reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Kochane nie wiem co się dzieje :baffled:ja tydzień po poronieniu nie miałam takich myśli i takiego doła jak teraz po 3 tyg od straty maleństwa.:-:)-:)-( Czuję że pogrążam się jeszcze bardziej.
Tak bardzo tęsknie za moim maleństwem tak bardzo je kocham i nie mogę się pogodzić z myślą że tak to się potoczyło.:no:
Odczuwam ogromne pragnienie przytulenia mojego maleństwa zobaczenia go.:-(
Ostatnio ciągle płacze i nie mogę przestać czuje jak mi serce pęka z rozpaczy i z niemożności utulenia mojego Aniołka.
Zaczynam też żałować że mnie uśpili do zabiegu że nie mogłam choć zobaczyć mojej kruszynki:-(. Teraz nawet nie wiem gdzie ona jest co zrobili z ciałkiem mojego Aniołka:-(
Ja Was przepraszam że tak zalewam łzami to forum ale ja już nie wiem z kim mam o tym rozmawiać.
Mój mąż stara się mnie zrozumieć ale wiem że nigdy nie zrozumie do końca co ja czuje i widzę że on nie wiem już jak mi pomóc jak zaradzić moim łzom.
A ja czuję że pęka mi serce i krwawi tak mocno że nic nie jest w stanie tego krwawienia zatamować.
Ja wiem że czas leczy rany, ale ja już nie mam sił nie radzę sobie z tym bólem.
I jeszcze teraz w rodzinie urodziło się dziecko ja nawet nie chce słyszeć o tym nie potrafię się cieszyć, chce mi sie tylko płakać
Czy ja jestem naprawdę taką egoistką bo już tak mnie nazwano że zazdroszczę szczęścia innym
A mnie poprostu to tak boli. Oni nawet nie powiedzieli ze im przykro jak poroniłam nawet sms nie wysłali nic a jest to bliska rodzina
Nie potrafię się cieszyć czuję tylko smutek i żal że straciłam mojego Aniołka a nikogo to tak naprawdę nie interesuje:-:)-:)-(

Przepraszam Was że tak piszę i użalam się nad sobą ale jak nie wyrzucę tego z siebie to mnie rozsadzi od środka
 
"Cień Anioła Stróża

Cisza
nic nie słychać
prócz bicia mojego serca
dzisiaj jest ta chwila
że szczęśliwa jestem nie ja

Gdyby ból co czuję
mógł uskrzydlać
byłabym już aniołem
od jutra

Gdyby ten ból co czuję
mógł rozjaśniać
byłabym w oknie twym
jak gwiazda

Dziwi dziwi dziwi
nie ziemi takie piekło
dziwi dziwi dziwi
że jeszcze dziwi mnie jak dziecko
dziwi dziwi dziwi
że jeszcze serce mi nie pękło na pół

Gdyby ból co czuję
mógł uskrzydlać
byłabym w oknie twym
cieniem anioła stróża

gdyby ten ból
mógł w wodę mnie zamienić
spadłabym juz na twą głowę
strumieniem

Dziwi dziwi dziwi
na ziemi takie piekło
dziwi dziwi dziwi
że jeszcze dziwi mnie jak dziecko
dziwi dziwi dziwi
że jeszcze serce mi nie pękło"
 
och dilajla, przytulam Cię mocno. wcale, a wcale nie jesteś egoistką i wcale się nad sobą nie użalasz. napisałaś to co czujesz. skoro nie czujesz sie najlepiej, jezeli coś cie boli to po co to ukrywać??? po co bardziej sie męczyć i udawac ze wszystko jest w porządku. jestem z Tobą nie martw się.
ja również źle sie poczułam gdy w czasie weekendu odwiedzilismy moja tesciowa i ona w ogóle nie rozumiala co sie ze mna dzieje. do tego bezsensowne pocieszenie ze ludzie gorsze rzeczy przezywaja i zebym wzieła sie w garsc. a ja zaczynam miec tak jak Ty. niby minął już miesiąc a ja czasami czuje jakbym sie cofała i przezywała wszystko od poczatku. i czuje sie coraz gorzej, jestem zmeczona tym wszystkim co jest wokół mnie. nie chce spotykac ludzi, znajomych i czuć ich współczujące spojrzenie lub sztuczne pocieszenie. mam dość takiej obłudy!
w tym momencie masz prawo zajmować sie sobą i mysleć tylko o sobie i to bez zadnych wyrzutów sumienia, zresztą my wszystkie mamy do tego prawo!
monikooo mi również lekarz powiedział ze mam czekać 6 miesięcy, ale mam cichą nadzieje ze skróci ten okres, wieć badź dobrej myśli. dzis zresztą wszystkiego sie dowiem bo po południu mam pierwszą po szpitalu wizytę u mojego gina.
pozdrawiam
 
Dilajla, jak czytam to co piszesz to wiedzę siebie po pierwszym poronieniu... Wiesz ja też tak miałam, że już mi się wydawało, że trochę się wszystko unormowało to przychodził mega dół ze zdwojoną siłą i też po pewnym czasie miałam wrażenie, że zamiast coraz lepiej to jest coraz gorzej. To chyba normalne i tak jak pisały dziewczyny nic na siłe, musisz tak naprawdę przez to przejść. Ja jak się dowiadywałam, że ktoś ze znajomych jest w ciąży to się cieszyłam, ale potem w domu ryczałam, że czemu ja też nie mogę być w ciąży... Mało tego każdy okres to był mega dół, że znowu nic i pytania czy w ogóle kiedykolwiek jeszcze będę w ciąży... Dobrze, że mój M był przy mnie, bo chyba inaczej bym sobie nie poradziła. A jak kiedyś około listopada byliśmy u teściów i sie wywiązała rozmowa o nienarodzonych dzieciach, moja szwagierka zaczęła mówić, że ktoś tam mówił u niej w pracy, że nie idą do nieba to ryczałam pół nocy, że jak ona tak mogła przy nas powiedzieć i pytałam męża gdzie jest nasze dziecko i pół nocy mi musiał powtarzać, że na pewno jest w niebie. Ona jest młoda i pewnie nie pomyślała, że ja potem będę to tak przeżywać, w ogóle sie nie odzywałam w trakcie tej rozmowy, a ona dalej nawijała. To jest właśnie to, że czasami ktoś coś palnie i płacze się potem i znowu upada.
Teraz przeżywam to trochę inaczej, też płakałam, ale teraz jestem wściekła i chce mi się KRZYCZEĆ!!! Już to chyba pisałam... Dzisiaj mija 2 tygodnie od zabiegu. Trochę mi przeszło i to jest jeszcze gorsze, przeżywam to inaczej niż ostatnio i mam jakieś wyrzuty sumienia. Może gdybym ryczała non stop to byłoby mi lżej, ale jakoś nie mogę. Wkurza mnie to strasznie. Bardzo chciałam tego dziecka, bardzo, a n ajgorsze jest to, że zdążyłam tym razem uwierzyć, że wszystko będzie dobrze i od razu się wszystko spieprzyło. Przeprowadzamy się niedługo i już wiedzieliśmy gdzie będzie stać łóżeczko, a teraz będę się budzić i patrzeć na ten pusty kąt, bo jest na wprost łóżka... I jeszcze to pieprzone czekanie na zielone światło i na te wszystkie badania. Niektórzy myślą, że to tylko 3 czy 6 miesięcy, a dla nas to aż 3 lub 6 miesięcy i to tylko do tego, żeby zacząć się starać, a nie jest powiedziane, że się od razu uda. Nie wiem jeszcze czy będę czekała czy sobie to oleje. Badania oczywiście zrobię, ale nie wiem czy będę się wzbraniała przed tym, czego tak strasznie pragnę.
 
Dilajla i Modroklejka-hihi ja swojego ukochanego tez na dobra sprawe poznalam przez neta.Znalam go z widzenia i bardzoooo go nie lubilam.Ale kiedys napisał cos do mnie na gg i milosc rozkwitła jestesmy juz razem okolo 4 lata.Jest najcudowniejszym mezczyzna na swiecie i najwazniejsze ROZPIESZCZA MNIE hihi:)

Dilajla słoneczko placz po to tu jestesmy by sie wspierac bez wzgledu czy dzis masz dobry czy tez zły dzien. Nie jestes egoistko tylko poprostu serduszko ciebie bardzo boli.Kochanie wiesz naprawde rozumiem Ciebie i zawsze czytam z uwaga to co piszesz.
Maz napewno stara sie z calych sil ale wiesz mezczyzni inaczej to przezywaja na swoj sposob. Moge powiedziec ,ze my mocniej bo to my nosilysmy nasze kruszynki w brzusiu. A co do bliskich wiesz mam takie same odczucie ,ze tak naprawde nikt nie powiedział ,ze jest mu przykro uslyszałam nawet "dzieki bogu to tylko to......"jak to tylko to moje dziecko umiera ja cierpie i to tylko to. Byłam i chyba jeszcze troszke jestem zla na caly swiat a najbardziej zazdroszcze kobieta w ciazy.W mojej rodzinie teraz urodzila sie dziewczynka a ja czuje sie jak wyrzutek.

dosia24 Prosze koniecznie daj znac co powiedza Ci lekarze:)U mnie 6 miesiecy kurcze ale nie wiem od czego liczyc:(Po metroteksanie czy tez po poniedziałkowej wizycie:(
 
also masz racje. mnie również przeraża czekanie aż 6 miesięcy, mam nadzieje ze szybko dostane zielone światełko, ale to prawda ze wcale od razu nie musi sie udać. teraz zrobiłam sie bardzo bojaźliwa. boje sie iśc do lekarza, bo usłyszę coś złego, boję sie nawet tego pierwszego okresu który powinien nadejśc ale jakoś go nie ma, boję sie spotkać sie ze znajomymi, spojrzeń innych ludzi. i ta ciągła mysl ze wszystcy wokół o mnie rozmawiają, koszmar. czy też macie takie dni??? ja czasami mam wrażenie ze popadam w paranoje.
 
also- wiesz mi tez kazali sie wzbraniac ale moze to glupie co napisze ale wiem ,ze dziecko bedzie lekarstwem na moje zly. Odliczam te okropne 6 miesiecy myslalam ,zeby nawet zrobic sobie suwaczek ktory bedzie mi pomagal bym nie przeoczyla zadnego dnia.6 miesiecy wiem ,ze tylke nie wytrzymam. Przeciez mala jest szansa ,ze za pierwszym razem bedzie dzidzia wiec poczekam 3 miesiace i do dziela.Nie wytrzymam 6 miesiecy i pewnie jeszcze kilku na staranka:)
Ja swojego lekarza wymeczyłam i w koncu sie poddal powiedział ,ze 6 miesiecy bo 4 na zregenerowanie zapasu kwasu foliowego-metroteksan powoduje niedobor no i 2 miesiace na badania i to wszystko.... TAK BARDZO POTRZEBUJE DZIECKA A WIEM ,ZE JESLI BEDE W CIAZY DUSZYCZKA MOJEGO ANIOLKA WROCI DO MNIE:)
 
monikaaa napewno dam znać. ja również nie wiem od kiedy się liczy. słyszałm ze poprostu powinny być 3 lub 6 cykli. ale dokładnie sie dowiem popołudniu. a tak na marginesie to mam takiego stracha ze wstałam dzis o swicie, wysprzatałam całe mieszkanie i ciągle boli mnie brzuch z tych nerwów. czuje sie jakbym miala isc na najwazniejszy egzamin w życiu.
 
reklama
Monika Dosia Also dziękuję kochane jesteście i dzięki wam nie czuję się taka wyobcowana inna Mój M stwierdził że jestem samolubna i egoistyczna Widzę że moje zachowanie już go wyprowadza z równowagi:baffled: Wiem że chciałby mi pomóc ale nie wie jak a i ja mu w tym nie pomagam Użalam się nas sobą i płaczę bo czuje wielką niesprawiedliwość dlaczego nas to spotkało Tak bardzo pragnęłyśmy maluszków a sie nie udało
Mi lekarz też kazał czekać ok 6 mies Powiedział że wcześniejsze starania stwarzają większe ryzyko poronienia pomimo że wszystko jest zagojone i gotowe....
Ale jak tu dotrwać tych 6 miec a potem jeszcze czekać bo przecież nie zawsze tak jest że odrazu zachodzi się w ciąże
 
Do góry