reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

witam was wieczorna pora, nie odpisze dzis kazdej z osobna bo nie mam na to sil... agatka ma sporo racji w tym co pisze, ale rozumie tez was... kazda z nas ma prawo sie bac, tylko trzeba pamietac zeby bylo w nas wiecej radosci niz strachu, zeby strach nie przezwyciezal radosci, milosci, nadzieji i wiary... jak piszecie ze czujecie ze wszystko jest do d... ze znowu pewnie spotka was tragedia to wtedy strach wygrywa a diabel sie cieszy a Bog obojetnie jakiej wiary jestescie jest zawiedziony ze nie zdajecie sie na niego, ze mu nie ufacie.... jest jakis wiekszy glebszy sens jak tracimy dziecko-zaczynamy wiecej czuc, widziec, zauwazac i rozumiec i wiemy ze dziecko to dar, cud wiec powinnysmy sie cieszyc ze pozwolono nam doswiadczac choc na chwile takiego cudu bez wzgledu czy ta chwila potrwa kilka dni, tygodniu czy lat, z dziecka trzeba sie cieszyc, nie usmieracac go za jego zycia... kazdy kiedys umrze, ale przeciez dzis nie placzecie bo kiedys w przyszlosci wasi rodzice, dziadkowie, rodzenstwo odejdzie, tylko cieszycie sie z kazdej chwili spedzonej z nimi, wiec czemu dajecie wygrac diablu usmiercajac swoje dzieci przez swoj strach... nie wiem czy to napisalam w miare skladnie i zrozumiale i czy ktoras sie na mnie nie rzuci, jestem zmeczona wiec wybaczcie mi ten chaos i nielad w poscie...

nikt nie zapytal dlaczego przestalam pisac tu na poczatku sierpnia... przestalam bo agatka i karola byly na poczatku ciazy i nie chcialam ich zasmucac moja tragedia, musialam dac sobie czas i wszystkim przyszlym mama troche odetchnienia od smutkow.... wiem ze forum jest po to zeby sie wygadac i wymarudzic ale prosze was postarajcie sie myslec pozytywnie, bo nastawienie ze wszystko bedzie zle jak dla mnie jest dobijajace i przytlaczajace..

anetha81 musisz chyba dalej robic testy owulacyjne, na nich chyba pisze od ktorego dnia cyklu zaczac, ja bym wziela taki cykl ktory wystepuje u mnie najczesciej.

nowa aniolkowa mame witam serdecznie i zapalam swiatelko dla aniolka (*)

aniolki przykro mi ze swiat jest pelen debili, zlodzieji i chamow... ale nie trac nerwy na nich, przybetonuj figurki bo co innego ci pozostaje, na grobie dziewczynek przeciez nie mozesz siedziec caly czas i pilnowac az ten dupek przyjdzie, przecie mu nie "skujesz ryja" (moj maz tak powiedzial jak mu przeczytalam o tym zlodzieju, wiec przepraszam za wyrazenie ale ja tylko cytuje)...

do pn dziewczyny, ja jutro chyba do was nie zajrze i mam nadzieje ze sie nademna zlitujecie i nie bede miala 20 stron do nadrobienia...

dobranoc i milej niedzieli
 
reklama
Witajcie ja napiszę tylko tak:
Piszmy o wszystkim co nam leży na duszy , każda może mieć gorszy dzień. Mamy prawo do strachu po tym co przeszłyśmy a przede wszystkim to forum jest po to żebyśmy się wspierały i pomagały a nie pisały tylko o tym co miłe, zabawne i wesołe.
Miłych snów buziaczki
 
witajcie dziewczyny, ja bardziej udzielam się na wątku powikłania po poronieniu, choć od dziś pewnie i tu bede zaglądać. Wkońcu wczoraj dostałąm pierwszy okres po poronieniu, czekałam 7 tygodni, ciesze się że już jest bo chodziłam strasznie nerwowa ale z drugiej strony przecież nie miało go być aż do kwietnia :(( ale co zrobić, smutno jest ale już niedługo bedziemy się znowu starać i napewno bedzie ok. Dodam tylko że poroniłam 22 września w 12 tyg.
 
czesc dziewczyny

pozwolicie ze sie pierw cos zapytam jednej z was aniolku mialas w brzuszku blizniaki i w ktorym tygodniu odeszly?? przepraszam jesli zranilam

mam nadzieje ze mnie przygarniecie :-( jestem swiezo po stracie mojego ukochanego synka Antosia :-( urodzil sie 3 dni temu 12.11.2009r o 23.10 w 23 tygodniu ciazy tak cierpialam tak walczylam i wierzylam ze wszystko bedzie dobrze ale sie nie udalo :-:)-( zyl i dzielnie walczyl 7 godzinek :-( do 13.11.2009r do godz 6.12 .... tak mi zle i ciezko... dzidzia byla zdrowa ja nie wiadomo czemu bez bolu bez jakich kolwiek oznak sama sie zbadalam ze tak powiem i wyczulam pecherz plodowy w pochwie poszlam do szpitalaa z mezem i okazalo sie ze mam go w pochwie i ze mam 1,5 cm rozwarcia :-( na drugi dzien bylo 4 cm... kazali lezec tylkiem do gory nie wstawac ale wieczorem rozwarcie doszlod o 9cm i musialam go urodzic wlasnymi silami :-( jeszcze go nie widzialam... najabrdziej boli mnie to ze jak go przewiezli do innego szpitala zeby walczyc o jego zycie ja nie moglam byc przy nim i go wspierac nie moglam mu zanucic kolysanki ktora mu spiewalam od poczatku ciazy zeby sie nie bal, chcialam zeby czul ze nie jest sam ze nie walczy sam... a nie bylo mozliwosci zebym pojechala z nim :no::-:)-( jutro jade po jego malenkie cialko i mam nadzieje go zobaczyc i przytulic i pocalowac i powiedziec ze mama nie zapomni o nim nigdy i ze go mocno kocha :-( chce go przytulic i sie pozegnac... dac mu do grobku jego maskotke ktora lubil.... Antoś kopal do samego wyjscia z brzuszka... tak mi ciezko :-:)-(

ciesze sie ze tu trafilam bo kto mnie lepiej zrozumie jak nie wy... bardzo spolczuje i caluje wasze aniolki wiem co przezywalycie iprzezywacie :-( prosze tez o to by wasze kochane aniolki zaopiekowaly i bawily sie z moim aniolkiem Antosiem w niebie w chmurkach ... tak bardzo chcialabym zeby bylo mu dobrze zeby sie usmiechal i byl szczesliwy i patrzyl i czuwal na mnie z gory.... ja wiem ze niedlugo jak dostaniemy zielone swiatlo to on zamieszka znow w moim brzuszku, napewno... bedzie w innym cialku bo silniejszym i damy rade i urodzi sie o czasie i zdrow i pelen sil i checi do zycia... bedzie mial tylko nowe cialko i nowe imie a nadrugie dam mu Antoś...
 
Aniołki, brak słów na takich durniów, co nawet z cmentarza kradną. może faktycznie spróbuj w jakiś sposób na stałe przymocować te nowe aniołki.
Mam nadzieję, że nie zaraziłaś się od męża żołądkówką

Neta82, Witaj! (*) dla Twojego maleństwa.
Jeśli będziesz się szczepić na grypę to chyba faktycznie lepiej, żebyście jeszcze na wszelki wypadek przynajmniej miesiąc po tym szczepieniu odczekali, bo wiadomo nigdy nie wiadomo jak organizm na szczepionkę zareaguje.

Anetha81, nie znam się na testach owulacyjnych, ale jak teraz będziesz robić je dzień po dniu do momentu wystąpienia owulacji to powinno być ok, co najwyżej więcej testów zużyjesz jeśli cykl się znów okaże na przykłąd 30 dniowy.
Śluz przed owulacją powinień być rozciągliwy, tempka to po owulacji powinna dopiero skoczyć.

Kejtig, Witaj! (*) dla Twojego dzieciątka.
Super, że pierwsza @ przyszła, trochę luzu psychicznego to daje, że organizm poradził sobie z powrotem do normalności i co najważniejsze, że nie trzeba czekać i zaglądać w gacie - przyszła - nie przyszła ;-)

Mississ, (*)(*) bardzo mi przykro (*)(*)
 
cześć dziewczyny, niedawano pisałam tu w łzach i bolu a dzisiaj mam słodka córeczkę. Współczuje wam wszystkim bardzo czesto was czytam . Dziewczyny musicie wierzyć że będzie dobrze.
KASKA0102 bardzo mocno trzymam kciuki i powiem ci że zbieg okoliczności bo ja mojej córeczce po poronieniu też dałam na imię Milena i tez czułam że to bedzie dziewczynka i też moja druga córka , pierwsza ma 8 lat będzie dobrze.
Od poczatku ciązy tłumaczyłam sobie że robie wszystko aby ja utrzymać a na reszte nie mam wpływu i to pomoglo przetrwac do 36 tygodnia bo wtedy sie urodziła.
Dziewczyny tak naprawde nie mamy wpływu na ciaże możemy tlyko pomóc a reszta zalezna od góry,Takie podejście do sprawy pomaga.Trzymam za was kciuki. :-)
 
reklama
Do góry