gosia:)
z nadzieją w przyszłość
dzieki za ta historie - daje nadzieje na pewno... gratluje wytrwalosci...dzielna jestes ...Witam
to i ja podziele sie wam moja historia ktora juz opisywlam w innym watku
Ja rowniez stracilam mojego Aniolka
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
dzieki za ta historie - daje nadzieje na pewno... gratluje wytrwalosci...dzielna jestes ...Witam
to i ja podziele sie wam moja historia ktora juz opisywlam w innym watku
Ja rowniez stracilam mojego Aniolka
bardzo bardzo sie ciesze że z maluszkiem wszystko dobrze.Byłam dziś na kontroli, maluch ma się dobrze, jest ruchliwy, bardzo się cieszę i zaczynam pozytywnie myśleć, bo moja lekarka już mówiła mi o porodzie...
Agatko juz sie nie obudzisz to nie sen to jawa Super, jest tylko jeden minus tego dnia że taka uroczystość w USC trwa góra 15 minut. Ale to będzie Wasze najszczęśliwsze 15 minut, wierzę w to:-):-) Jakiś termin juz macie określony???Witam Dziewczyny! Wyprawiłam M do pracy, myślałam, że jeszcze się położę, ale jakoś mi się nie chce (jedyna okazja do wyspania się... a tu lipa... wrrr... ), więc nadrabiam zaległości :-)
A ja dziewczyny jutro jadę oglądać salę. Może już zaklepiemy?
Wczoraj dzwoniłam do USC. Boże! Tylko informacyjnie, a nogi mi się tak trzęsły, a serce tak biło... Co to będzie na ślubie?? Z nerwów co 5min do toalety chyba będę biegała :-)
Jest tyle do zrobienia. A czasu tak mało...
Nie pamiętam teraz, z którą z Was (PRZEPRASZAM!!! ) ostatnio pisałam tu na forum o marzeniu o ślubie. W każdym bądź razie chyba jestem najlepszym dowodem na to, że marzenia mogą się spełnić! I to tak nieoczekiwanie! Tobie też na pewno się uda! :-)
Bardzo mi przykro że i Ciebie to spotkało. Co do staranek to poczekaj na kontrolne USG. Lepiej sprawdzić czy wszystko jest w porządku niż sie później niemiło rozczarować:--(witajcie dziewczyny,
Postanowiłam napisać ponieważ dwa dni temu poroniłam, zaczęlam krawawić i w te pędy pojechałam do szpitala okazało się, że serduszko nie bije i że fasolka schodzi z krwią w dno macicy miałam zabieg łyżeczkowania. Strasznie mi ciężko i może dlatego pisze tutaj bo wiem, że wy również to przeżyłyście
mam kilka pytań czy to krwawienie które spowodowało poronienie to była miesiączka? teraz ono jest mniejsze. Ale chcę wiedzieć jak to teraz jest z tą miesiączką, bo chcę sobie już obliczyć owulację i w ogóle ponieważ chcemy się znowu starać. Biję się cały czas z myślami dlaczego nam się to przytrafiło i dlaczego nie donosiłam tej ciąży? nie chcemy stać w miejscu tylko działać. Lekarze w szpitalu nie udzielili mi żadnych informacji tylko traktowali jak kolejną kobietę której trzeba zrobić zabieg i wypuścić do domu
za dwa tyg ide do gina i zobaczymy jaki bedzie wynik histopatologiczny ale bede sie upierac ze po drugiej @ chce zaczac staranka.Gosia a Wy kiedy będziecie się znowu starać??
Mazia ja oczywiście nie chcę sie starać teraz w tym miesiącu bo zdaje sobie sprawę, że wszystko musi dojść do siebie
Zostanę tutaj by chociaż troszeczkę sobie ulżyć i dzielić się wszystkimi odczuciami i postępami. A jak wy się trzymacie??