- Dołączył(a)
- 27 Grudzień 2008
- Postów
- 1
Cześć jestem nowa na tym forum.Ten temat jest mi bardzo bliski...Staramy sie z mężem o ciąze blisko 4lata,miałam już HSG,a później kilka wizyt u specjalisty w Biaołymstoku zdecydoał sprubować kilka cykli z clo po trzech nieudanych dostałam skierowanie na laparoskopie nie miałam szczepienia przeciw WZW więc pierwsze przyjełam u doktora a następne po odpowiednim czasie.Miałam już zaklepany termin na laparo i wściekałam se że @ pierwszy raz sie spóźnia i wszystko mi pokrzyżuje z iskierką nadzieii zrobiłam test dwie kreski druga blada ale była kolejny test następnego dnia już troszke ciemniejsza,wizyta u gina,widział pęcherzyk nic więcej bo to było kilka dni od spóźnionej @,byliśmy bardzo szczęśliwi,tak długo czekaliśmy na taką chwile...Zeczełam plamić poszłam do gina powiedział że tak sie zdarza do 3-ciego miesiąca i jeśli zarodek prawidłowo sie rozwija to wszystko będzie dobrze a jeśli nie to nic nie pomoże,po trzech dniach zaczełąm mocniej plamić i doszły bóle podbrzusza,zadzwoniłam do gina kazał wziąść no-spe i czekać,zadzwoniłam do gina koleżanki on kazał natychmiast zgłosić sie do szpitala,pojechałam w nocy małao spałam straszne skurcze mi dokuczały,rano USG nic nie było...popołudniu łyżeczkowanie i wieczorem do domu...Serce z rozpaczy pękało i pytania czemu ja przecież tak długo czekałam na ten cud...Mineło od tego czasu 3tygodnie,pogodziłam sie z tym...musiałam...bo chcem mieć dziecko,bo musze być dla niego silna...Pragne być w ciązy już teraz w tej chwili ale to nie możliwe lekarz kazał odczekać 3cykle.Ale serce mi podpowiada coś innego,żeby starać sie jak najszybciej...Mam skierowanie na badania,toxo,tsh,prl,cmv.Zamierzam je zrobić po Nowym Roku i jak wszystko będzie wporządku zacząć sie starać...