanie na usg prenatalne-przysluguje mi za free bo po I:trzy wczesniejsze poronienia,po II:ze wzgledu na te zdj rtg....
czuje ze moje dzieciatko jest silne i bedzie dobrze...ale czy ja zawsze musze miec po gorke....:-(

hej, dziewczyny u mnie tyle czasu minelo (wrzesien 2009) a dalej dowch kresek nie widac... kiedy powinnam isc do lekarza zeby robic jakies badania czy cos bo nie wiem.....martwie sie


Jej, kochane...tyle wiary we mnie...., że to musi być okruszek...ale nie nakręcam się....bardzo Wam dziękuje...z całego serduszka....

Aniołki....będzie dobrze...zobaczysz....jej nie moge uwierzyc, że tyle z nas znowu zafasolkowało...i w to, że i ja mogę sie starać....kochana...Twoje dzieciątko jest silne a Ty dzielna..to będzie piękna ciąża!!!!

Lady87 - ja wiem, że to głupie....ale poczekaj jeszcze troszke....wyluzuj...dajcie sobie czas...dajcie sobie miłość....wyjedźcie gdzieś....a fasolka przyjdzie w najmniej spodziewanym momencie...zobaczysz!!!!
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny ja się chciałam tylko przywitać, póki co doczytałam co u Was, ale nie dam rady odpisać, a bardzo bym chciała. Dziękuję za pamięć. Wybaczcie, że odpiszę tylko Karolci - kochana trzymam mocno kciuki, by w Tobie kiełkowało to małe życie, tak bardzo dla Was ważne i upragnione. Trzymam kciuki kochana z całych sił.
 
Cześć dziewczynki oj intensywny ten dzień miałam.
Ewelina dzięki za słowa otuchy teraz po wizycie już wiem,że innego wyjścia nie mam:tak:.A chciałam zapytać czy Twój P nie miał odruchu wymiotnego podczas zabiegu bo ja mam koszmarny:zawstydzona/y:.
Ewelina - a Twój P ile czasu czekał na zabieg????

Mój P, czekał na zabieg miesiąc, chodził prywatnie do laryngologa i dlatego tak szybko udało mu się pójść na zabieg. Z tego co wiem terminy mogą wydłużać się nawet do pół roku, ale to kwestia szpitala i czy sytuacja wymaga szybkiej interwencji ;-)

Nie miał żadnych odruchów wymiotnych...nic z tych rzeczy...niewiele pamięta z zabiegu tylko to, że co jakiś czas lekarz kazał mu "pluć" i że miał zawiązane oczy :-D nic go nie bolało, nie szczypało...czuł się dobrze...jedynie kilka dni po...już w domu..podczas przełykania pokarmu odczuwał ból, ale jak mówił "taki ból gardła jak przy przeziębieniu".;-)
 
Lilijanna, jeśli to dół to tym bardziej nie odchodź, tym bardziej, nawet wbrew sobie zostań i pogadaj. Nie zamykaj się w sobie, nie odcinaj od świata ze swoimi problemami bo to tylko pogłębia kanał. Proszę. Wiem o czym mówię.

Karolcia, żebys Ty się w takim systemie dwupaku nie dorobiła! Chociaż... To nie takie kiepskie - mam i nie narzekam.

Agniesiar, absolutnie. Ja niespotykanie spokojny człowiek. Cholera ze mnie wyłazi w momencie kiedy coś naprawdę konkretnego się dzieje, ale jeśli natychmiast nie odreaguję, to mija i jest ok. Generalnie ja z tych co to peace&love.:tak:W tym przypadku facet źle trafił - raz że miałam już wypadek na motocyklu i nie zamierzam powtarzać a do tego szło, dwa że ogólnie jestem w kiepskiej formie psychicznej i oberwał przy okazji rykoszeta. A co mnie z resztą? Może na drugi raz się obejrzy czy coś nie jedzie.
 
Ostatnia edycja:
Życzę milutkiego dnia :*

Ja dziś jestem do banii, kolejny gorszy dzień...mam wszystkiego dość...ale żyć trzeba...


KAROLCIA, Ty wiesz, że Ci szczerze kibicuję :* i wierzę, że Twoje dzieciątko szybko się pojawi...

Lilijanna, cokolwiek sie tam u Ciebie dzieje, pamiętaj, że my tu jesteśmy w razie co i z chęcią "postawimy do pionu" (choć i mnie dziś by się to przydało). Tulam :* , dbaj o siebie*
 
Ewelina, każdy z nas ma prawo do gorszego dnia. Pewnie jeszcze niejeden taki Ci się trafi i to jest prawidłowe. Jeśli masz taką opcję, wyjdź się przewietrzyć - szybki spacerek, fajnie jakby słoneczko było i jak się tak trochę zmachasz to zwykle pomaga. Wiesz, słoneczko - serotonina, zmęczenie - endorfiny...
 
reklama
Ewelina, każdy z nas ma prawo do gorszego dnia. Pewnie jeszcze niejeden taki Ci się trafi i to jest prawidłowe. Jeśli masz taką opcję, wyjdź się przewietrzyć - szybki spacerek, fajnie jakby słoneczko było i jak się tak trochę zmachasz to zwykle pomaga. Wiesz, słoneczko - serotonina, zmęczenie - endorfiny...

Dzięki,
rano jak zwykle byłam biegać, niestety ten sposób już dawno przestał być skuteczny ;-)a na spacerek i owszem, ale najpierw robota....niestety...;-)
 
Do góry