reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

:-(Hej dziewczyny! Jutro sądny dzień, ide na badanie poziomu hormonu...jak będzie nie tak to...nie chce znowu iść do szpitala...:no:


Batonik słoneczko ja jutro tez mam badania i tez poziom hormonu i USG:)razem bedziemy sie denerwowac:)Koniecznie napisz pozniej co i jak? obiecaj?:D
Toruniu spedzilam wiele wspaniałych chwil a wszczegolnosci na UMK:D
 
reklama
hehe monikaa nie tylko Ty sie uzależniłaś, ale uważaj też na to co piszą w necie bo czasem potrafią na serio wystraszyć tym swoim bazgroleniem. ja po przeczytaniu kilku artykułów na temat tarczycy to się załamałam. pisali ze ciężko ciążę donosić a jak się donosi to moze być dziecko niepełnosprawne i inne takie głupoty. mówię nie wierz we wszystko co jest tam napisane.
i doigrasz się zdrowego klapsiora na tyłek jak bedziesz pisała ze jesteś powolna i takie tam...:tak:
 
No a ja pazdziernik ale tez 1983:)
A wiesz a propo tarczycy moja przyjaciolka ma chora. Na poczatku w ciazy wcale nie przybierala na wadze i dzieciatko tez.Miała powazne problemy z tym. No a teraz ma coreczke i synka. Dzieciaczki zdrowe i sliczne wiec do tego podejdz z dystansem:D
 
a no właśnie. na początk byłam przerażona tym wszystkim i oczywiście spanikowałam, co teraz , jak to bedzie i tak dalej. ale z każdym dniem nabieram do tego dystansu i WIEM ze musi być dobrze. choć czasem mam chwile zwątpienia, zresztą pewnie jak każda z Nas.
mamy przecież w sobie tak wielkie pokłady miłości że w końcu bedzie nam dane przelać je na małe szkraby ( ja mam tak duże ze powinna być conajmniej 3 bobasów):laugh2:
 
Hej dziewczyny,

Też myślę, że czasami przez to co piszą w necie to niepotrzebnie się nakręcamy i denerwujemy, bo wiele tam też bzdur. No ale ciężko nie szukać, jak człowiek tak bardzo pragnie mieć dzieci. Ja staram się zdystansować i nie denerwować do póki nie będę miała wyników w ręku, chociaż jak pomyślę to i tak się przejmuje. Boję się też tej tarczycy, bo moja mama ma niedoczynność. Co prawda miałam robione podstawowe badanie, ale ono nic nie wykazało, teraz będę miała robione bardziej szczegółowe i mam nadzieję, że wyniki też będą dobre.

Dosia
, ja też bym chciała mieć co najmniej troje dzieci, może nawet na czwórkę się zdecyduję. Wszyscy na mnie patrzą jak na wariatkę jak mówię o tym otwarcie, że chcemy mieć 3 albo 4 dzieci, ale mam to gdzieś. Na razie to bym chciała mieć chociaż jednego, bo mam w sobie tyle miłości, że szok.
 
Dziewczyny, powiedzcie mi, moze Wy wiecie, dlaczego moje maleństwo tak powoli się rozwijało, aż w końcu zmarło, w szpitalu mówili mi, że to może być od nadciśnienia, ale ja teraz mierzę ciśnienie codziennie i mam w normie, nie mam pojęcia jakie badania robić...
 
oj dziewczyny! smucicie dzis!

co do czekania....ja straciłam ciaze trzy razy...za pierwszym poza tym ze usłyszałam ze nie kazdemu sie dziecko nalezy, powiadziano mi ze mamy odczekac 3 mc...i odczekalismy, w 4 mc po zaszłam ponownie w ciaze....po drugim poronieiu usłyszałam pol roku....odczekalismy 5 cykli i udało sie za pierwszym razem chociaz tak jak wy zakładałam ze staranka troche zajmą....

a teraz....3 lekarzyy, 3 opinie....w szpitalu przy wypisie-3 mc, prywatna klinika-6 cykli...moj lekarz....zdiagnozowac, a potem 6-8 cylki....w klinice genetycznej powiedzieli mi ze u nich diagnoza potrwa ok 3-4 mc, wiec ja lekko licze rok...ale podejrzewam ze wiecej...

tak jak wy bardzo bym chciała miec maluszka ze sobą, ale boje sie ze kolejny aniołek pojdzie do nieba a tego nie chce chyba jeszcze bardziej....

wiec nie mam wyjscia i bede czekac....zwłaszcza ze juz teraz wiem ze cos jest nie tak z tym krzepnieciem i bardzo sie boje zeby to nie był zespol antyfosfolipidowy....

maz mnie pociesza, ze juz coraz mniej, ze kazdy dzien to dzien mniej...mineło juz prawie 6 tygodni od zabiegu...czy boli mniej? nie...ale juz spokojniej o tym mysle...

zazdroszcze kazdej cieazrnej, na kazda patrze ze łazami w oczach., tak jak wiele z was przez którki czas nienawidziałam cieaznych...a potem pomyslałam co one mi zrbily, zbym ich nienawidziała, czy cały swiat ma bycnieszcesliwy dlatego ze ja jestem???..bratówka tak ładnie sie zaokragla, płakała z nami jak sie dowiedziała ze straciłam maluszka...musze sie cieszyc jej ciaza, bo inaczej wpadne w depresje, a wiem ze latwo z niej sie nie wygrzebie....

staram sie znajdowac dobre strony naszej sytacji....nawet czasami bardzo głuipe....celulit nam sie nie zrobi, kregosłup bedzie miał lzej, wakacje w bikini....czegos musze sie chwytac...

wiem ze nie umniejszy waszego bolu to ze ktos was pocieszy, ze powie ze trzeba isc dalej...to wszystko wiemy. wiem ze uwazacie ze wasi mezczyzni was nie rozumieja, a to nieprawda....oni to przezywaja tak samo jak wy tylko tego nie pokazuja....głupie odzywki maskuja ich bol....bo gdyby i oni sie rozkleili to kto by was podtrzymywał...

moj maz tylko raz nie wytrzymał i sie rozpłakał....płakał długo, ale tak zebym ja nie widziała, bo wiedział ze jesli zobacze jego lzy bedzie ze mna jeszcze gorzej...potem do mnie przyszedł i powiedział ze dzieki temu to nas spotkało, kazde z naszych przyszłych dzieci ma juz w niebie swojego anioła....a narazie poki nie mamy dzieci, te anioły beda strzegły nas...

wiem ze jest cieazko....na weselu płakałam kilka razy, rozmył mi sie makijaz....i bede płakac, bo to mi pomaga...bede płakac bo mam ramie na którym sie moge wesprzec...

damy rade dziewuszki! damy rade....
 
No to super że jest KTOŚ tak blisko...czuje sie bezpieczniej...heh...ja nadal spędzam wiele miłych chwil na UMK...przynajmniej jeszcze przez 1,5 roku...ciekawe czy jutro też lekarz zrobi usg...chcialabym juz w poniedziałek wrócic do pracy ale nie wiem czy lekarz podpisze mi zdolność do pracy...pozdrawiam Cię b.serdecznie...i też koniecznie napisz jak po badaniach...
 
reklama
No a ja pazdziernik ale tez 1983:)
A wiesz a propo tarczycy moja przyjaciolka ma chora. Na poczatku w ciazy wcale nie przybierala na wadze i dzieciatko tez.Miała powazne problemy z tym. No a teraz ma coreczke i synka. Dzieciaczki zdrowe i sliczne wiec do tego podejdz z dystansem:D
:happy:witam w klubie...ja wrzesień...1983:happy:
 
Do góry