reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

A z mojej małej kruszynki powoli grubasek sie robi:-D
 

Załączniki

  • P1000353.jpg
    P1000353.jpg
    19,5 KB · Wyświetleń: 38
  • P1000344.jpg
    P1000344.jpg
    20,5 KB · Wyświetleń: 42
reklama
Witajcie dlugo mnie nie bylo ale po weselu nie moge sie wogole ogarnac.I jeszcze naderwalam sobie wiezadlo w kolanie i znow biegam po lekarzach i znow ide na nastepne zwolnienie nie jest mi pisane wracac do pracy wogole a noga boli.A pozatym wesele bardzo udane;-)i juz tydzien mija jak jestem mezatka i nic sie nie zmienilo tylko maz dba bardziej o zonke niz wczesniej hehe.Pozdrawiam.
 
Dobry wieczór ;-)

Motyl śliczna córcia! Ucałuj ją ode mnie! :-D:-D

Nikogo nie ma, więc ja też tylko na chwilkę. Będziemy z mężem filmik oglądać. :-):-)

Miłych snów ;-)
 
Hej!!!:-)

moniag - a ja to nie tylko pale ogniska, ale nawet obiady na ognisku gotuje i to w deszcze czasami:)Chociażby wczoraj:)Fajnie napisałaś o zmianie swojego "nastawienia". Ja w sumie nigdy nie myślałam w ten sposób. A marzenie mamy takie samo:)Jeśli chodzi o znajomych, to tym, którzy wiedzieli, wcześniej czy później musiałam powiedzieć, chociaż bardzo ciężko było!


kinguś - no naprawdę super masz ten brzuszek:)


Ruda-85 - jak tam magisterka?Pisze się?:)Mocno trzymam kciuki za siostrę!!!Musi być dobrze:)Informuj nas na bieżąco..Na pewno Ci powie. Może po prostu nie jest jeszcze gotowa, skoro obydwie przeszłyście straty!


kobietka22 - jak tam noga??


kaska0201 - super, że testy dobrze idą!! I jak sufit??Kasia co do sąsiadki to jak to mówią "są ludzie i taborety" niestety!


Agniesia82 - ja też muszę porobić badania, szczególnie na tarczycę, ale bardziej szczegółowe, więc najpierw idę do endokrynologa!


gosia:) - trzymam kciuki!!!


Karola322 - mam nadzieje że nowy gin okaże się godny twojego zaufania!!!Odpoczywajcie sobie:)


kazikz - przytulam!


Motyl12 - jak śliczna dziewczynka!!!

Lenka29 - super, że wesele się udało:) Czekamy na zdjęcia!!!

Agatko - i jak Ty dojechałaś?

Wróciłam.. ale wiecie, bardzo się cieszę że tam pojechałam!! To był harcerski wyjazd! Wiecie Ci ludzie mają w sobie tyle energii i wewnętrznej radości, że nie da się nie uśmiechać i nie radować w ich obecności! W ogóle (możecie się śmiać) skauting to moja pasja!:)
Tam na szczęście tylko jedna osoba (oprócz moich dziewczyn)wiedziała o tym co się stało, więc nie musiałam nic nikomu opowiadać.. ale czasami tez i ciężko było jak widziałam tyle harcerek z małymi dziećmi albo brzuszkami!!
Tęskniło mi się za Wami:)
 
Witam wieczorowo.
Czy wiecie, że już weekend minął? Znowu do pracy jutro, eh:-(. Z tego wszystkiego najbardziej nie lubię wstawania, bo jak już jestem w pracy to jest ok.

Motylku śliczna ta twoja córunia i rzeczywiście duża się robi, ale i tak cudo:-)

Lenka to wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia i życzę szybkiego powrotu do zdrowia.

Gosia :) czasem łyżeczkowanie jest potrzebne, szczególnie przy późniejszym poronieniu. Zresztą ja też wolałam się sama oczyścić, ale organizm chyba trochę sfiksował przy tym, bo za dużego krwotoku dostałam a i tak trafiłam do szpitala i jeszcze skończyło się to anemią.

A nawiązując do wczorajszego tematu odnośnie mówienia o ciąży i jej stracie to ja miałam niedawno głupią sytuację. Sporo osób wiedziała o mojej ciąży, bo nawet miałam opis na naszej klasie "zafasolkowana", ale nie wszyscy często odwiedzają naszą klasę, tak jak moja koleżanka, która mieszka w Anglii i przyjechała na urlop do Polski. Spotkałyśmy się razem i jeszcze jedni znajomi i jak to ludzie dorośli zaczęliśmy gadać o dzieciach tam znajomych i rodziny najbliższej i o ciążach znajomych itp. i coś wspomniałam o dolegliwościach ciążowych a koleżanka tak nagle, że ja skąd mam wiedzieć jakie są dolegliwości w ciąży jak ja nigdy w niej nie byłam. Mi się płakać zachciało i nie wiedziałam jak dalej zareagować, więc w końcu wypaliłam, że wiem, bo byłam w ciąży, no i zrobiła się niezręczna sytuacja. Dla mnie poronienie było tak koszmarnym przeżyciem, że tego do końca życia nie zapomnę.
 
hej królewny
deszcz nie pada więc dach nie przecieka ale sufit i tak jest do odnawiania
a poza tym siedze w testach i studiuję kodeks drogowy mam nadzieję że to mi się przyda kiedyś a w sumie to mam nadzieję już niedługo
 
reklama
Do góry