reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Wiem Aga,jak się uprę,to mi optyk znajdzie w archwium i wstawi to samo.Tylko,że on miał mieć zmieniane pod koniec roku.Nie ma miejsc do okulisty (prywatnie)już w tym roku,ale jak się zmiana trochę przesunie to nic takiego.Całkowicie bez sensu,żebym teraz wydała kilkaset zł na szkła,które i tak są już złe.Ale nie może do lutego chodzić bez okularków.W ogóle nie może.Teraz weekend i tak nic nie wymyślę.Może chłop pójdzie osobiście i da się wyprosić jakieś miejsce:baffled:
A tak w ogóle to próbowalam go jeszcze zapisać na kontrolę do ortopedy i gastroenterologa,to oczywiście nie ma nr,dzwonić w styczniu,to wizyta za pół roku:wściekła/y: Niby to nie takie pilne,ale mnie szlak trafia.
 
reklama
Kurde ludzie to jednak mają tupet! Karolka przytulam Cię mocno. Trzeba jej było wtedy powiedzieć, że przecież wiesz, że za parę dni by się urodziło. Na pewno by jej głupio było. Tylko, że to tak łatwo mówić, a w danej chwili to człowiek jest tak zszokowany, że nie wie co powiedzieć. Cholera ludzie jednak są tacy nieczuli, nie mogę tego zrozumieć.

No właśnie przyłączam się do Gabi, proszę tu o seksie tyle nie gadać, heheh. My 2,5 miesiąca post już mamy. Teraz będę szła do lekarza, ale już mi się głupio aż pytać, bo co wizytę się pytam, heheh. Ale może się jednak zapytam... chociaż pewnie i tak nam zabroni. Zresztą mogę mieć zakaz do końca ciąży, oby tylko z dzidzią było wszystko ok
.
 
a ja dzisiaj sobie wykrakalam, ze nie mam mdlosci i teraz czuje sie bleeeeeeeee i to bardzo. Poza tym mam humorki i caly dzien rycze jaka to ja jestem nieszczesliwa (i wiem ze ranie tym mojego M, ale to silniejsze ode mnie) chociaz wcale tak nie jest
bleeeeeeeeeeeeeeeeee
 
Karola nie mogę zrozumieć jak kobieta kobiecie może zrobić takie świństwo...w głowie mi się nie mieści.

Enka śliczny kotek. Z moim M niedługo pójdzie do weterynarza bo jakoś dziwnie się zachowuje, przez 30 minut leżała w łazience i ma problemy z wskakiwaniem na krzesło, to już stara kicia bo ma 13 lat ale mam nadzieje, że to nic poważnego. Co chwila do niej biegam i sprawdzam jak się czuje...
 
Witam wieczorową porą.
Pustki dzisiaj ;-)

Gabi to dawaj namiary! Tylko nie wybrzydzaj później jak nie będzie to "TO" na co masz ochotę. Bo wróżką nie jestem i czytać w myślach chyba jeszcze nie potrafię :rofl2::-D
A z tymi okularami dla M tak własnie jest. Że jak się piep*zy to wszystko na raz. I te kolejki nawet prywtanie to isnty horror :wściekła/y::angry:

enka śliczny kocur.

wróbelek i dobrze ze Ci bleee bo ponoć jesteśmy tej zasady ze im gorzej tym lepiej:sorry2:

Kinguś ale starą masz kocice :rofl2::-p:-D:tak:;-):-) chyba ja same kudłate myśli mam :sorry2: wybaczcie dziewczynki.
 
Dziewczynki pozowolę sobie zacytować pewnien list.
Beti gdzieś Go znalazła. Ale jest piękny. Może Go znacie. Starałam się być silna ale nie da się. Rozpadłam się na małe kawałeczki po czym szybciutko sie pozbierałam, piękny. Same przeczytajcie.

Kochana mamo,
wiem, że mnie nie widzisz, nie słyszysz i nie możesz dotknąć. Ale ja jestem...istnieję ...w Twoim życiu, snach, Twoim sercu...Istnieję.
Kidy byłem tam na dole ,w Twoim ciepłym brzuchu godzinami zastanawiałem się, jak to będzie kiedy będę już przy Tobie, w tym miejscu o którym powiadałaś gładząc się po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś zasnąć.
Ja wsłuchany w Twoje opowieści i kojący głos chłonąłem każde słowo ,każdą informację, a potem cichutko, że by Cię nie obudzić, kiedy wreszcie zasypiałaś...marzyłem. Wyobrażałem sobie te wszystkie cudowne miejsca i Ciebie ,jak wyglądasz...
Patrzyłem na swoje dziwne nóżki i rączki u których nie wiem czemu było po dziesięć palców i zastanawiałem się czy jestem do Ciebie podobny. Chyba nie – myślałem – bo Ty pewnie jesteś piękna, a ja taki dziwny.. pomarszczony...no i po co mi te dziesięć palców?
A potem się wszystko jednego dnia zmieniło.
Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i już nie było opowieści. "To nie może być prawda" -mówiłaś godzinami. Słuchałem teraz jak płaczesz, krzyczysz, prosisz i błagasz.. A ja nie wiedziałem o co i dlaczego?
Chciałem Cię bardzo pocieszyć więc wywracałem fikołki, żebyś poczuła, że ja tu jestem i Cię kocham. Ale wtedy ty płakałaś jeszcze bardziej.
A potem nadszedł tez straszny dzień. Zobaczyłem, że ktoś świeci mi po oczach, straszne światło wpadło w głąb Ciebie. I nagłe wszystko zrobiło się czarne. A mnie coś wyciągnęło. I zrobiło się cicho. Ktoś trzymał mnie na rękach, ale to nie byłaś Ty. A potem usnąłem i kiedy otworzyłem oczy, wszystko wokoło mnie zalewał błękit we wszystkich odcieniach. Byłem ten sam, mały pomarszczony, z dziesięcioma palcami u rąk. Ale Ciebie nigdzie nie było.
Obok mnie siedział mały rudy chłopczyk. Witaj – powiedział i uśmiechnął się do mnie.
Gdzie moja mama? - zapytałem. On wtedy opowiedział mi wszystko. Że nie każde dziecko trafia do swoich rodziców. Że to nie ma związku z tym jak bardzo mnie chcieli i kochali, że teraz tu jest moje miejsce, pośród innych małych Aniołków.
Że będzie mi teraz Ciebie Mamo, brakowało, ale musimy oboje nauczyć się żyć bez siebie. I musiałem nauczyć się tak żyć. Nie, nie było mi łatwo. Płakałem tak jak Ty. I cierpiałem tak jak Ty.
Ale jest mi tu naprawdę dobrze. Mam tu wielu przyjaciół, wiele zabawy i radości. Ale nie szalejemy całymi dniami na łące, mamo. Pomagamy starszym ludziom przeprowadzić ich na spotkanie tu w niebie. Znajdujemy ich rodziny, mężów, dzieci, żeby mogli się spotkać tu w niebie. Możesz być ze mnie dumna, mamo. Jestem grzecznym Aniołkiem, naprawdę. No...czasami tylko robimy sobie psikusy i troszkę rozrabiamy..
Wiesz kiedy się tu znalazłem jeden Aniołek ,mój Przyjaciel wytłumaczył mi że nie mogę się skontaktować z Tobą osobiście. Czasem tylko wolno mi pojawić się w Twoich snach ...nic więcej.
Ostatnio jednak zacząłem się robić przeźroczysty. I skrzydełka mi nie działają tak jak kiedyś. Mój Przyjaciel popatrzył na mnie smutny i...zabrał mnie na ziemię. Usiedliśmy na białym krzyżu i nagle Cię zobaczyłem. Wiedziałem że to Ty. Poznałem Twój głos. Stałaś tam w deszczu i płakałaś. Powtarzałaś ze bardzo cierpisz...tęsknisz... Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś z tym zrobić, bo nie możesz tak dalej cierpieć. Musisz żyć, bo wobec Ciebie jest jeszcze wiele planów. Bo są gdzieś dzieci którym musisz pomóc przejść przez życie i otoczyć je miłością tak wielką, jak tą która powoduje teraz Twój wielki ból. Więc piszę, mamo ten list. Pierwszy i ostatni. Musisz wziąć się w garść, uśmiechać ,żyć. Ja Cię bardzo mocno kocham i wiem że to z mojego powodu płaczesz ale tak nie można. Każda Twoja łza powoduje, że moje skrzydełka znikają. Kiedy Ty się poddasz, ja też zniknę. Tu na górze istnieję dzięki tobie i Twoim myślom o mnie. Ale tylko tym dobrym myślom. Mamo uśmiechaj się częściej. Każdy Twój uśmiech to dla mnie radosna chwila. Dzięki Tobie mogę jeszcze zrobić tyle dobrego.
Proszę, mamo, żyj dalej. Nie jesteś sama ...pamiętaj o tym. Nie smuć się bo smutek powoduje, że znikam. Pamiętaj, że ja jestem cały czas przy tobie.
Kocham Cię mamo..."
 
reklama
Do góry