reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Własnie jak to jest z tymi mutacjami mthfr/pai/v leiden itp, czy one mogą powodowac poronienia lub wady u plodu? Wlasnie teoretycznie to jest to badanie z zakresu poronien nawykowych wiec niby powinno miec jakies znaczenie w diagnostyce poronien ale jak czytam rozne fora, to wielu dziewczynom wychodzą te mutacje, biorą metyle a niestety pozniej są kolejne poronienia i tak dalej i w koncu sie okazuje, ze przyczyna jest inna np. kariotyp albo immunologia. Ale jednak kazdy lekarz zleca te badania po poronieniach... gdzies nawet ostatnio czytałam, ze jakis genetyk na pytanie o to czy ta trombofilia mogla spowodowac zespol downa, odpowiedzial ze tak i mnie to zdziwiło.
 
Moim zdaniem mutacje same w sobie nie będą przyczyną. Ale np. MTHFR ma wpływ na homocysteinę, a z kolei gdy ta jest podwyższona, to ma wpływ na krzepliwość krwi. Także moim zdaniem zamiast w mutację lepiej zainwestować w badanie homocysteiny i wit. B
 
Hej, u mnie dzisiaj po wizycie u endokrynologa sprawy z cukrzycą nieco się zarumieniły. Lekarka po konsultacji z profesorem z oddziału kazała mi oddstawić metę i wypisał dwie insuliny. Póki co małe dawki. Jedną mam brać na noc o 21.00 drugą trzy razy dziennie przed głównymi posiłkami. Oczywiście jak najszybciej konsultacja z Diabetologiem żeby ewentualnie skorygował dawki. Poza tym kazała mi nie robić krzywej cukrowej, wiadomo że cukrzycę mam, a to badanie ma na celu tylko ją stwierdzić. Tak mi powiedziała.
Z TSH też przeżyłam lekki szok, bo w ich laboratorium wyszedł mi wynik 1,6 a w synevo robiłam dzień później i było 1,130. Jak dla mnie to spora rozbieżność, ale doktorka stwierdziła że tak może być. A i jeszcze kazała mi znów suplementować witaminę D3, bo wynik taki średni był. Póki co w dawce 2000 jednostek. No i kontrola TSH i FT4 co 4 tygodnie 😱
 
Własnie jak to jest z tymi mutacjami mthfr/pai/v leiden itp, czy one mogą powodowac poronienia lub wady u plodu? Wlasnie teoretycznie to jest to badanie z zakresu poronien nawykowych wiec niby powinno miec jakies znaczenie w diagnostyce poronien ale jak czytam rozne fora, to wielu dziewczynom wychodzą te mutacje, biorą metyle a niestety pozniej są kolejne poronienia i tak dalej i w koncu sie okazuje, ze przyczyna jest inna np. kariotyp albo immunologia. Ale jednak kazdy lekarz zleca te badania po poronieniach... gdzies nawet ostatnio czytałam, ze jakis genetyk na pytanie o to czy ta trombofilia mogla spowodowac zespol downa, odpowiedzial ze tak i mnie to zdziwiło.
Nie można tak samo traktować wszystkich badań w pakiecie "Trombofilia wrodzona". W tym pakiecie mogłoby nie być mthfr, który jest dość powszechny w społeczeństwie i nie ma wprost związku z trombofilią - oszczędziłoby to nerwów pacjentkom. Do tego trzeba rozumieć, że te badania nie wskazują na posiadanie choroby genetycznej, tylko na zwiększoną skłonność do pewnych schorzeń. To są raczej takie lampki alarmujące niż wyroki diagnostyczne. Tak, są lekarze, którzy uważają, że dziecko matki/rodziców z nieustabilizowaną metylacją (która potrafi występować u osób z nieprawidłowościami mthfr i objawia się m.in. złą homocysteiną) ma większe ryzyko do chorób genetycznych powstałych przy zapłodnieniu - coś na zasadzie, że procesy w organizmie źle działają, także te związane z rozmnażaniem. U mnie ostatnio wszyscy lekarze gin/hematolodzy na homozygotę pai reaguja w ten sposób, że wskazują, że jest ryzyko utraty ciąży na etapie implantacji w macicy. V Leiden czy też mutację w genie protrombiny wielu lekarzy z automatu traktuje jako trombofilię i wysokie ryzyko zakrzepu w krążeniu matczyno-płodowym oraz powikłań naczyniowych u ciężarnej. Ale znajdują się też tacy, którzy pogłębiają diagnostykę o czynniki krzepnięcia (które można by zbadać bez tych badań genetycznych) i nie stosują profilaktyki, jeśli te wyniki są dobre (mamy tu na forum takie przypadki, gdzie mimo poronień i V Leiden lekarze odmawiali wypisania heparyny). Moje osobiste doświadczenie jest takie, że ten pakiet genetyczny otwiera drzwi do diagnostyki na NFZ i w tym sensie warto go zrobić, a do tego jest to informacja na całe życie, a więc może zostać z tyłu głowy, gdyby w przyszłości pojawiy się jakieś inne problemy niż poronienia. Ale jeśli ktoś chce zrobić rzetelną diagnostykę i zamierza za nią płacić z własnej kieszeni, to istnieją wg mnie ważniejsze badania.
 
reklama
Cześć, dawno się nie odzywałam czekając na wizytę u mojego już byłego lekarza. Byłam dziś i wiem, że serduszko bije bo słyszałam jednak doktor nie odwrócił monitora w moją stronę ani nie dal zdjęcia. Dodatkowo w karcie ciąży wpisał tydzień 11 a na skierowaniu na badania prenatalne ( które już mam umówione za dwa tygodnie) wpisał tydzień 10. Ta wizyta utwierdziła mnie w przekonaniu, że na następną która ma być dopiero za miesiąc zapisze się do kogoś innego.
 
Do góry