reklama
Witajcie dlugo mnie nie bylo ale po weselu nie moge sie wogole ogarnac.I jeszcze naderwalam sobie wiezadlo w kolanie i znow biegam po lekarzach i znow ide na nastepne zwolnienie nie jest mi pisane wracac do pracy wogole a noga boli.A pozatym wesele bardzo udane;-)i juz tydzien mija jak jestem mezatka i nic sie nie zmienilo tylko maz dba bardziej o zonke niz wczesniej hehe.Pozdrawiam.
Motyl 12
mama Veroniki i Rysia
Lenka to fajnie ze weselicho udane .Mam nadzieje ze dasz chociaz jakąs fotke.
No i gratulacje
No i gratulacje
agnieszka0240
Aniolek-20.03.2009 (7tc)
Kochane dzieki za zyczenia
W tym tygodniu bedzie internet to napisze wiecej.Buziaki
W tym tygodniu bedzie internet to napisze wiecej.Buziaki
wiolka_1982
Fanka BB :)
Hej!!!:-)
moniag - a ja to nie tylko pale ogniska, ale nawet obiady na ognisku gotuje i to w deszcze czasamiChociażby wczorajFajnie napisałaś o zmianie swojego "nastawienia". Ja w sumie nigdy nie myślałam w ten sposób. A marzenie mamy takie samoJeśli chodzi o znajomych, to tym, którzy wiedzieli, wcześniej czy później musiałam powiedzieć, chociaż bardzo ciężko było!
kinguś - no naprawdę super masz ten brzuszek
Ruda-85 - jak tam magisterka?Pisze się?Mocno trzymam kciuki za siostrę!!!Musi być dobrzeInformuj nas na bieżąco..Na pewno Ci powie. Może po prostu nie jest jeszcze gotowa, skoro obydwie przeszłyście straty!
kobietka22 - jak tam noga??
kaska0201 - super, że testy dobrze idą!! I jak sufit??Kasia co do sąsiadki to jak to mówią "są ludzie i taborety" niestety!
Agniesia82 - ja też muszę porobić badania, szczególnie na tarczycę, ale bardziej szczegółowe, więc najpierw idę do endokrynologa!
gosia - trzymam kciuki!!!
Karola322 - mam nadzieje że nowy gin okaże się godny twojego zaufania!!!Odpoczywajcie sobie
kazikz - przytulam!
Motyl12 - jak śliczna dziewczynka!!!
Lenka29 - super, że wesele się udało Czekamy na zdjęcia!!!
Agatko - i jak Ty dojechałaś?
Wróciłam.. ale wiecie, bardzo się cieszę że tam pojechałam!! To był harcerski wyjazd! Wiecie Ci ludzie mają w sobie tyle energii i wewnętrznej radości, że nie da się nie uśmiechać i nie radować w ich obecności! W ogóle (możecie się śmiać) skauting to moja pasja!
Tam na szczęście tylko jedna osoba (oprócz moich dziewczyn)wiedziała o tym co się stało, więc nie musiałam nic nikomu opowiadać.. ale czasami tez i ciężko było jak widziałam tyle harcerek z małymi dziećmi albo brzuszkami!!
Tęskniło mi się za Wami
moniag - a ja to nie tylko pale ogniska, ale nawet obiady na ognisku gotuje i to w deszcze czasamiChociażby wczorajFajnie napisałaś o zmianie swojego "nastawienia". Ja w sumie nigdy nie myślałam w ten sposób. A marzenie mamy takie samoJeśli chodzi o znajomych, to tym, którzy wiedzieli, wcześniej czy później musiałam powiedzieć, chociaż bardzo ciężko było!
kinguś - no naprawdę super masz ten brzuszek
Ruda-85 - jak tam magisterka?Pisze się?Mocno trzymam kciuki za siostrę!!!Musi być dobrzeInformuj nas na bieżąco..Na pewno Ci powie. Może po prostu nie jest jeszcze gotowa, skoro obydwie przeszłyście straty!
kobietka22 - jak tam noga??
kaska0201 - super, że testy dobrze idą!! I jak sufit??Kasia co do sąsiadki to jak to mówią "są ludzie i taborety" niestety!
Agniesia82 - ja też muszę porobić badania, szczególnie na tarczycę, ale bardziej szczegółowe, więc najpierw idę do endokrynologa!
gosia - trzymam kciuki!!!
Karola322 - mam nadzieje że nowy gin okaże się godny twojego zaufania!!!Odpoczywajcie sobie
kazikz - przytulam!
Motyl12 - jak śliczna dziewczynka!!!
Lenka29 - super, że wesele się udało Czekamy na zdjęcia!!!
Agatko - i jak Ty dojechałaś?
Wróciłam.. ale wiecie, bardzo się cieszę że tam pojechałam!! To był harcerski wyjazd! Wiecie Ci ludzie mają w sobie tyle energii i wewnętrznej radości, że nie da się nie uśmiechać i nie radować w ich obecności! W ogóle (możecie się śmiać) skauting to moja pasja!
Tam na szczęście tylko jedna osoba (oprócz moich dziewczyn)wiedziała o tym co się stało, więc nie musiałam nic nikomu opowiadać.. ale czasami tez i ciężko było jak widziałam tyle harcerek z małymi dziećmi albo brzuszkami!!
Tęskniło mi się za Wami
GosiaLew
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Kwiecień 2009
- Postów
- 8 900
Witam wieczorowo.
Czy wiecie, że już weekend minął? Znowu do pracy jutro, eh:-(. Z tego wszystkiego najbardziej nie lubię wstawania, bo jak już jestem w pracy to jest ok.
Motylku śliczna ta twoja córunia i rzeczywiście duża się robi, ale i tak cudo:-)
Lenka to wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Gosia czasem łyżeczkowanie jest potrzebne, szczególnie przy późniejszym poronieniu. Zresztą ja też wolałam się sama oczyścić, ale organizm chyba trochę sfiksował przy tym, bo za dużego krwotoku dostałam a i tak trafiłam do szpitala i jeszcze skończyło się to anemią.
A nawiązując do wczorajszego tematu odnośnie mówienia o ciąży i jej stracie to ja miałam niedawno głupią sytuację. Sporo osób wiedziała o mojej ciąży, bo nawet miałam opis na naszej klasie "zafasolkowana", ale nie wszyscy często odwiedzają naszą klasę, tak jak moja koleżanka, która mieszka w Anglii i przyjechała na urlop do Polski. Spotkałyśmy się razem i jeszcze jedni znajomi i jak to ludzie dorośli zaczęliśmy gadać o dzieciach tam znajomych i rodziny najbliższej i o ciążach znajomych itp. i coś wspomniałam o dolegliwościach ciążowych a koleżanka tak nagle, że ja skąd mam wiedzieć jakie są dolegliwości w ciąży jak ja nigdy w niej nie byłam. Mi się płakać zachciało i nie wiedziałam jak dalej zareagować, więc w końcu wypaliłam, że wiem, bo byłam w ciąży, no i zrobiła się niezręczna sytuacja. Dla mnie poronienie było tak koszmarnym przeżyciem, że tego do końca życia nie zapomnę.
Czy wiecie, że już weekend minął? Znowu do pracy jutro, eh:-(. Z tego wszystkiego najbardziej nie lubię wstawania, bo jak już jestem w pracy to jest ok.
Motylku śliczna ta twoja córunia i rzeczywiście duża się robi, ale i tak cudo:-)
Lenka to wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
Gosia czasem łyżeczkowanie jest potrzebne, szczególnie przy późniejszym poronieniu. Zresztą ja też wolałam się sama oczyścić, ale organizm chyba trochę sfiksował przy tym, bo za dużego krwotoku dostałam a i tak trafiłam do szpitala i jeszcze skończyło się to anemią.
A nawiązując do wczorajszego tematu odnośnie mówienia o ciąży i jej stracie to ja miałam niedawno głupią sytuację. Sporo osób wiedziała o mojej ciąży, bo nawet miałam opis na naszej klasie "zafasolkowana", ale nie wszyscy często odwiedzają naszą klasę, tak jak moja koleżanka, która mieszka w Anglii i przyjechała na urlop do Polski. Spotkałyśmy się razem i jeszcze jedni znajomi i jak to ludzie dorośli zaczęliśmy gadać o dzieciach tam znajomych i rodziny najbliższej i o ciążach znajomych itp. i coś wspomniałam o dolegliwościach ciążowych a koleżanka tak nagle, że ja skąd mam wiedzieć jakie są dolegliwości w ciąży jak ja nigdy w niej nie byłam. Mi się płakać zachciało i nie wiedziałam jak dalej zareagować, więc w końcu wypaliłam, że wiem, bo byłam w ciąży, no i zrobiła się niezręczna sytuacja. Dla mnie poronienie było tak koszmarnym przeżyciem, że tego do końca życia nie zapomnę.
kaska0201
najważniejsza jest Wercia
hej królewny
deszcz nie pada więc dach nie przecieka ale sufit i tak jest do odnawiania
a poza tym siedze w testach i studiuję kodeks drogowy mam nadzieję że to mi się przyda kiedyś a w sumie to mam nadzieję już niedługo
deszcz nie pada więc dach nie przecieka ale sufit i tak jest do odnawiania
a poza tym siedze w testach i studiuję kodeks drogowy mam nadzieję że to mi się przyda kiedyś a w sumie to mam nadzieję już niedługo
reklama
kaska0201
najważniejsza jest Wercia
MOTYLKU córcia przepiękna!!!
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 71 tys
Podziel się: