reklama
julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
kurde, wiecie ale to naprawdę uzależnia-wczoraj jak wyszłam wieczorkiem, to mimo wszystko gdzieś tam dumałam, co u Was...dziś Kobietka, jutro PAti...pojutrze kolejna z nas...a ja tak mocno trzymam za Was kciuki, bo wiem, że tak bardzo czekamy, na dobre wyniki badań, na nadzieję, na dwie krechy-zobaczcie-teraz nasze życie w dużej mierze uzależnione jest od kawałka plastiku i dwóch kresekjakie to przewrotne-nie gadamy tu o fortunach....
kaska0201
najważniejsza jest Wercia
KOBIETKA kochanie gratulację PATI czekam na twoje dwie kreski
dopiero teraz doczytałam że pytałaś w którym dniu mi wyszły otóż to był 24dc
zmykam dziewczyny cos mam nerwa
ale nie będe Was zanudzać
dopiero teraz doczytałam że pytałaś w którym dniu mi wyszły otóż to był 24dc
zmykam dziewczyny cos mam nerwa
ale nie będe Was zanudzać
julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
KOchana, moja kompanka od dwóch krech, tylko ta w realu ,jest dalej w szczęśliwej ciąży i mimo to była ze mną w niedoli mojej cały czas i miałam nawet wyrzuty sumienia, że spotkała w szczęśliwym dla niej czasie na moje kłopoty, ale teraz opowiadam jej o Was i widzę, że ona też się cieszy z tego, że łapiemy oddech i nadzieję i jest spokojniejsza, bo wie, że przy takiej "grupie wsparcia"wszystkie dobrze skończymyDla mnie najfajniejsze jest to,ze te krechy np w jednym momencie pojawiaja sie u dwoch z nas. wiec kazda tego doczeka i moze meic kompanke w podobym czasie
dobrej nocki kumoszki, ja chyba też zmykam , bo zaczyna sie obraz jakoś mienić.kolorowych
Kasia, ale jeśli masz potrzebę pozanudzać, to zanudzaj-mnie można, ja jestem zawodowo zanudzana w związku z zupełnymi bzdurami dosłownie.ale obiecuję, że Ciebie zawodowo nie potraktuję Kochanie, bo my na tym forum jesteśmy szczególnie wyróżnione
Ostatnia edycja:
Ja mam koelzanke z pracy z terminem na listopad.(ja mialam luty)no i u mnie zakonczylo sie w pazdzierniku a ona urodzila synka,ale ma zapalenie płuc lezy malenstwo podlaczone do respiratora.ale na szczescie juz jest lepiej.nawet biedna go nie karmi.a Jej mąż z byłą żoną przeżył cztery poronienia wiec nei za ciekawie.
julitka80
dni, których nie znamy...
- Dołączył(a)
- 16 Listopad 2009
- Postów
- 1 366
no właśnie to jest nie do opanowania ta główkaale przepraszam, bo już nie nadążam z nadrabianiem info, u Ciebie nic nie znaleźli?ja się boję, że się sztucznie nakręce, a wiem że to niczego dobrego nie wróży.myślę sobie że faktycznie-butelka winka/szampana+no stress to najlepsze lekarstwo niż szukanie na własną rękę przyczyn i analiza czegoś, na czym się nie znamy
Ola, ja po tym moim przeżyciu byłam zaskoczona, bo nagle moi znajomi zaczęli się przyznawać, i okazało się, że " i tu, i tam"sie zdarzyło-nawet nie wiedziałam-zwłaszcza, jeśli chodzi o kolegów min z pracy, bo wiadomo-u facetów to inaczej-u mojego męża wiele osób mogło nie wiedzieć, ale u mnie, jako mamuśki, to musiałam poinformować przełożonych i się"rozeszło"
Ola, ja po tym moim przeżyciu byłam zaskoczona, bo nagle moi znajomi zaczęli się przyznawać, i okazało się, że " i tu, i tam"sie zdarzyło-nawet nie wiedziałam-zwłaszcza, jeśli chodzi o kolegów min z pracy, bo wiadomo-u facetów to inaczej-u mojego męża wiele osób mogło nie wiedzieć, ale u mnie, jako mamuśki, to musiałam poinformować przełożonych i się"rozeszło"
Ostatnia edycja:
reklama
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 51
- Wyświetleń
- 66 tys
Podziel się: