Ika_s
Maruda Mamy lutowe'08
- Dołączył(a)
- 17 Luty 2007
- Postów
- 679
Hej Dziewczynki,
Witam po przerwie,
Trochę nie miałam siły tu zajrzeć, bo bb ciągle kojarzy mi się z mamusiami październikowymi. U mnie minęło już dwa tygodnie po zabiegu. Psychicznie jest już dość dobrze. Fizycznie - jest mi ciągle niedobrze. Ale nie mam żadnego krwawienia, plamienia. Nie wiem, czy to normalne? Ja myślę cały czas o jakimś odchudzaniu. Mam chyba z 15 kg nadwagi. Teraz jest trochę czasu, żeby choć zęść zrzucić? Tak byłoby chyba lepiej przy następnej ciąży. Można teraz, jak to jest po takim zabiegu?
Jutro wybieram się do lekarza- ginekologa-immunologa. Wiem, że pewnie to jeszcze za wcześnie, ale już nie mogłam. Potrzebuję, żeby mnie choć trochę uspokoiła. Mam niedoczynność tarczycy i świadomość, że przeciwciała zabiją moją ewentualną kolejną ciążę. To ta świadomość przeraża mnie najbardziej. Nie mogę myśleć o niczym innym. Chcę już robić jakieś badania i nie mogę się pogodzić z tym, że tak się stało. Że nikt nie podał mi żadnych leków. Poczytałam trochę na temat moich przeciwciał i widzę, że to standard, że lekarze nie reagują do dwóch poronień. Dopiero przy trzeciej ciąży zaczyna się reakcja. Dlaczego? Przecież można spróbować.Nie mogę tego zrozumieć. Ja o swojego dzidziusia mogę się starać najwcześniej za pół roku- zakładając, że się nie zaziębię (podnoszą się przeciwciała i spada odporność) i wyreguluję do tego czasu hormony, bo teraz huśtawka.
Serdecznie, cieplutko Was pozdrawiam i cieszę się, że jesteście ze mną.
Moja dzidzia odeszła najprawdopodobniej w 2-3 tygodniu ciąży. Zabieg miałam w 8 tyg. Ponieważ było to takie maleństwo, że widoczny w 3 tyg zarodek, potem nagle zniknął, nie widziałam jej. Uśpili mnie i potem było już dobrze. Chyba tak jest lepiej, bo łatwiej mi się z tym pogodzić.
Dzięki za wszystkie Wasze ciepłe słowa.
Witam po przerwie,
Trochę nie miałam siły tu zajrzeć, bo bb ciągle kojarzy mi się z mamusiami październikowymi. U mnie minęło już dwa tygodnie po zabiegu. Psychicznie jest już dość dobrze. Fizycznie - jest mi ciągle niedobrze. Ale nie mam żadnego krwawienia, plamienia. Nie wiem, czy to normalne? Ja myślę cały czas o jakimś odchudzaniu. Mam chyba z 15 kg nadwagi. Teraz jest trochę czasu, żeby choć zęść zrzucić? Tak byłoby chyba lepiej przy następnej ciąży. Można teraz, jak to jest po takim zabiegu?
Jutro wybieram się do lekarza- ginekologa-immunologa. Wiem, że pewnie to jeszcze za wcześnie, ale już nie mogłam. Potrzebuję, żeby mnie choć trochę uspokoiła. Mam niedoczynność tarczycy i świadomość, że przeciwciała zabiją moją ewentualną kolejną ciążę. To ta świadomość przeraża mnie najbardziej. Nie mogę myśleć o niczym innym. Chcę już robić jakieś badania i nie mogę się pogodzić z tym, że tak się stało. Że nikt nie podał mi żadnych leków. Poczytałam trochę na temat moich przeciwciał i widzę, że to standard, że lekarze nie reagują do dwóch poronień. Dopiero przy trzeciej ciąży zaczyna się reakcja. Dlaczego? Przecież można spróbować.Nie mogę tego zrozumieć. Ja o swojego dzidziusia mogę się starać najwcześniej za pół roku- zakładając, że się nie zaziębię (podnoszą się przeciwciała i spada odporność) i wyreguluję do tego czasu hormony, bo teraz huśtawka.
Serdecznie, cieplutko Was pozdrawiam i cieszę się, że jesteście ze mną.
Moja dzidzia odeszła najprawdopodobniej w 2-3 tygodniu ciąży. Zabieg miałam w 8 tyg. Ponieważ było to takie maleństwo, że widoczny w 3 tyg zarodek, potem nagle zniknął, nie widziałam jej. Uśpili mnie i potem było już dobrze. Chyba tak jest lepiej, bo łatwiej mi się z tym pogodzić.
Dzięki za wszystkie Wasze ciepłe słowa.