reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
dla mnie była rewelacja, wcześniej liczyłam kalorie do 1500 dziennie, też trochę schudlam ale nie aż tak, i to z problemami z tarczycą i bez leków. Moja znajoma też świetnie schudła po niej. Tyle że trzeba mieć motywację bo ta dieta jest monotonna. Ja mialam, chciałam zajść w ciążę i nie zaczynać jej od 96 kilo masy:szok:
Jak tylko będę juz mogła zacząć ją od nowa to zacznę bo do szczupłych nie należę
 
Słodziutka ach.... no wlasnie.... kazdy z nas mysli, ze tylko jego nieszczescia spotykaja... nie jest tak :no: kazdy ma w swoim zyciu swoja droge krzyzowa która musi przejsc (jeju ale patetycznie mi sie napisalo)
nas tez los nie oszczedza.... tym bardziej mojej mamy.... w przeciagu dwóch lat straciła rodziców, siostrę, w zeszlym roku moj tata nagle zachorowal na nowotwór, ale wszystko dobrze sie skonczylo, dzis jest zdrowy... :-)
no i teraz strata Fasolki....
nie daje nam to sily, pograza bardziej...
ale trzeba nauczyc sie z tym zyc....
zle rzeczy zawsze beda nas dotykac... nie unikniemy od tego....
dlatego postanowilam nie myslec juz, nie rozpamietywac by znow zly los nie przypomnial sobie o nas
 
Asiu własnie. Jak pisałam już wiele razy na tym forum. Bóg dla każdego z nas daje taki krzyż do dzwigania jaki umie i potrafi unieść. Nam się czasem wydaje że nie damy rady... Ale Bóg dobrze wie co robi.
Cieszę się że Tato wyzdrowiał.. że ma się lepiej.

Miranda ja masy wyjściowej też nie mam najlepszej do zaczęcia ciązy. Ale też nie mam 4 miechów by schudnąć :sorry2:
 
angelka123 , tak jak piszesz, trzeba nauczyć sie z tym żyć, mocno wierzę w niebo i za każdym razem gdy jesy mi żle i tęsknie za moim synkiem, powtarzam sobie ze tu jesteśmy tylko na chwilkę, a tam w Niebie będziemy na zawsze i tam jest już moje dziecko, czeka na mnie, nie znikneło gdzieś tam jak dawniej mówiono w jakimś miejscu dla nienarodzonych dzieci, jest i czeka, i wiesz, jestem pewna że moja Babcia, ktora umarła jak miałam 2 latka, przyszła po Niego na salę operacyjną, i teraz w Niebie opiekuje sie Nim, i oboje tam na mnie czekają.
 
reklama
Do góry