reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dziewczyny, krokieciki zrobione, wyszło 10 sztuk, mniam. Zaraz przychodzi koleżanka to sobie zjemy i spróbujemy czy aby na pewno dobre.

Powiem Wam, że ogólnie to ja na swojego M nie mogę narzekać, bo on we wszystkim mi pomaga i jak chodziłam do pracy to gotowaliśmy albo ja albo on, w zależności od tego czy byłam zmęczona czy nie. Często jest tak, że w weekend to on robi obiad i śniadanko. I w sprzątaniu też mi pomaga. Tyle, że on wielu rzeczy nie lubi. Był niejadkiem jak był dzieckiem, a że mieszkała z nimi babcia to mu dogadzała, po 3 śniadanka, żeby tylko coś zjadł. Ja staram się gotować to co on lubi, a że jestem w domu, a długo mnie ostatnio nie było to chciałam trochę podogadzać. A skoro się obraził to trudno, heheh.
 
reklama
martusionek ja tez sie zestresowałam jak zobaczyłam wynik, ale sobie tłumaczę,że to może tak tylko strasznie brzmi, muszę sie w końcu wybrac do gin, a co do ciężarnych znajomych i tego że wszystko nam przypomina stratę to chyba potrzeba nam czasu, może będzie lepiej
mi się znowu nic nie chce i nie mam ochoty na spotkania z ludźmi, a już było tak dobrze...

chyba trochę czasu minie zanim wyjdziemy na prostą a ja zaraz będę miała gościa bo ma przyjść koleżanka a ja jakoś dziś nie mam ochoty na rozmowy
 
a ja nie zrobilam obiadu...męzus mi zrobil pomidorki z jogurtem, a sam zjadł biedny parówki..hehe ale nie narzeka
 
reklama
wy ta o jedzeniu i obiadkach, a ja już 3 dzień nic nie mam na obiad, aż mi głupio, ale to też przez brak lodówki i większych garnków.... nie chce mi się codziennie zakupów robic, no i kasy też duużo więcej schodzi przez to...
 
Do góry