reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

daaa tak, to mądre słowa. Ksiądz prowadzący mszę też mówił mądrze. Tylko nosząc żałobę w sercu, stojąc koło trumny 33-letniego członka rodziny ciężko myśleć kategoriami: On był wyjątkowy dlatego bóg go zawołał do siebie.

W naszym poczuciu on był bardziej potrzebny tu na ziemi, nam wszystkim. Nie bogu.
she ja codziennie się modlę za nas wszystkie i za twojego szwagra i od razu płakać mi się jak pomyślę co czuje jego żona , wy , rodzice. Co wieczór jak się kładę koło mojego męża to łezka mi leci i dziękuję bogu że go mam i że mogę spędzić z nim kolejne dni. Zawsze daje mu buzi w czoło żeby wiedział ze strasznie go kocham i nie wyobrażam sobie bez niego życia.
Wiem skarbeczku że jest wam strasznie ciężko i ból będzie i nigdy nie minie ale wierzę w was że dacie sobie radę i będziecie się wspierać wzajemnie.
Przytulam cię mocno.
 
reklama
She rozumiem Cię doskonale i pozwól, że zapalę [*]
Trudno zrozumieć wyroki Boga...

Dziękuję.

Rozumiem Cię She... Wiadomo, że staramy sobie takie tragedie tłumaczyć, a w naszych sercach nadal boli pytanie dlaczego... :-:)-(

Najgorsze jest to, że nigdy nie poznamy odpowiedzi na to pytanie.

Kiedyś nie zastanawiałam nad śmiercią... Swoją, czy kogokolwiek z moich bliskich.... To zmieniło się rok temu... Moja znajoma (lat 22) wyjechała ze swoim narzeczonym (lat 23) na wakacje do Egiptu... Obydwoje zdrowi, pełni życia... Trzeciego dnia on się już nie obudził... tak po prostu... do dziś nie wiadomo dlaczego.... Mimo, że nie jest to moja bliska znajoma, a jej narzeczonego widziałam tylko na zdjęciach, to wiem, że miało to ogromny wpływ na moje życie... Od tego wydarzenia codziennie budząc się i kładąc się spać mówię mojemu M. jak bardzo go kocham i dziękuję mu za to, że po prostu jest ...

Ja mojemu M też powtarzam to codziennie. On mi też.

Asia z Grzesiem też się kochali. Odnosili się do siebie zawsze z czułością. Czasem z przekąsem, ale zawsze z uśmiechem i szacunkiem. Nie zdążyli się pożegnać, bo los im na to nie pozwolił...

Wczoraj słońce. A dziś cały dzień leje...

Wiecie jak tak patrzę na życie Grzesia, to jego śmierć goniła już od jakiegoś czasu. W 2001 roku kilka tygodni przed własnym ślubem miał ze swoją przyszłą żoną wypadek samochodowy. Jemu nic się nie stało. Asia wylądowała w szpitalu na kilka dni.

W 2004 roku wracając do kraju z Francji udało mu się wyprowadzić auto na prostą, gdy inny kierowca stworzył zagrożenie na drodze. Nikomu nic się nie stało. A jadący z nim wtedy koledzy wczoraj złożyli mu nad grobem ponowne podziękowania za uratowanie wówczas życia.

Kilka lat temu we Francji napadnięto go w celach rabunkowych. Grożono mu wówczas pistoletem przyłożonym do gowy.

W sierpniu br złamał kręgosłup. Do dziś pamiętam tamten dzień. Jazdę do szpitala. Grzesia na łóżku. Jego łzy, gdy uświadomił sobie co się dzieje... Byliśmy pełni podziwu, że tak szybko doszedł do siebie. Że stanął na nogi. Że ma tyle sił, że przetańczy nasze wesele.

Tydzień temu śmierć przyszła do niego poraz ostatni. Tym razem skutecznie...

Nigdy nie wierzyłam w takie przypadki. Do teraz.
 
Ostatnia edycja:
she ja codziennie się modlę za nas wszystkie i za twojego szwagra i od razu płakać mi się jak pomyślę co czuje jego żona , wy , rodzice. Co wieczór jak się kładę koło mojego męża to łezka mi leci i dziękuję bogu że go mam i że mogę spędzić z nim kolejne dni. Zawsze daje mu buzi w czoło żeby wiedział ze strasznie go kocham i nie wyobrażam sobie bez niego życia.
Wiem skarbeczku że jest wam strasznie ciężko i ból będzie i nigdy nie minie ale wierzę w was że dacie sobie radę i będziecie się wspierać wzajemnie.
Przytulam cię mocno.

Dziękuję.

I jeszcze jedno mi się tłucze po głowie. W ostatnich kilku tygodniach bardzo wielu osobom (mi, mamie Grzesia, mojemu M) śnił się m.in. Grześ oraz symbole uznawane za pechowe. Związane z cierpieniem czy stratą.

Mi osobiście Grześ śnił się w październiku dwa razy. Zawsze w towarzystwie dwójki małych dzieci. Do teraz pamiętam jakby to było dziś, jak w czasie układania kostki brukowej przed garażem Grzesia mówiłam jego żonie o tych moich snach i jak żartowałam, że skoro 2 jej siostry są w ciąży, to teraz kolej na nią. Zostało im do spłacania 5 rat za auto, resztka kredytu za dom i mieli zacząć się starać o drugie dziecko... Nie zdążyli...

Może jednym z tej 2 dzieci, które mi się śniły był mój Orzeszek?
 
Ostatnia edycja:
Dziękuję.

I jeszcze jedno mi się tłucze po głowie. W ostatnich kilku tygodniach bardzo wielu osobom (mi, mamie Grzesia, mojemu M) śnił się m.in. Grześ oraz symbole uznawane za pechowe. Związane z cierpieniem czy stratą.

Mi osobiście Grześ śnił się w październiku dwa razy. Zawsze w towarzystwie dwójki małych dzieci. Do teraz pamiętam jakby to było dziś, jak w czasie układania kostki brukowej przed garażem Grzesia mówiłam jego żonie o tych moich snach i jak żartowałam, że skoro 2 jej siostry są w ciąży, to teraz kolej na nią. Zostało im do spłacania 5 rat za auto, resztka kredytu za dom i mieli zacząć się starać o drugie dziecko... Nie zdążyli...

Może jednym z tej 2 dzieci, które mi się śniły był mój Orzeszek?

Czasami sny nas do czegoś przygotowują mimo, że nie jesteśmy tego świadomi...Twoj Aniołek ma teraz cudowną opiekę...
Ja jutro żegnam moja przyjaciółkę dlatego doskonale rozumiem Twój ból..
 
Czasami sny nas do czegoś przygotowują mimo, że nie jesteśmy tego świadomi...Twoj Aniołek ma teraz cudowną opiekę...
Ja jutro żegnam moja przyjaciółkę dlatego doskonale rozumie Twój ból..

Bardzo mi przykro. Niestety wiem przez co przechodzisz.

Światełko dla Twojej przyjaciółki [*]
 
Jak to mowia nieszczescia chodza parami powiem ci ze ja tez mam przeklety ten rok nie dosc ze stracilam aniolka to jeszcze zle mnie wyczyscili i musialam dwa razy przez to samo przechodzic bylam zalamana teraz ide znow do szpitala ale z kolanem i ciagle po szpitalach chodze niech konczy sie juz ten rok.Moze nastepny bedzie dla nas lepszy.Trzymaj sie kochana cieplutko.

a ja bym wręcz powiedziała, że nieszczęścia chodzą stadami
dobrze, ze ten rok już niedługo się kończy, bo to co przeżyłyśmy wszystkie w tym roku to kosmos
mam nadzieję, ze kolejny rok będzie dla nas wszystkich szczęśliwszy i bardzo w to wierzę

She jesteśmy z tobą słoneczko

Pati szkoda, ze tym razem się nie udało, ale głowa do góry, pewnie dopiero się rozkręcacie ze staraniami :)

Daaa bardzo dziękuję za pozdrowienia :)

Kaska już nie mogę się sama doczekać 18 :)

Wiolka wszystkiego naj :)

A tak w ogóle nie mogę za wami nadążyć :(

Bardzo proszę jutro o kciuki, bo idę do ginka, strasznie się boję ale mam nadzieje ze będzie wszystko ok
 
reklama
She
kochana przytulam, bo nic więcej nie potrafię pomóc. Czasami się zastanawiam co jeszcze gorszego może nas w życiu spotkać. Za każdym razem pojawia się coś jeszcze gorszego. Nie potrafię zrozumieć tego okrucieństwa, które spotyka nas i naszych bliskich. Wspaniali ludzie odchodzą choć tak wiele mieli jeszcze do zrobienia i do przeżycia.
Co do snów to coś jest w tych snach, mi osobiście zdażyło sie dwa razy, że zapowiadały przyszłe wydarzenia i może rzeczywiście czasami staraja się nas przygotować do tego co ma się zdażyć(mi przed na długo przed tym jak Lilka przestała oddychać też śniło sie ze urodziłam ją w 5 miesiacu).
Jeszcze raz przytulam i trzymaj sie kochana.
 
Do góry