K
kobietka22
Gość
ja znam ciecie cesarskie z opowieści siostry jej relacja wyglądała tak:
"najpierw mi dali zastrzyk w kręgosłup i bardzo mocno mnie pielęgniarka wtedy trzymała, jak już wyjmowali dziecko to nic nie czułam ale tak jakos mnie do gory podrywalo później zobaczyłam i usłyszałam mojego synka , a potem cos wlaczyli co przypominalo odkurzacz i jakby moj brzuch wsysało
"
no, gdyby nie jełop z naszego szpitala to nie musiałaby mieć cesarki bo jej dali u nas na wstrzymanie skurczy a potem pojechała na własne żądanie do łodzi do Matki Polki, i niestety z drugim dzieckiem też musiała mieć cesarke mimo tego ,że bóle miała ,ale rozwarcie za małe i po cesarkach raczej nie czekają co bedzie tylko operują, żeby uniknąć problemów.
"najpierw mi dali zastrzyk w kręgosłup i bardzo mocno mnie pielęgniarka wtedy trzymała, jak już wyjmowali dziecko to nic nie czułam ale tak jakos mnie do gory podrywalo później zobaczyłam i usłyszałam mojego synka , a potem cos wlaczyli co przypominalo odkurzacz i jakby moj brzuch wsysało

no, gdyby nie jełop z naszego szpitala to nie musiałaby mieć cesarki bo jej dali u nas na wstrzymanie skurczy a potem pojechała na własne żądanie do łodzi do Matki Polki, i niestety z drugim dzieckiem też musiała mieć cesarke mimo tego ,że bóle miała ,ale rozwarcie za małe i po cesarkach raczej nie czekają co bedzie tylko operują, żeby uniknąć problemów.