reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Izulka Kochanie, Daj sobie czas. Mi zajelo miesiac, zeby wreszcie obudzic sie i nie zaczynac dnia od placzu. Ale jest juz lepiej :-) I wierze, ze kazdy dzien bedzie lepszy. Dla Ciebie tez. Mocno przytulam.
Konfrontacja w szkole jest ciezka. Ja poczatkowo zamierzalam uczniom powiedziec o prawdziwej przyczynie mojej nieobecnosci. Ale poniewaz oficjalnie nic o ciazy nie wiedzieli, to powiedzialam, ze mam problemy zdrowotne. Nie dlatego, ze licealisci tego niezrozumieliby, ale nie moglo mi przejsc przez gardlo. I wiesz co, po tym wszystkim co mnie spotkalo, nabralam dystansu i kompletnie mnie nie odchodzi co ludzie mysla czy gadaja na moj temat.

Gabi! Mam nadzieje, ze Cie nie urazilam swoim komentarzem :zawstydzona/y:. Naprawde szczerze Ci wspolczuje, ze musisz biedaku przez to przechodzic. Ale sie uda i pomoze i dojsc do zdrowia.:tak: Trzymaj sie!

Wam oraz wszystkim pozostalym dziewczynkom zycze bardzo udanego dnia :-)
 
Hej laseczki !

Na początek coś dla rozchmurzenia waszych buziek coś mega popularnego a za razem mega głupiego YouTube - Jozin z Bazin polskie napisy
Wczoraj przysłała mi to koleżanka.
Izulka - mnie to wszystko nauczyło jednego, jeśli zajdziesz w ciążę to nie mów od razu nikomu ( a jeśli musisz to minimalnej ilosci osób , a jeśli podejrzewasz kogoś o " długi język " To lepiej go okłamać , albo nie mówić wcale ) Jeśli nie bedziesz musiała od razu iść na L4 to po co ktoś w pracy ma wiedzieć ? A jeśli bedziesz musiała iść na L4 to też nie musisz nic mówić możesz powiedzieć jesteś na coś chora ( najlepiej jesli wymyślisz sobie chorobę ginekologiczną ) W tedy nikt sie nie zdziwi jeśli spotka cie na korytarzu przychodni ginekologicznej lub w szpitalu na położnictwie - ginekologii a co do literki B wystawianej na druku L4 świadczacej o ciąży ? No cóż miałaś cyste , byłaś na zabiegu a lekarz po prostu sie pomylił ( to jest przykład autentyczny mojej koleżanki z pracy ) pozatym część pań " załatwia" sobie symbol B idąc na dłuższe L4 bo w tedy masz nie 80 % tylko 100 % wynagrodzenia! Więc literka B nie jest problemem , jeśli ci nie zależy na kasie , możesz tez poprosic lekarzą żeby w okienku wpisał A co oznacza że nie jesteś w ciąży. Troche kombinowania , ale ja też przez to przechodziłam, gratulacje ciąży , której już nie było , głaskanie brzucha , który nie zdążył urosnąć itp. To jest twoja intymna sprawa ( i twojej rodziny ) sama musisz zdecydować kiedy zaczniesz sie starać i kiedy powiesz rodzinie i bliskim że będziesz mamą. Nie czekaj aż strach minie , bo on raczej nie mija ... wiem po sobie i potwierdzą to wszystkie dziewczyny z forum. Z tym strachem trzeba sie nauczyc żyć. Czasem ten strach pomaga, kobiety po stracie bardziej dbaja o siebie i troszczą sie o ciążę.
 
Cześć kobitki!!
Jakoś się nie moge obudzić. Wczoraj też taka nieprzytomna byłam ze poszłam spać w soczewkach:baffled:.

Dlaczegotak - zgadzam się z Toba odnośnie tego mówienia o ciąży znajomym i bliskim i innym (chociaż ja przy ostatniej ciąży tak bardzo chciałam tego uniknąć a i tak wieść się rozniosła, szczególnie w pracy bo, tak jak juz wcześniej pisałam, u mnie w firmie ludzie po prostu "żyją" życiem innych i "karmią się" wszelkimi sensacyjkami :wściekła/y::-() My osobiście powiedzieliśmy naprawdę małemu gronu a i tak był "przeciek". Najgorsze ze teście dowiedzieli się od jakiegoś "życzliwca", który zadzwonił do nich z gratulacjami:wściekła/y::-(Dlaczego ludzie tacy są!!!!??? czemu nie zajmą się swoim życiem tylko wtrącają się w intymne życie innych?????????).
Zgadzam się też z tym co pisałas o strachu - strach w naszym przypadku zawsze będzie i przed następną ciążą i w ciąży....:-(Niestety, tak już jest...

Gabi - trzymaj się kobietko!!!
Izulka - ty też!!! nie smuć się, proszę:tak:

Maggie - witaj w domu!!! spotkałaś te bociany po drodze?? wysłałaś do nas całe stado??? Bo ja czekam na przynajmniej jednego bociana!!!:-)

Batonik - powtórzyłaś test??

ściskam wszystkie bardzo serdecznie!!!
 
witajcie dziewczynki :-)

USG mamy dopiero za tydzień w poniedziałek o 12:30 :-) pocieszające jest to że ze skierowaniem jest bezpłatnie :tak::tak::tak::tak:

dziękuje wszystkim za trzymanie kciuków i ciepłe słowa otuchy :-):-D jesteście kochane :happy2::happy2::happy2::happy2:
 
jestem i ja wraca do was z @ więc testowania nie było bo i po co?

iza
zajdz w ciaze jak najszybciej posluchaj mojej rady ja swoj moment przegapilam gdziec po drodze i teraz stresznie sie boje i z kazdym miesiacem jest coraz gorzej, a pamietam ze na poczatku pragnelam zasjsc w ciaze strasznie glupia bylam i tyle ze nie namowilam meza.
 
Hej babeczki.

Ależ miałam straszny sen - śniło mi się, że najpierw miałam dziecko i miałam je przewinąć, a jak szłam się do tego zabrać to okazało się iz mały zniknął a ja jestem dalej w ciąży i dostałam krwotoku... Aż się ze strachu obudziłam i sprawdzałam czy to aby napewno był sen... Ostatnio jestm taka rozdrażniona, że bez kija niepodchodź. Całą ciążę byłam spokojna (tylko ryk miałam na wierzchu) a teraz tak się wściekam czasami, że niejestem w stanie usiedzieć na krzesełku...

Gabi - dziwisz się, że z Iką tak czekamy i odliczamy ale jak się maluszki urodzą to będziemy mieć pewność, że w końcu wszystko się dobrze skończyło.

Izulka - współczuję tych spojrzeń. Pewnie niewszyscy jeszcze wiedzą co się stało. I masz rację im szybciej powiesz uczniom tym lepiej dla Ciebie. Ściskam Cię mocno... Słoneczko to niejest żaden znak - to Twój strach i emocje z którymi się nieuporałaś przemawiają przez Ciebie.

Jezyk - przykro mi, że @ przyszła ale pociesz się, że tzn iż organizm wrócił do normy i pracuje jak należy.

Toluś - :-)

Ewelka - niewiem co to jest ale ludzie jakby mogli to do wctu by zajrzeli czy Twoje g*** (za przeproszeniem) jest takie samo jak ich.

Ania - u nas w zeszłum roku najpierw ukradli przekaźnik, a tydzień po założeniu nowego trafił go piorun...

Maggie - fakt z tą kawą. Ostatni raz piłam w lipcu. Później niestety żołądeczek się buntował... Ja w tym roku mam luzik - próbne sprawdziany będzie analizował ktoś inny...hehehehehehe...Ale Wam współczuję sprawdzania tych wypocin - zawsze człowiek nerwa załapie, że takich prostych rzeczy niepamietają.

Pozdrawiam Wszystkie.
 
Daguś - słyszałam ze takie sny w czasie ciąży, szczególnie pod koniec to normalka, więc się nie przejmuj. Rozumiem Twoją irytację odnośnie tych "humorków" ale jeszcze chwila i pewnie znikną, jak maluszek się urodzi:tak:(ale masz fajooooowoooo!)

Co do wścibstwa ludzi to trafiłaś w samo sedno - dokładnie tak jest, niestety :wściekła/y:

Jezyk - szkoda ze wstrętna @ przyszła, ale w takim razie już blisko do kolejnej owu :tak:

Tolka - no trzymamy dalej!!!! (jeszcze tylko 143 godziny do badania!!!):-)
 
dziewczyny ja poroniłam 16.12.2006 roku więc u mnie organizm fizycznie już dawno wrócił do normy gorzej z psychiką
 
reklama
Dziewczyny kochane
ja już dziś po pracy- jeden ulgowy dzień. Dałam radę, powiedziałam w swojej klasie, zmierzyłam się z niedomówieniami. Uczniowie też stanęli na wysokości zadania.Jeden kroczek do przodu. Dzisiaj też wziął mnie na rozmowę mój dyrektor. Pytał jak się czuję, czy potrzebuję pomocy psychologa- jeżeli tak to postara sie o wizytę, czy chcę teraz pracować itd. Dziewczyny, wszystkim życzę takiego dyrektora. Jest u nas w szkole od listopada, przecieramy wspólnie szlaki. Ale większość nauczycieli jest zadziwionych i zaskoczonych jego postawą.Jest tak uczynny, kulturalny, pomocny, jak nie szef.
Też uważam , że nie ma co odkładać ciąży na później. I macie rację, że teraz w ciąży będzie dodatkowy strach. I, że on nie mija. Idę w tym tygodniu do ginekologa na przegląd i do roboty:). Dobrze, że ja nie muszę namawiać męża. To raczej on mnie. I do tego zmaga się z moimi chimerami. Nie zazdroszczę mu:). Pozdrawiam serdecznie.
 
Do góry