reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
13x13....dziękuje.....wiesz mi powiedziano,ze na podstawie histopatu nie wystawią mi tego kwitka.....bo w histopacie mam napisane "struktur płodu nie stwierdzono"...gdyby były "pozostałosci" płodu...jak to strasznie brzmi....to by wystawili....a tak nie ma szans.....
 
13x13....dziękuje.....wiesz mi powiedziano,ze na podstawie histopatu nie wystawią mi tego kwitka.....bo w histopacie mam napisane "struktur płodu nie stwierdzono"...gdyby były "pozostałosci" płodu...jak to strasznie brzmi....to by wystawili....a tak nie ma szans.....
Strasznie mi przykro, ja miałam podobną sytuację, poroniłam po lekach i nie miałam zabiegu, czyli teoretycznie dziecka brak, powiedziano mi, że skoro zarodka nie ma to nie ma o czym rozmawiać, bo wszystko na podpaskach wyrzuciłam...
 
Nikki czasem tak w życiu jest że nie ma się czasu dla siebie.. albo się ma Go stanowczo za mało.. Ale wierzę że jesteś zoroganizowaną mamą i dajesz sobie jakoś radę. I masz czas na wyjście np. do tego fryca..

Pytałyście o duphaston i luteinę. Nie dają tego w innych krajach nie dlatego że nie działają.. Tylko była głośna sprawa że jeden ginek "przedawkował" pacjencte leki i miała jakieś probelmy - to powiedzieli "po co mamy się starać jak mają to w dupce.." może nie tak zupełnie ale taki sens i wycofali się z przepisywania tych leków. Wogóle tam nie walczy się jak w Polsce o dziecko w pierwszym trymstrze ciąży. Tylko w Polsce. Choć czasem mi się wydaje że "taka walka" w Polsce to tylko "pic na wodę fotomontaż"... ale to dluga historia.
a duphaston i luteina jest to progesteron który zaszkodzić napewno nie zaszkadza a może pomóc!!!

No niestety faktycznie tego czasu tylko dla siebie czasami brak.. Ale jakoś przeżyję...
Myślę, że syntetyczny progesteron w Polsce stał się rutyną, tak jak gdzie indzie rutynowe jest jego nieprzepisywanie... A co do działania, to przy niedoborach progesteronu na pewno pomoże, ale na wiele problemów z ciążą, na które również jest przepisywany niestety nie. Często lekarze traktują go jako placebo nawet na stres ciężarnej...
 
mi powiedziano,ze na podstawie histopatu nie wystawią mi tego kwitka.....bo w histopacie mam napisane "struktur płodu nie stwierdzono"...gdyby były "pozostałosci" płodu...jak to strasznie brzmi....to by wystawili....a tak nie ma szans.....

Agnieszko jestem znowu -scyzoryk mi się w kieszeni otwiera -teraz dziękuję losowi ze w chwili takiego nieszczęścia trafiłam do takiego szpitala i na takich "ludzkich" ludzi. To chodzi o fakt urodzenia martwego dziecka i o taki kwitek chodzi że urodziłaś. Jutro wszystkiego się dowiem, dam znać jak już wrócę...

Z mojego doświadczenia wiem -choć musiał minąć pierwszy szok -że zrobiłam dobrze. Pierwsza moja myśl to zapomnieć, zostawić, nie mam siły, wszyscy mówią że to płód... ale miałam chwilę wytchnienia poszłam na spacer i olśniło mnie -to moje dziecko, cieszyłam się na myśl że się urodzi... i urodziło się ale dużo za wcześnie... jak mogę je zostawić... czy zostawiłabym kogoś z rodziny?kogoś kto miał szczęście złapać choć jeden oddech na tym świecie? NIE! więc dlaczego mam zostawić swoje dziecko!
Nastawiłam się na walkę -jak moja znajoma o której wspominałam, ona walczyła 4 tygodnie -ale wszyscy mnie zrozumieli... dostałam do podpisania kartkę że nie zgadzam się na zostawienie tkanek/płodu w szpitalu. Lekarz mówił że niestety zostały tylko tkanki ale nie zaznaczyłam nic -powiedziałam Pani że nie zaznaczyłam bo nie ma tam określenia "dziecko"... nie dyskutowała, nie przekreśliła też żadnego z określeń... Później przyjechał zakład pogrzebowy, przywieźli malutką urnę i zabrali mojego dzidziusia... ten Pan który ją niósł ściskał ją tak mocno jakby się bał ze upuści... Później ksiądz pochował nasze maleństwo. A teraz czekamy na pomniczek... Jest mi tak lekko na sercu że wiem gdzie jest moje dziecko... rozklejam się...
 
Ostatnia edycja:
reklama
hej dziewczynki
jestem i ja na chwilke bo zmeczona
łaziliśmy dziś po sklepach chyba z sześć godzin ale trzeba było Wercie na turnus zaopatrzeć w nowe fatałaszki bo strojnisia się z niej robi

bardzo się cieszę że "starsze" stażem koleżanki sie odezwały
pamiętam kiedy tu przyszłam jak bardzo mi pomogłyście i nadal pomagacie


kroczek grodzisk to tylko 15km od pruszkowa
 
Do góry