Dzień Dobry.
Karola71, to ja juz też nie rozumiem...
Edi, pewnie,że się nie gniewam,że napisałaś o wspólnej wizycie u ginekologa, to był dla Mnie zaszczyt,że przyjechałaś te prawie 400 km aby móc tam ze mną pójśc. Bardzo Ci za to dziękuję. Wzięłam to za dobra wróżbę.
Aguś AJ, bardzo, bardzo dobrze Cię rozumiem. ja również szukam i szukam "punktu zaczepienia" i coś za dobrze się ukrył. Prosze Mnie źle nie zrozumieć, bardzo cieszę się ciążą, bardzo i wierzę, że tym razem się uda, ale zbliżają się święta, a mojej Mamy nie ma, kłopotów i problemów Rodzinnych zamiast ubywać..itp. Cięzko mi zebrać się w sobie i dostrzec to światełko. Myślę,że to się zmieni, muszę to przeczekać i nie dać się zwariować. Jestem zła, że co poniektórzy tak egoistycznie myślą tylko o sobie. Mam tu na myśli swoje otoczenie. Trzymaj się Aguś , a jakby co to telefon odbiorę nawet w środku nocy, możesz na Mnie liczyć.
Co do mężów, hm.. napisze to co Edzia, to mój skarb. W styczniu obchodzimy 16 rocznicę ślubu a 17 poznania się. I nie zamieniłabym go na żadnego!!
Kupił sobie deskę do snowbordu, na nartach już mu się znudziło po 20 latach jeżdżenia. Zobaczymy co mu z tego wyjdzie. hi hi.. Pozostało mi się przyglądać. Dziś smiał się ,że za dwa lata będziemy obchodzić 18-nastkę córki i niecałe dwa lata "synka". Ale sobie wymyślił! A jak będzie córka? Tez się ucieszy,nawet wybrał jej imię. Mieliśmy dziś rano rozmowę o okruszku, bo w sumie to mało mówimy, jakoś z obaw chyba.
Ale się rozpisałam. Pozdrawiam Was serdecznie. Zmykam na spacer. Do napisania.