reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Naddie bo chyba w kolejnej ciąży szybciej wyłazi,a poza tym to jednak pół roku po ciąży,no i jestem grubsza dużo niż wtedy.
MamaAmelusi,Aneczka dziękuję:)ja juz wiem,że na pewno bedzie dobrze do końca
Karolcia miłego i owocnego wyjazdu;)
Ilonka jasne,ze się uda!!!!!!!!!!!!!!!!!
Agamati kuruj się,a co do wyników na pewno bedzie ok!
Ewelinak dzięki:) choć ja to raczej wielka się czuję:)

Jankesowa a Ciebie to widzę,że trzeba ostro do pionu postawić!!!
dość smutów.nie Ty jedna na świecie dzidzie straciłaś to się zdarza i trzeba żyć dalej! rozpamiętywanie czasu nie cofnie,trzeba naprawdę myśleć w przód.
wiem,że to brzmi brutalnie,ale to prawda.zobaczysz,że nim się obejrzysz,a dostaniesz zielone światełko.potem doczekasz się dzidziusia i szczęśliwie go donosisz.
a czemu?bo mamy mnóstwo przykładów tu na forum,ze można!!!
 
reklama
Ola** - w drugiej ciąży brzuszek szybciej widać i jest większy, bo mięśnie są bardziej porozciągane :dry: Ale nam to przecież nie przeszkadza :-D. Niech sobie będą te brzuszki, no nie?
Ja też mam nadzieję na następny :tak: Staranka już tuż tuż :-)

A ja dzisiaj kicham jak najęta:eek: Chyba jakieś choróbsko się kroi. Synuś mnie zaraził. Głowę mam jak ceber. Na dokładkę muszę jeszcze dzisiaj jechać do Katowic z moim osiemnastoletnim maleństwem na kontrolę do endokrynologa, bo mu coś rośnięcie nie wychodziło biedaczkowi, ale teraz ma 180 cm wzrostu, więc chyba pani doktór będzie zadowolona?:unsure::huh:

Buziaki dla wszystkich
 
Ostatnia edycja:
Aha Jankesowa - uszy do góry, bo ja też przestanę wierzyć, że się uda! A ja mam jednak nadzieję, że niedługo obie wkleimy tu zdjęcia naszych dodatnich teścików:tak:
 
Mysza tak juz prawie podjeta jest:-D wczoraj moj M mowi jak wrocimy z wakacji w sierpniu to mozemy zaczac sie starac bo mi tez juz bardzo sie chce;-) a z przeprowadzka damy rade bo znalezlismy mieszkanie dwa domki dalej od tego tutaj i pewnie przeniesiemy sie juz przed wyjazdem do Polski albo tuz po wiec przed ciaza zdazymy:-)
Nadie tak mieszkam juz na stale i raczej nie bedziemy sie przeprowadzac moj M ma stala prace ja tez pracuje na pol etatu i latwiej jest tu zyc niz w Polsce chociaz szczerze powiem ze bardzo tesknie za rodzina. Mama M mieszka tu juz 10 lat i mowi ze do Polski nie chce wracac a najgorszy jest 1-2 rok a potem juz z gorki czlowiek sie przyzwyczaji i jest dobrze. Dla mnie kraj sie bardzo podoba i klimat tez bo kocham sloneczko ale najgorszy jest wlasnie ten jezyk myslalam ze bedzie latwiej i szybko go zlapie no ale jak narazie przychodzi mi to z trudem hmm mam nadzieje ze macie racje i niedlugo juz zalapie ;-) sam M mowi do mnie ze to tylko kwestja czasu ;-) ale ja jestem taki niecierpliwiec i chciala bym juz teraz :wściekła/y:
 
Zjola oj tobie slonce zycze powrotu do zdrowia i zeby choroba nie rozkrecila sie na dobre;-)
No to wyrosl ci synek moj M ma 180 a mowi ze chcial by troche wiecej mierzyc:-)
 
:szok::angry:ojj dziewczyny teraz to już porami trzęsę że mnie dorwiecie:crazy::szok: staram się myśleć pozytywnie... hmmm najbardziej to brakuje mi tego żeby komuś się wyryczeć w ramię, naprawdę... a może tez i tego żeby ktoś ze mną poryczał, żebym zobaczyła że jeszcze komuś jest przykro i tęskni za naszym dzieciątkiem... zabrałam się za układanie w szapie żeby się czymś zająć no i na czym się skończyło....:-:)-( na trafiłam... na bluzki ciążowe jedna którą sama kupiłam a resztę które od siostry dostałam.... schowałam głęboko w szafie...:baffled: co najlepsze zbliża się lato i o przytulankach nie mal że mogę zapomnieć... bo mąż wraca wykończony.. pracuje na dworze...:no: zostaną tyle weekendy.. ale już nie zrzędzę...

DZIĘKUJĘ DZIEWCZYNY ŻE JESTEŚCIE...
 
Jankesowa dobrze ze starsz sie myslec pozytywnie mam do ciebie takie pytanko masz wsparcie u swojego meza???Ja tak sobie mmysle ze powinnas zaczac przestac myslec caly czas o dzicku o kolejnej ciazy pomysl o weekendzie wyjdz gdzies z mezem udaj sie do przyjaciolki musisz sie pozbierac zrob cos dla siebie i nie mozesz caly czas sie zamartwiac pomysl sobie ze bedzie lepiej ja kazdego dnia jak robi mi sie smutno mysle sobie co milego czeka mnie nie dlugo i nawet naj mniejsze glupoty wychwytuje np takie jak spacer z pieskiem albo poprostu pojde kupie sobie jakis drobiazg wyjde z moim M na kolacje i odrazu robi sie lepiej trzeba czerpac z zycia jak najwiecej dobrego i kochana czasu sie nie cofnie niestety a czy bedziesz sie martwic czy sie cieszyc to i tak nic juz nie zmienisz wiec glowa do gory!!!:-) Pamietaj mowie ci to ja a wiesz ze mamy ta sama date aniolkow bedzie lepiej tylko ty musisz o to zawalczyc:tak:
 
Cześć Dziewczęta!

Kolejny dzień minął jak z pejcza strzelił. Nabiegałam się jak goopia a w nagrodę na obiad zjadłam..... uwaga.... aż talerz warzyw na parze!!!:-) no i kawałek mięska do tego na szczęście. Bo ja na diecie jestem, a raczej staram się być... . Juz mi to jak zwykle bokiem wyłazi, ale nic, wszystko dla fasolinka, żeby miał miejsce rosnąć, jak w końcu sie uda :-D. Takie mam dziś dość optymistyczne podejście, lepszy humorek. Tylko po tym ,co sie ostatnio w moim życiu wydarzyło (śmierć Taty i poronienie) postanowiłam, że sie porządnie na życie ubezpieczę i mojego małża, tak w razie by co:confused:. Jakoś taka niedorajda się zrobiłam, ciągle sie o coś walnę (dzisiaj kolejny siniak, bo sobie gołą ręką, a w zasadzie łokciem, zahaczyłam o klamkę do drzwi - ale bolało...:szok:), ciągle coś mi z rąk wypada, ostatnio omal nie spowodowałam kraksy....słów szkoda....

Jeszcze tylko mały żal jednak wysnuję, bo nie wiem, co o tym myśleć. Otóż moja psipsiółka, o której pisałam wcześniej, z którą razem byłyśmy w ciąży przestała do mnie tak często dzwonić, nie odwiedza mnie. Ja na początku zaraz po poronieniu, szczerze powiem nie miałam ochoty na spotkania z nią ( z resztą do tej pory ściska mnie ociupinkę w dołku jak widzę jej rosnący brzuszek), ale w koncu ją kocham i jakoś ta sytuacja nie przeraża mnie teraz aż tak bardzo. Staram sie nie rozmawiać z nia na temat poronienia, bo w koncu będzie szczęśliwą mamą, więc po co...:dry: Nie wiem o co chodzi, obie jesteśmy uparte.:dry: Czy może boi się, że nie wiem, głupota, że ją zaraże poronieniem?!

Jankesowa, ja wiem, że jest ciężko. Sama kilka razy w ciągu JEDNEGO dnia zmieniam nastroje, ale jak widze co się dzieje na forum!!! To niesamowite, ale to właśnie WY DZIEWCZYNKI, PRZEDE WSZYSTKIM ZAFASOLKOWANE, DAJECIE MI MOC I SIŁĘ. Więc nie smuć się i nie martw się. Nie blokuj swojego myslenia tylko na tym, że musisz mieć dzidzię, bo sama wiem, to zapędza w ciemny róg. Ja tak miałam przed ciążą i dopiero jak stwierdziliśmy, że już dość na razie tych wizyt, leków, terminów, to samo się udało, tylko niestety, coś było nie tak później :-(
 
Kochane na 18 30 idę do ginekologa nie byłam jeszcze u tego akurat no zobaczymy boję się ich panicznie:( aż wyć mi się chce na samą myśl że idę do ginekologa od poronienia mineło 5 miesięcy byłam na kontroli tylko po wyłyżeczkowaniu masakra mam wstręt do lekarzy po tym wszystkim ale muszę komuś zaufać Boże żeby ten facet okazał się OK nogi mam całe z waty ale to już 8 dni po terminie a @ nie ma mam tylko małe brązowe upławy wszystko mi się przypomina:no:
 
reklama
Ewelinka mocno trzymam kciuki za twoja wizyte pewnie juz nam tu wszystkim zostanie taka obawa przed wizytami u gina. Mam nadzieje ze trafisz na dobrego lekarza i bedziesz spokojniejsza po wizycie;-) daj koniecznie znac po
 
Do góry