reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Kasiekkm, trzymam kciuki za dzisiejszą wizytę.

Aga_Aj, to masz prawidłowe objawy ciążowe (ale mi się zrymowało;). A kiedy masz tę wizytę?
 
reklama
Cześć dziewczyny.
śpię od wczoraj non stop i nadal jestem śpiąca, czyli u mnie norma w ciązy, z Olą też taka miałam.
Jeżyk, reakcja jak najbardziej normalna po szpitalu. Z czasem minie, teraz jeszcze za świeża sprawa. Trzymaj się proszę.
Also, czyli już po remonciku? Super.
Aguś AJ, pewnie,że pogłaszczę, póki co chyba śpi..
Alutka17, nie wiem czemu Edi milczy na BB, może coś z netem ma, albo naprawdę kompletny brak czasu, ledwo ja wczoraj złapałam.
Sonita, takie sny to norma.
kinguś, podam Ci link, zamówiłam kocyk na allegro, dla Magdusi też zamówię, fajna pamiątka: Prezent na Chrzest- kocyk z danymi- Kurier gratis! (615985027) - Aukcje internetowe Allegro
Syla, będzie dobrze. Zobaczysz. (*) dla Ali..
Ja dziś mam wizyte u lekarza. Niby nic, ale ma mi zrobić USG i się denerwuję. Mimo wszystko to siedzi we Mnie, strach.
 
witam,ja poroniłam 13 stycznia 2006r. był to skończony 3 miesiąc ciąży,lekarz kazał się wstrzymać na rok z następną ciążą,5 miesięcy pózniej zaszłam w ciążę,na początku w pierszym miesiącu leżałam parę dni w szpitalu,pózniej dostawałam zastrzyki i dużo musiałam leżeć i odpoczywać,w lutym urodziłam zdrowego synka, Patryk dziś ma już ponad 2 latka,nie przejmuj się wszystko będzie na pewno w porządku,życzę ci jak najlepiej !!!!!!
 
Hej dziewczynki
witam przy kawusi, to chyba taki zwyczaj, kawka i BB albo raczej nawyk

ja dziś krwawię na nowo, niby mam mieć@ ale ciągle się boję że to zaśniad. po mału wysiadam, od 17.03 leci ze mnie prawie non stop, mam naprawdę nadzieję że to@ i że szybko przejdzie

karola ja brałam po 1 tabletce clo i zaszłam w 3 cyklu, no i jak widać było tak "efektownie" że miałam chłopców i zaśniad (3 jajeczka)

trochę dużo 3dziennie, ale cóż można poradzić
tak czy inaczej trzymam za ciebie kciukasy

kasiek trzymam kciuki, oby się obyło bez szpitala

enka, no i wszystko dobrze, nie potrzebne te nerwy, tylko teraz dokarmiaj tą twoją kruszynkę

syla, bądź dzielna, myślę że los nie mógłby być aż tak złośliwy żeby taka tragedia miała się powtórzyć i to jeszcze tego samego dnia, nie denerwuj się
dla Twojej córci
[*]
 
Kasiek no to się wycierpisz.... ale nie ma żartów, musisz wyleczyć paskudztwo.... ale wiem jak ciężko z dobraniem leków w ciąży, trzymaj się dzielnie.... a poza tym pięknie wyglądasz:-)

Na mnie clo działało za każdym razem.... ale fakt że u mnie działa tylko jeden jajnik więc mam małe szanse na wyprodukowanie dużej ilości jajeczek..... Karola cóż kciuki jak zawsze zaciśnięte.....

Agusia Kusicielka ale masz piękne objawy ciążowe.... to znaczy że fasolinek szybciutko rośnie.... czekamy na zdjęcia z usg:tak:..... swoją drogą na imprezie było super, dawno się tak nie uśmiałam.... a nawet M tylko obrażony był jeden wieczór....

Andzi to znaczy że dzisiaj zobaczymy zdjęcie Madzi? ja na takie małe cudeńka bym mogła patrzeć cały czas....

Sonita a mnie ostatnio przestały śnić się dzieci, chyba już jakaś rezygnacja mnie naszła.... no ale sny masz fajne.... byłe ci się śnią?????:sorry:

zaraz szykuję się do pracki.....

pa pa miłego dnia
 
Witajcie, parę z Was mi dało znać, że ten wątek istnieje, więc przenoszę się z Listopadówek:-( do Was (o ile mnie przyjmiecie :zawstydzona/y:, bo ja jestem dopiero co po zabiegu łyżeczkowania....i do następnej ciąży muszę czekać z 5 miesięcy....)

Trochę Was już podczytałam i staram się nastawiać pozytywnie, że po takiej traumie może być jeszcze szczęście... Chciałabym zapomnieć o koszmarze ostatnich dwóch dni. Zwłaszcza o zjechaniu całego miasta w poszukiwaniu szpitala, który mógłby mnie przyjąć (poronienie już wtedy się zaczęło) Czwarty szpital znalazł dla mnie łóżko bez problemu, późnym wieczorem był jeszcze zabieg, po nim wielka ulga po fizycznym bólu, ale dół psychiczny jak był, tak i jest. Wiem, nie mogę się za nic obwiniać, przestrzegałam wszelkich zasad, ale wciąż mam w głowie pytanie typu "a może trzeba było...?"

Teraz dochodzę do siebie w domu, czuję się fizycznie na szczęście dobrze i staram się nie snuć czarnych scenariuszy. Mam nadzieję, że żadnych niespodzianek nie będzie i kontrola za miesiąc mnie całkiem uspokoi. I mam nadzieję, że będę jeszcze w ciąży i nie będzie już drugiej traumy... Pozostaje mi się modlić i w to mocno wierzyć....
Pozdrawiam Was wszystkie i Wam gorąco kibicuję! Umacniacie we mnie wiarę, że szczęście jeszcze przyjdzie:happy:
 
Witaj Alisa
Bardzo mi przykro,że i ty musiałas przez to przechodzić i dla twojego aniołka zapalam
[*]
ale muszę powiedzieć ,ze Twoja postawa bardzo mi sie podoba!i wiara plus nadzieja wiele może zdziałać..
mimo,iz lekarze twierdzą ,że po 1 stracie nie trzeba robic badań ale nic sie nie stanie jesli zrobisz i będziesz spokojniejsza
napisz nam wiecej o sobie jeśli masz ochotę
 
ALISA witaj ja tez trafiłam tu nie dawno ale dziewczyny bardzo mi pomogły juz mi lepiej na pewno nie zapomniałam ale myślę inaczej po prostu tak musiała być
ale jak czytam że pojawiają się kolejne fasolki albo za chwilkę brzuchatki dostaną swojego upragnionego maluszka to jestem pełna nadziei
za tydzień odbieram histo i jeśli wszystko będzie ok tzn. wynik nie wykarze żadnej konkretnej przyczyny i dostane zielone światło biore się z R za staranki
wczoraj dzwoniła moja koleżanka w pod koniec lutego urodziła córeczkę w 23 tyg. ale lekarze mysleli że dziecko nie przeżyje i przez półtorej godziny nikt nie ratował dziecka ale ANIA żyje nadal jest w krytycznym stanie i po operacji serduszka waży już kiligram i podobno robi cudne minki a w niedziele koleżanka mogła ją po raz pierwszy wziąć na ręce i czuła się jakby ją po raz drugi urodziła
ja wierzę że ANIA będzie niedługo w domu i wszystko będzie dobrze piszę o tym bo mam prośbę pomódlcie się za jej zdrówko
wasze-nasza modlitwy już nie raz pomogły więc i tym razem też na pewno pomożecie
milego dnia moje królewny
 
Witam ,, nie mam siły nadrobic zaległości..... ale wszystkie pozdrawiam,,, dizś mam wizyte prosżę o kciuki,,,,,, strasznie mnie boli, ból dziś już masakra....a wsumie pieczenie..... mam nadzieję,że szpital mnie ominie tylko usg,,,,,buuuuuuu,, sa przerwy w bólu, jak mały wstanie i sie przesunie,,,, w nocy spokuj, a teraz ,, masakra,,, buziam wszystkie,,,, miłego dnia kochane,,,,,,:-D:-D:-D

Fotke wrzucę, poczatek 29 tyg,,,,Zobacz załącznik 130875 cięzarówki,,,,, to moja kumpela o której wam kiedys pisałam, że razem mamy dzieciaczki potem razem w czerwcu poroniłysmy a teraz razem na połowe lipca mamy termin,,;) papa

Uciekam dziewuszki,,
Kasiek trzymam bardzo mocno kciuki aby było wszystko dobrze
 
reklama
Witajcie, parę z Was mi dało znać, że ten wątek istnieje, więc przenoszę się z Listopadówek:-( do Was (o ile mnie przyjmiecie :zawstydzona/y:, bo ja jestem dopiero co po zabiegu łyżeczkowania....i do następnej ciąży muszę czekać z 5 miesięcy....)

Trochę Was już podczytałam i staram się nastawiać pozytywnie, że po takiej traumie może być jeszcze szczęście... Chciałabym zapomnieć o koszmarze ostatnich dwóch dni. Zwłaszcza o zjechaniu całego miasta w poszukiwaniu szpitala, który mógłby mnie przyjąć (poronienie już wtedy się zaczęło) Czwarty szpital znalazł dla mnie łóżko bez problemu, późnym wieczorem był jeszcze zabieg, po nim wielka ulga po fizycznym bólu, ale dół psychiczny jak był, tak i jest. Wiem, nie mogę się za nic obwiniać, przestrzegałam wszelkich zasad, ale wciąż mam w głowie pytanie typu "a może trzeba było...?"

Teraz dochodzę do siebie w domu, czuję się fizycznie na szczęście dobrze i staram się nie snuć czarnych scenariuszy. Mam nadzieję, że żadnych niespodzianek nie będzie i kontrola za miesiąc mnie całkiem uspokoi. I mam nadzieję, że będę jeszcze w ciąży i nie będzie już drugiej traumy... Pozostaje mi się modlić i w to mocno wierzyć....
Pozdrawiam Was wszystkie i Wam gorąco kibicuję! Umacniacie we mnie wiarę, że szczęście jeszcze przyjdzie:happy:

Alisa miło że do nas zawitałas , przykre że w takiej sytuacji. [*[ dla Twojego Aniołka. Wiem jak sie teraz czujesz. Bardzo mi przykro. Ale nie masz co sie obwiniać.
 
Do góry