reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

natalineczka555 - witaj:)Fajnie, Cię "słyszeć"!!:)

A u mnie tamto co pisałam to był tylko przedbieg!Dziś się zaczął normalny @!Jedyne pocieszenie, że wszystko zaczyna wracać do normy, bo przyszedł równo po 27 dniach(jak zwykle))
 
reklama
Muszę Wam coś napisać, pewnie wiele z Was mnie za to potępi, ale są to moje odczucia. A może któraś z Was czuje podobnie.....
jestem osobą bardzo pozytywnie nastawioną do życia, cieszę się każdą minutą, którą los nam daje, cieszę się każdym wieczorem i porankiem w objęciach mojego męża....i choć los przygotował mi taką przykrą niespodziankę, że kazał mi być mamusią Aniołka to moje nastawienia do życia nie uległo zmianie....
....i wiecie co....czasami dostaje dołka...i zrozumiałam co jest tego przyczyną....mianowicie czytanie wierszyków o Aniołkowych dzieciach, czytanie pamiętników i blogów Aniołkowych mam, jak wchodzę na stronki "zapal świeczkę" i czytam podpisy "mamusia Cię kocha, pamiętamy...." - tak właśnie to mnie najbardziej dołuje i staram się mijać te stronki....
wiem, że wiele z Was ma takie strony...i nie neguje tego, macie taką potrzebę i bardzo dobrze. Ale mnie by to ciągłe rozpamiętywanie zabiło. Mogę o tym mówić, mogę pisać, czasmi sobie troszkę popłaczę w poduszkę....
....ale nie umiem myśleć kategoriami, ze tam gdzieś jest moje maleństwo, nie chce tak myśleć...
....wytłumaczyłam sobie, że ta nieudana ciąża była taką próbą, że mogłam doświadczyć cudu i nauczyć się na jego przykładzie jakich błędów należy unikać, co doceniać, nauczyłam się inaczej, mocniej kochać, nauczyłam się cieszyć każdym dniem...
....i z tym ogromem miłości, szczęscia, czułości, troski....czekam na to,aż przyjdzie do mnie moje maleństwo, które jest jeszcze bardzie wyczekiwane, które będzie jeszcze bardziej pielęgnowane od pierwszego dnia jak się o nim dowiem.....
pewnie pomyslicie, że nie mam serca, że jestem podła.....
...ale naprawdę...to ciągłe rozpamiętywanie, to jest najgorsze co mogę w tej chwili zrobić....
...i choć wiem, że nie da się o tym zapomnieć (ciąża będzie już liczona jako druga i wszędzie trzeba będzie to powtarzać), to ja naprawdę nie chce już płakać....i nie chce i nie będę każdego ranka mówić 'kocham Cię mój Aniołku", bo wiem, że to mnie zabije, że będę powoli gasła....i niszczyła całe to szczęście, które wszyscy próbują dla mnie stworzyć.....

to tyle....
tylko proszę,,,,jak macie tu komentować, ze jestem potworem....to nie piszcie nic...
...jestem tu bo chcę Was zarazić moim optymizmem...bo chcę kilka ciepłych słów jak będę miała gorszy dzień....bo chcę z Wami odliczać dni do zafasolkowania, bo chcę z Wami cieszyć się upragnioną ciąża....
dzięki, że jesteście kochane....
 
Karolcia81, to jest chyba tak, że każda na swój indywidualny sposób przeżywa to co się stało. Nie sądzę, że któraś dziewczyna potępi Cię czy skrytykuje za to co napisałaś. To jest tak, że jednej pomaga w przeżyciu straty i żałoby czytanie, pisanie takich wierszyków, zapalanie świeczki choćby i takiej wirtualnej, inne nie chcą takich gestów. I chyba każda z nas powinna wybrać taką drogę, która jej pomaga w dojściu do siebie i tyle, bez oceniania innych
 
karolcia81 - ja myślę, że każda z nas na swój sposób przeżywa swoją stratę... jednym pomaga pisanie bloga czy pamiętnika i pisanie o tym, rozpamiętywanie...jeszcze inne zamykają się zupełnie w swoim świecie..zamykają się na świat, ludzi... Ty przeżywasz to na swój sposób i nikt nie ma prawa Cię za to potępiać czy uważać za potwora:)Moim zdanie pięknie to wszystko napisałaś..ja sama nie wiem jak ze mną jest.. czasami boje się tego, że już nie płaczę, że umiem o tym normalnie rozmawiać, że nie płacze na widok małych dzieci, że nie mam żalu do każdej kobiety w ciąży..że właśnie nie rozpamietuję.. tylko staram sie normalnie żyć!Wiem, że moje bliźniaki są w niebie, wiem, że jest im tam dobrze i że widocznie tak jest dla nich najlepiej..wiem, że jak umrę, będą na mnie czekać przy bramie..ciągle mam w myślach te słowa "nienarodzone dzieci nie odchodzą od nas, tylko zmieniają datę swojego przyjścia na świat" ja po prostu czekam na kolejną datę.. i wierzę i jestem pełna nadziei.. ze nadejdzie..
 
dziękuje, że mogłam się wygadać....dziękuje za miłe słowa....i przepraszam jeśli którejś sprawiłam przykrość.....

buziaki kochane moje....
do jutra....
dobranoc....
 
dziewczynki powiem Wam jedno. PIEKNIE TO NAPISAŁYŚCIE. nikt nikomu nie moze kazac przezywac tego to tak czy inaczej...kazdy jest indywidualnością.. kazda ma raz dola a raz cieszy sie po prostu kazdym dniem.;-)
 
ja tak sobie czasem mysle ze lepiej ze poronilam w 5miesiacu ciazy bo dziecko widzialam tylko na ekranie i zdjeciach..a gdyby sie urodzilo i tulilabym je na rekach to duzo trudniej byloby mi sie z nim rozstac....:no:
 
Karolcia 81 ja tez mysle podobnie jak Ci dziewczyny pisaly...
Kazda z nas jest inna i na swoj sposob przezywa wszystko...
Niczym sie nie martw i jak cos to pisz smialo:)
Ja kochane znowu buszowalam w slodyczach bo Juniorka sie domagala-hihi.
A pozniej mi w brzuszku buszowala...

Zycze wszystkim spokojnej nocki i kolorowych snow.
Do jutra-Dobranoc;-)
 
reklama
a dziewczynki wiecie co;-) tak sobie mysle jesli wszysko bedzie ok i pierwsza @ przyjdzie w pazdzierniku a 2@ w listopadzie to kolo grudnia jak sie zaczniemy starac z S i jak sie uda to w przyszlym roku w sierpniu bede miala malutkie dzieciatko takze wszysko przed nami moje drogie mamusie;-)
 
Do góry