reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

witam
pixella swietna wiadomosc:tak:duzy dzidzius rosnie:-)
niusia kciuki zacisniete;-)
agnieszka milo ze juz jestes z Nami:-)
edytko chrzcziny na 17-15 wdzianko mam wiec nie musialam kupowac...mlodemu kupilam tylko koszule
pozdrawiam buzka:-)
 
reklama
Hej Dziewczynki

Niusia Trzymam Kciuki na obronie:))

Pixellko gratuluję duużego maleństwa:), rośnie szybko, żeby zacząć mamcie kompać aby się nie stresowała..napewno będzie wszystko dobrze

Słodziutka Ty masz chyba najlepszą pamięć tu na forum nigdy nikogo nie ominiesz. A co do wieści u mnie to czekam na usg 11.12.2008 i mam nadzieję że zobaczę wkońcu bijące serduszko:)) A jak narazie leżę grzecznie w łóżeczku jak Pan doktor zalecił, biorę zastrzyki i Luteinkę i modlę się żeby tym razem pomogło:)

Pozdrawiam dla Wszystkich i miłego dnia
 
witam..za godzinkę jadę do lekarza..
pixella czytałam wczoraj ten słynny pamiętnik Ani...i ona czuła się tak ja Ty..cały czas czarne scenariusze...coś strasznego..ale pamiętaj że maleństwo czuję to samo co Ty..tylko jak tu pozytywnie myśleć...?to już tydz jak jestem po zabiegu...byłabym dziś pod koniec 17 tyg ciąży:-( tak bardzo chciałabym znowu być w ciąży...ale muszę dać sobie trochę czasu,bo podejrzewam że tak jak Ty Ania i pewnie wiele dziewczyn po takich przejściach będę widziała wszystko w czarnych barwach...tulę Cię mocno i życzę więcej pozytywnego myślenia
 
Madziu tak bardzo mi przykro....:( teraz musi być tylko lepiej :) powodzenia u lekarza:)
A te czarne myśli niestety zostają....choć cały czas próbuje je oszukać i cieszyć się jak za pierwszym razem...
 
Witam dziewczeta:-)
Z tego co widzę dużo tu nowych dziewczynek....szkoda, że takie okoliczności nas łączą...
Narobiłam sobie masę zaległości na bb ale niestety do pracy dojeżdżam godzinę, potem remont domku i nie ma na nic czasu..
U mnie nic nowego, poza tym, że jeśli w grudniu nie uda mi się zajśc, to pół roku przymusowej przerwy w staraniach:-(..... Szkoda by było, ale cóż pewnych rzeczy nie przeskoczy...

Pozdrawiam Was wszystkie i przesyłam moc buziaków
Obym częściej miała czas tu zaglądac...- stęskniłam się za Wami bardzo:-)
 
Magda 84 ja nie mogłam się pozbierac przez 4 miesiące i mówiłam, że nie bede napewno próbowac kolejny raz, ale dziewczyny mają rację, czas leczy rany. Będziemy pamiętac o tym na zawsze ale potrzeba nam czasu, żeby byc otwartym na nowe możliwości i żeby nie bac się próbowac...
 
Cześć dziewczyny.Jestem tu nowa i proszę o radę.Jestem po poronieniu zatrzymanym z którym się wiązało łyżeczkowanie.Teraz nie mogę przestać myśleć jaki był tego powód.Kiedy byłam w pierwszej ciąży dowiedziałam się ze mam naderkę.Wszystko skończyło sie dobrze.Nadżerki nie wyleczyłam i zaszłam w drugą ciąże.Niestety nie udało się.Czy powodem tego co się stało moła być nadżerka?Nie byłam jeszcze na kontroli u gina więc nie wiem co mam myśleć.Może któraś wie coś na ten temat.Proszę o podpowiedzi.
 
kopciuszek nie wydaje mi sie aby sama nadzerka byla przyczyna poronienia...moze ona wywolywac stany zapalne ale chyba do samego poronienia sie nie przyczynia....ale to moje zdanie....
niusia jak obrona?????????
 
Witam Cię kopciuszku...ja trafiłam tu 2 dni temu...też druga ciąża tym razem skończyła się tak jak Twoja..też przed 1wszą miałam nadżerkę która była powodem niewydolności szyjki macicy ujścia otwartego na 1,5 cm i w efekcie spędzenia 3 ost mies ciąży w szpilalnym łóżku..ale Julcia urodziła się zdrowa(3050g i 54cm) choć 3 tyg przed terminem..po ciąży wyleczyłam nadżerkę ale potem miałam torbiele na jajnikach-wyleczyłam i znowu pojawiła się nadżerka,którą także wyleczyłam...więc zachodząc w tą ciążę "ginekologicznie" byłam zdrowa...i też nie znam przyczyny...ale może za 1,5 tygodnia wyniki bad histopatol. coś wykażą..więc myślę że najlepiej jak zapytasz lekarza...a może któraś z dziewczyn odpowie na Twoje pytanie..pozdrawiam

ja już po wizycie u gina..dostałam l4 do przyszłego piątku(12.12)...i zawiozłam do pracy..miałam być silna i nie płakać...nie wyszło..rozkleiłam się..
 
reklama
Madziu to normalne, nie da się tego uniknąć, ja jestem w podobnej sytuacji co prawda mam jeszcze zwolnienie, ale chcę zostać do końca roku w domu, wymyśliła sobie że wszystko nowe zacznę dopiero po nowym roku, na pewno lepszym od tego....
Dziewczynki nie wiem czy to normalne ale zamiast odchodzić objawy ciążowe się chwilami nasilają, ostatnio nawet doszło wieczorkiem do "rozmów z lwem" coraz bardziej się martwię ze bez szpitala się nie obędzie... a ja tak tego nie chcę...
pozdrawiam
 
Do góry