reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Jestem troszkę padnięta ale się melduję......

Koti ostatni dzień wolności:szok:...... różnie mówią o małżeństwie ale cóż nie możesz mieć w życiu lepiej od innych:-):-):-):-):-):-):-):-):-):-):-)
a tak serio to życzę ci abyś całe życie kochała swojego M i była kochana tak jak w dniu ślubu...... a nawet z każdym dniem bardziej...... uwierz to wspaniałe......

Posmiałam się z dowcipów przed snem

nie mam siły odpisywać

ale dobrej nocki kochane koleżanki.....
 
reklama
Przychodzi baba do apteki i mówi do aptekarza, że chce kupić arszenik.
-Po co pani arszenik? - pyta aptekarz.
-Chcę otruć mojego męża, który mnie zdradza.
-Droga pani, nie mogę pani sprzedać arszeniku, aby pani zabiła męża, nawet w przypadku gdy sypia z inną kobietą.
Na to kobieta wyciąga zdjęcie na którym jej mąż kocha się z żoną aptekarza.
-Oooo! - mówi aptekarz - Nie wiedziałem, że ma pani receptę!


W domu impreza taka że hoho. Mnóstwo ludzi, koks, kobiety. Wóda leje się strumieniami... Następnego dnia rano gospodarz budzi się skacowany. Podchodzi do lustra. Nagle widzi, że z ust wystaje mu sznureczek i myśli:
-Boże, proszę spraw żeby to była herbata...


Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle - telefon. Dzwoni i dzwoni. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę:
-Halo... Kto mówi?
-Jak kto, kto mówi?! Mąż!
-Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni...


Klient w burdelu nie był zadowolony z usług jednej z pracownic i wzbraniał się zapłacić pełną należność.
Jako że nie najmłodsza już panienka nalegała i nie była skłonna do ugody, spór znalazł swój finał przed sądem.
Prowadzący sprawę sędzia już na wstępie stwierdził lekko strapiony:
- Szanowni Państwo, mamy pewien problem. Dzisiaj mamy u nas w sądzie "Dzień otwartych drzwi" i za chwilę pojawi się tu na sali wycieczka z gimnazjum. W związku z tym proszę, ze względu na młodzież, o założenie, że dzisiejsza sprawa ma charakter nie obyczajowy a mieszkaniowy.
Czyli, mówiąc krótko, chodzi o lokal do wynajęcia...
Stronom procesu nie pozostaje nic innego jak zgodzić się z sugestią sędziego i już po chwili, w obecności młodzieży, zaczyna się
przesłuchanie stron. Zagaja sędzia:
- Oskarżony, proszę nam wyjaśnić, dlaczego nie uiścił pan opłaty za wynajęty lokal?
- Proszę Wysokiego Sądu - tłumaczy klient - wbrew zapewnieniom wynajmującej okazało się, że chodzi tu o zaniedbany lokal w starym budownictwie, o typowo dużym metrażu i nadmiernej wilgoci.
- To są znaczące zarzuty - podsumował sędzia - co druga strona na to?
- Proszę sądu - zaczęła prostytutka - to że mój lokal to żadna "nówka" to widział lokator jeszcze przed wprowadzeniem. Ale wypraszam sobie mówić tu o jakiejś ruinie!. Wilgoć pojawiła się już po tym jak lokator się wprowadził, a zarzut że lokal zbyt obszerny to czysta kpina. Widział kto za duże mieszkanie?!.
Meble, po prostu, za małe ze sobą przytaszczył
 
Witam Dziewczynki ;-)
Agusia jak tam???? Nic sie nie odzywasz :no: martwie sie :(
Edytko to Ty ranny ptaszek jestes, ja chyba jeszcze nigdy nie wstalam o 4 rano... powaznie :-D
Koti.... Twoj Wielki Dzien jutro....... ;-) Fajnie :-) Jak nastroj?

Ząbek dalej boli.... :-(
Dziwny dzisiaj dzien .... Bylam w szkole... Strasznie sie czulam... Ze mna na roku jest dziewczyna, ktora ma termin praktycznie w tym samym czasie, w ktorym ja mialam rodzic... Tak bardzo balam sie spotkania z nia... Jednak dzis jej nie bylo na zajeciach... I tak bardzo balam sie ze ktos zapyta jak tam dzidzius... w szkole jeszcze nie wiedza a ja nie jestem na tyle z nimi zżyta by cokolwiek tlumaczyc...ach....
Potem rodzinne spotkanie u D. mamy... Nie widzialam sie z nimi jeszcze po zabiegu... Tez bylo niefajnie :no:
Kolejny weekend a ja kolejny mega dół, D. spi a ja rycze...
swietnie
 
stresa mialam w pracy, teraz siedzimy z m i oboje mamy glupawe. on slucha jakiejs dziwnej muzyki latino ... jakies tylki trzesace lataja po monitorze :-D to chyba jego kawalerski :-D
 
reklama
Johnny miał ochotę na seks z koleżanką pracy, wiedział jednak, że ona jest związana z kimś innym... Johnny był coraz bardziej sfrustrowany, aż w końcu pewnego dnia podszedł do niej i powiedział:
- Dam ci 100 dolarów, jeśli pozwolisz, żebym wziął cię od tyłu.
Ale dziewczyna powiedziała NIE. Johnny odpowiedział:
- Będę szybki, rzucę pieniądze na podłogę, ty się pochylisz, a ja skończę zanim zdążysz je podnieść!
Ona pomyślała chwilę i w końcu stwierdziła, że musi skonsultować się ze swoim chłopakiem. Zadzwoniła do niego i opowiedziała mu, o co chodzi. Jej chłopak odpowiedział:
- Zażądaj od niego 200 dolarów. Podnieś je szybko, on nawet nie zdąży ściągnąć spodni. Dziewczyna się zgodziła. Pół godziny później jej chłopak ciągle czekał na telefon. W końcu po 45 minutach sam do niej zadzwonił i spytał co się stało.
- Ten sukinsyn użył monet!!!

:-)
 
Do góry