Remonty..... ja też się za nie zabieram. Dzis mojego nie ma w domu więc wziełam się za wywalanie starej kanapy. On cały czas twierdzi że kanapa jest ok, dobra i co ja się czepaim ,ale mi się zdaje że sknerstwo za nim przemawia więc korzystam z okazji że go nie ma i pozbędę się wreszcie tega 10-cioletniego grata. Huraaaaa, już z 2 lata z nim wojuję o tego złoma. Potem malowanie itp, uwielbiam remontować sama, jak mi nie siedzi nad głową i nie truje...
Życze miłego dzionka i pozdrowiam;-)
Życze miłego dzionka i pozdrowiam;-)