reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Dosia i Alla wiecie ja mam bardzo stresujaca prace dodatkowo mam kontak z ludzmi ktorzy z gory przychodza do mnie z jakims problemem czesto wyrazajac swoje zlosci:(Mialam 2 tyg. zwolnienia myslalam ,ze juz wszystko jest dobrze ,ze bede mogla isc miedzy ludzi ale dzis w szkole gdy ktos zapytal sie jak sie czuje po stracie poplakalam sie poprostu cos we mnie peklo.
W dodatku caly czas krwawie i nie czuje sie najlepiej:(
Zobacze jak bedzie pierwszego dnia w pracy i pozniej zdecyduje co dalej ale mimo wszystko trzymajcie kciuki wrrrrrrr:)
 
reklama
MALUTKA-myślę że powinnaś poczekać jeszcze ze 3 tygodnie, jeśli nie pojawi się miesiączka to idz do lekarza dopiero- ja dostałam @ 5 tygodni po poronieniu.Ale moim zdaniem nie masz sięczym martwić, jestem prawie pewna że nie doszło do zapłodnienia.
 
Wiecie co czytając wasze posty czuje się czasem okropnie a to dlatego że ja po poronieniu prawie wogóle nie płakałam czułam jedynie ogromn ą złość na los,nawet lekarz który przyszedł do mnie na salę przed ,,Czyszczeniem"zdziwił się że nie płacze. Nie czuje się też rozżalona gdy patrzę na koleżanki w ciąży, bo wiem że następnym razem MUSI mi się udać!!!!! Dodam że mam już 3,5 letnią córeczką. Myślicie że ze mną jest coś nie tak?
 
Wiecie co ja czasami czytająć wasze posty czuje się okropnie a to dlatego że ja po poronieniu nie płakałam(nawet lekarz który mnie przyjmował do szpitala się zdziwił się że nie płacze), ja po prostu byłam straszliwie zła na los który mnie spotkał. Nie rozżalają mnie też koleżanki z brzuszkami-myślicie że ze mną jest coś nie tak?Może dlatego że jestem pewna że następnym razem MUSI się udać.
 
Wiecie co ja czasami czytająć wasze posty czuje się okropnie a to dlatego że ja po poronieniu nie płakałam(nawet lekarz który mnie przyjmował do szpitala się zdziwił się że nie płacze), ja po prostu byłam straszliwie zła na los który mnie spotkał. Nie rozżalają mnie też koleżanki z brzuszkami-myślicie że ze mną jest coś nie tak?Może dlatego że jestem pewna że następnym razem MUSI się udać.
Każdy reaguje inaczej u Ciebie była to złość i żal do losu, u innych płacz lament czy nawet stany depresyjne to w jaki sposób przez to przechodzimy w żaden sposób nie odzwierciedla tego czy bardziej lub mniej pragnełyśmy dziecka- bo tak naprawdę w naszych sercach się to rozgrywa i towarzyszą stracie różne emocje...
maggie zawsze takie wiadomości budzą wspomnienia i niespełnione pragnienia, ja przyznam szczeże że po stracie maluszka przez blisko osiem miesięcy nie widziałam mojego chrzesniaka i cuż do dzisiaj jakoś mi glupio ale nie potrafiłam się przełamać, myślę ze niewarto robić nic na siłe. Jeśli jesst potrzeba to trzeba płakać, krzyczeć bo same wiecie że jak się da upust emocją to się człowiek oczyszcza.

Wszystkie mamusie aniołkowe głowa do góry:laugh2: będzie dobrze:-D:-D:-D pozdrawiam i ściskam serdecznie:-)
 
poweenekdowe dzien dobry!

widze ze nie próżnowałyscie...ale przeczytałam juz wszystko:)

u mnie w przeicwienstwie do niektórych z was, weekend przebiegł nad wyraz spokojnie i wesoło. w sobote bylismy na grillu...zabarlismy psy, cała rodzinke i bawlimismy sie na działce cała sobote. wieczorem dowiezlismy moja siostre do poznania a ona zabrała nas na koncert U2 w trójwymiarze!!!! było swietnie i tak ze miałam ochote złapac Bono za reke!

w niedziele byłam z mezem na rowerkach- w sumie prawie 2 godziny, i wierczorkiem nózki mnie bolały:))))) ale było fajnie...a wieczorem ogladalismy nasz ukochany film bollywood!

a dzis juz po weekendzie wiec siedze w pracy, odberam telefony i pisze do was!!!

miłego dziona wyszyskirm

ps. dlaczegotak...bardzo wspolczuje...ja straciłam w 2006 roku babcie w kwietniu, a ukochanego dziadka w listopadzie! babcia co prawda mocno chorowała, ale dziadek był zdrowy jak ryba....ryczłam wtedy strasznie bo to było 5 mc przed moim slubem a chciałam zeby to on mnie zaprowadził do ołtarza....wiec rozumiem twój bol....przytulam!
 
Modroklejka,gratulacje z okazji rocznicy!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

allaa, kochanie, trzymaj się, kciuki mam zaciśniete, napewno będzie dobrze!

Dlaczegotak, w zeszłym roku, w październku, pochowałam moją mamę chrzestną, ona też miała raka, przez 4 lata praktycznie nie wstawała z łóżka, jak zmarła, to ja też poczuam ulgę, wiedziałam, że ona tego już tak bardzo chciała....Płakałam i owszem, ale nie dlatego, że ciocia zmarła, tylko dlatego, że tak strasznie długo cierpiała. W czasie choroby schudła ok 50 kilogramów.... to było okropne.....

Maggie, Trzymaj się rybko, każda z nas na widok małych dzieci dostaje doła, ale to takie nasze motywujące kopniaki, bedzie dobrze:tak:

Ja od rana zasuwam w ogródku, ale prawie już kończę i zaczynam planować grilla za kilka dni:-)
 
Witam kochane mamuśki Aniołków:tak:
U lekarza jeszcze nie byłam ze względu na krwawienie ginekolog kazał mi przyjść jak sie zmniejszy albo zakończy, wstępnie jestem umówiona na jutro
Widziałam się wczoraj z moją kuzynką która niedawno urodziła piękne dzieciątko
Bardzo się bałam je zobaczyć, szłam ze strachem:-( i było tak jak przypuszczałam
Jak zobaczyłam to małe dzieciątko to czułam jak serce mi ściska i krwawi jeszcze mocniej
Musiałam wyjść do łazienki bo nie chciałam się przy nich rozpłakać bo wiem że i tak by nie zrozumieli :-( Przyznam Wam się że poczułam ulgę jak już od nich wyszliśmy
Dobrze że często się z nimi nie spotykamy

Od zabiegu minął miesiąc a ja mam wrazenie jakby to było wczoraj
 
reklama
To ja już wróciłam. Wszystko dobrze, nie musiałam mieć zabiegu. Cóż za ulga. Dzięki za kciuki.
Mój lekarz jest super, czuję się dużo lepiej psychicznie. Powiedział, że za trzy miesiące się zobaczymy jak już będę znowu zafasolkowana. Wiem, że to dopiero tydzień po ale ja już chcę zacząć się starać. Nie chcę kolejnej ciąży traktować jak lekarstwo na żałobę, bo wiem że Aniołek nigdy nie zniknie z mojego serca, ale bardzo pragnę dzidziusia.
Niestety mam zabronione przytulanki do pierwszej miesiączki ale poza tym wszystko jest jak najbardziej w porządku.
Dlaczegotak chciałam Ci wcześniej napisać, że Babcia już nie cierpi, że tam jest jej lepiej, ale bałam się żeby Ciebie tymi słowami nie urazić. Dobrze, że sama zaczynasz tak myśleć.
Miroslava 1979 zazdroszczę samozaparcia, jak ja mam zrobić coś w ogrodzie u rodziców, to owszem zabieram się z dużym entuzjazmem, ale po pięciu minutach zapał mi przechodzi.
Pozdrawiam Was Wszystkie.
 
Do góry