Karolcia ja poroniłam przez cytomegalię, od razu jak wyszłam ze szpitala zrobiłam badania i okazało się, ze badanie igG jest dodatnie, normą jest 15 a ja miałam 3 miesiące temu 108, więc musiałam powtórzyć badania. Ciekawa jestem czy zaczęło coś spadać, tej choroby się nie leczy u dorosłych, bo organizm ma zdolność przy dobrej odporności sam ją zwalczyć, pozostają tylko przeciwciała, tak jak w przypadku toxoplazmozy. Najgorsze jest to, ze każdy lekarz też coś innego gada, bo jedni pozwalają się starać o bobasa nawet z wynikiem 200, a niektórzy każą czekać do spadku poniżej 30-15. Poczekam do jutra na wynik i zobaczymyIlonka - a to Twoje drugie badanie CMV, coś Ci wczesniej wyszło (przepraszam jesli nie doczytałam)?
reklama
ewelina28
Dum Spiro Spero...
Karolcia, to ja Ci powiem lepszy numer. Ze strony rodziny mojego P też nie ma tematu, jakby nic się nie stało, pomijając temat, że nawet teściowa nie raczyła odwiedzić mnie w szpitalu....A po zabiegu skomentowała i to nie do mnie!!!! - "Mogła jeszcze bardziej zapier* w pracy" - znaczy, że to co się stało, to moja wina..... tyle, że ja nią się nie przejmuje....toleruje, bo muszę....ogólnie jest ok, tylko ten jeden wyskok....mi teściowa do szczęścia nie potrzebna!to ja Ci opowiem jak jest u mnie.....
Moja rodzina (rodzice, siostra, ciotki...) uważają, ze to moje zycie, moje decyzja i cokolwiek zrobię będa mnie wspierać. No może mama mi ciągle mówi: "tylko spokojne, niczego nie planuj, nie nastawiaj się....", ale wiem, ze to dla mojego dobra.
U mnie w pracy mam kilka koleżanek w analogicznej sytuacji co moja...i się wspieramy.
Gorzej u rodziny mojego Z. Tam takjak u Ciebie...nie ma tematu. Nawet się nikt nie zapytał jak się czuje jak tam pojechałam kilka dni po. Ale olewam ich.
Najważniejsze dla mnie jest wsparcie męża...
ja czekam na 3@ (za jakieś dwa tyg.) i też biorę się do roboty......
więcej nas tu takich....może będziemy miały wysyp fasolek....
karolcia81
czekam na szczęście.....
Karolcia ja poroniłam przez cytomegalię, od razu jak wyszłam ze szpitala zrobiłam badania i okazało się, ze badanie igG jest dodatnie, normą jest 15 a ja miałam 3 miesiące temu 108, więc musiałam powtórzyć badania. Ciekawa jestem czy zaczęło coś spadać, tej choroby się nie leczy u dorosłych, bo organizm ma zdolność przy dobrej odporności sam ją zwalczyć, pozostają tylko przeciwciała, tak jak w przypadku toxoplazmozy. Najgorsze jest to, ze każdy lekarz też coś innego gada, bo jedni pozwalają się starać o bobasa nawet z wynikiem 200, a niektórzy każą czekać do spadku poniżej 30-15. Poczekam do jutra na wynik i zobaczymy
kurcze, bo oni tacy są...człowiek juz głupieje od tych róznych opinii lekarzy.
trzymam kciuki, na pewno wszystko ładnie się unormowało....
ale przynajmniej zrobiłas badanie i znasz przyczyne, a mnie nikt nie chciał na nic zbadać...w końcu teraz się wkurzyłam i ide prywatnie...
zobaczysz, że bedzie ok...i razem z nami, będziesz się starała o fasolinkę ( bo z tego co widzę to tu tych 3 miesięcznych jest dużo....i wszystkie się zaczynamy powoli starać)......mam nadzieję, ze wkrótce suwaczków tu poprzybywa....
karolcia81
czekam na szczęście.....
Karolcia, to ja Ci powiem lepszy numer. Ze strony rodziny mojego P też nie ma tematu, jakby nic się nie stało, pomijając temat, że nawet teściowa nie raczyła odwiedzić mnie w szpitalu....A po zabiegu skomentowała i to nie do mnie!!!! - "Mogła jeszcze bardziej zapier* w pracy" - znaczy, że to co się stało, to moja wina..... tyle, że ja nią się nie przejmuje....toleruje, bo muszę....ogólnie jest ok, tylko ten jeden wyskok....mi teściowa do szczęścia nie potrzebna!
ale małpa!!!
mnie też nie odwiedziła...no i bardzo dobrze. Fakt, ze w szpitalu byłam tylko 3 dni i nie miałam ochoty na gości...
moi teściowie tez ogólnie są ok....tylko wkurza mnie to, że od samego początku zachowywują się jakby nic się nie stało....
moi mieszkają w górach powiedzieli, że to napewno przez to miejskie zanieczyszczone powietrze, ze dziewczyny u nich to zachodzą i rodzą...a w miastach to same problemy - oczywiście to mi tak dyskretnie mąź przekazał. Ale tez mnie to wkurzyło, bo o co jej chodzi, że się syneczek powinien zostać w rodzinnej miejscowości i tam plodzić dzieci....
a może moja droga się czepiamy, bo jestesmy teraz wrażliwsze......????
olać ich wszystkjich....MY JESTEŚMY NAJWAŻNEIJSZE!!!!!!
Witam nKarolcia, to ja Ci powiem lepszy numer. Ze strony rodziny mojego P też nie ma tematu, jakby nic się nie stało, pomijając temat, że nawet teściowa nie raczyła odwiedzić mnie w szpitalu....A po zabiegu skomentowała i to nie do mnie!!!! - "Mogła jeszcze bardziej zapier* w pracy" - znaczy, że to co się stało, to moja wina..... tyle, że ja nią się nie przejmuje....toleruje, bo muszę....ogólnie jest ok, tylko ten jeden wyskok....mi teściowa do szczęścia nie potrzebna!
Tak jest z tymi teściowymi i rodzinami naszych M
Nie ma co sie martwić Ja jak zaczełam krwawic i miałam jechac do szpitala,przyszła mojego M babcia i zapytała moją mame czy mnie będa skrobac,a jeszcze nie wiadomo było co i jak .Mowie wam koszmar ja akurat to słyszałam .Może to starszy człowiek kiedys dzieci rodziły sie na polo i w kapuscie a jak kobieta poronila to byla selekcja naturalna.Przykro mi było jak ch...
Ludzie nie umieja sie zachowac
ewelina28
Dum Spiro Spero...
Może i się czepiamy, ale wiesz co? Wolno Nam....po tym co przeszłam i przeżyłam, po tym ile w życiu kopów dostałam, wolno mi ponarzekać na teściową, no kurcze...na kogoś trzeba. Na męża nie mogę, bo bym zgrzeszyła, więc padło na nią, o!;-)ale małpa!!!
mnie też nie odwiedziła...no i bardzo dobrze. Fakt, ze w szpitalu byłam tylko 3 dni i nie miałam ochoty na gości...
moi teściowie tez ogólnie są ok....tylko wkurza mnie to, że od samego początku zachowywują się jakby nic się nie stało....
moi mieszkają w górach powiedzieli, że to napewno przez to miejskie zanieczyszczone powietrze, ze dziewczyny u nich to zachodzą i rodzą...a w miastach to same problemy - oczywiście to mi tak dyskretnie mąź przekazał. Ale tez mnie to wkurzyło, bo o co jej chodzi, że się syneczek powinien zostać w rodzinnej miejscowości i tam plodzić dzieci....
a może moja droga się czepiamy, bo jestesmy teraz wrażliwsze......????
olać ich wszystkjich....MY JESTEŚMY NAJWAŻNEIJSZE!!!!!!
kaska0201
najważniejsza jest Wercia
hej dziewczyny
widzę że wszystkie nastawiacie się na staranki to bardzo dobrze tylko pamiętajcie żeby się kochać a nie starać
a u mnie fatalnie oblane testy których nie jestem chyba w stanie zdać bo problem nie polega na wiedzy a na nerwach które biorą górę
poza tym w poniedziałek po powrocie z wycieczki byliśmy u lekarza bo obie z Wercią jesteśmy chore u mnie gorzej bo zapalenie płuc i antybiotyk i tak sobie właśnie zdałam sprawę że przed wczoraj i wczoraj były z R przytulanki i się zapomnielismy niby to 8 i 9 dc szanse minimalne ale mój organizm ostatnio szaleje
teraz się boję bo gdyby się udało to chyba nie byłby to dobry moment bo ten antybiotyk i infekcja aż się boję
widzę że wszystkie nastawiacie się na staranki to bardzo dobrze tylko pamiętajcie żeby się kochać a nie starać
a u mnie fatalnie oblane testy których nie jestem chyba w stanie zdać bo problem nie polega na wiedzy a na nerwach które biorą górę
poza tym w poniedziałek po powrocie z wycieczki byliśmy u lekarza bo obie z Wercią jesteśmy chore u mnie gorzej bo zapalenie płuc i antybiotyk i tak sobie właśnie zdałam sprawę że przed wczoraj i wczoraj były z R przytulanki i się zapomnielismy niby to 8 i 9 dc szanse minimalne ale mój organizm ostatnio szaleje
teraz się boję bo gdyby się udało to chyba nie byłby to dobry moment bo ten antybiotyk i infekcja aż się boję
ewelina28
Dum Spiro Spero...
Niestety, ludzie nie mają ni grosza taktu. Moja sąsiadka po tym jak wyszłam ze szpitala, wypytywała o szczegóły, jak zabieg, jak po......a ja słowa wydusić nie mogłam....odgryzłam się po tygodniu, do dnia dzisiejszego omija mnie łukiem! Jeszcze to ona jest obrażona.....tak bywaWitam n
Tak jest z tymi teściowymi i rodzinami naszych M
Nie ma co sie martwić Ja jak zaczełam krwawic i miałam jechac do szpitala,przyszła mojego M babcia i zapytała moją mame czy mnie będa skrobac,a jeszcze nie wiadomo było co i jak .Mowie wam koszmar ja akurat to słyszałam .Może to starszy człowiek kiedys dzieci rodziły sie na polo i w kapuscie a jak kobieta poronila to byla selekcja naturalna.Przykro mi było jak ch...
Ludzie nie umieja sie zachowac
ewelina28
Dum Spiro Spero...
Kochana, jeśli o mnie chodzi, to ja zawsze się kocham - nie staram....zbyt wiele razy przez to przechodziłam, żeby myśleć o dzidzi w trakcie....zbyt duże obciążenie psychiczne.hej dziewczyny
widzę że wszystkie nastawiacie się na staranki to bardzo dobrze tylko pamiętajcie żeby się kochać a nie starać
a u mnie fatalnie oblane testy których nie jestem chyba w stanie zdać bo problem nie polega na wiedzy a na nerwach które biorą górę
poza tym w poniedziałek po powrocie z wycieczki byliśmy u lekarza bo obie z Wercią jesteśmy chore u mnie gorzej bo zapalenie płuc i antybiotyk i tak sobie właśnie zdałam sprawę że przed wczoraj i wczoraj były z R przytulanki i się zapomnielismy niby to 8 i 9 dc szanse minimalne ale mój organizm ostatnio szaleje
teraz się boję bo gdyby się udało to chyba nie byłby to dobry moment bo ten antybiotyk i infekcja aż się boję
Testy zdasz na pewno, ja podchodziłam 3 razy, tyle, że do jazdy
A "przytulankami" się nie martw, co ma być to i tak będzie....:-):-):-)
reklama
kaska0201
najważniejsza jest Wercia
EWELINA ja już się nauczyłam mówić i myśleć "co ma być to będzie"
tylko się boję po w poprzedniej ciąży kiedy zaszłam też byłam przeziębiona i skończylo się tak jak się skończyło
drugi raz tego bym nie przeżyła
tylko się boję po w poprzedniej ciąży kiedy zaszłam też byłam przeziębiona i skończylo się tak jak się skończyło
drugi raz tego bym nie przeżyła
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 70 tys
Podziel się: