Hopeful_11
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2020
- Postów
- 3 601
@aspekt jednak warto być wnikliwym, nawet dla własnego spokoju. Bardzo się cieszę że wszystko jest ok
@marsi89 @kasiaa91 Bardzo mi przykro z powodu choroby Waszych psiakow- mam nadzieję że wszystko się jakoś ulozy. Ja nie wiedziałam co to znaczy przywiązanie do zwierzaka, dopóki nie przyplątał się do nas kot, którego cała rodzina pokochała jak członka rodziny.
Ja wczoraj zaliczyłam panikę. Od kilku dni dotykając brzucha mialam wrażenie że macica troche odstaje (wcześniej się nie dotykałam zbytnio, wiec tez nie miałam porównania). Tak się nakrecilam, że już sama nie potrafiłam trzezwo określić czy mnie ten brzuch boli czy nie na szczęście moja lekarka była w gabinecie i przyjęła mnie między pacjentkami- mowi ze wszystko jest ok i może mam takie odczucia bo macica zaczęła teraz bardziej rosnąć. Cieszę się, że jest ok, ale to tez mi pokazało w jakim jestem stanie jak jest dobrze, to jakoś się trzymam i wydaje mi się ze sobie radzę, ale jak pojawia się niepewnośc to troche mi odcina myślenie i racjonalną ocenę sytuacji. W każdym razie pewnie lepiej jechać z każdą pierdola, niż się stresować
@marsi89 @kasiaa91 Bardzo mi przykro z powodu choroby Waszych psiakow- mam nadzieję że wszystko się jakoś ulozy. Ja nie wiedziałam co to znaczy przywiązanie do zwierzaka, dopóki nie przyplątał się do nas kot, którego cała rodzina pokochała jak członka rodziny.
Ja wczoraj zaliczyłam panikę. Od kilku dni dotykając brzucha mialam wrażenie że macica troche odstaje (wcześniej się nie dotykałam zbytnio, wiec tez nie miałam porównania). Tak się nakrecilam, że już sama nie potrafiłam trzezwo określić czy mnie ten brzuch boli czy nie na szczęście moja lekarka była w gabinecie i przyjęła mnie między pacjentkami- mowi ze wszystko jest ok i może mam takie odczucia bo macica zaczęła teraz bardziej rosnąć. Cieszę się, że jest ok, ale to tez mi pokazało w jakim jestem stanie jak jest dobrze, to jakoś się trzymam i wydaje mi się ze sobie radzę, ale jak pojawia się niepewnośc to troche mi odcina myślenie i racjonalną ocenę sytuacji. W każdym razie pewnie lepiej jechać z każdą pierdola, niż się stresować