Ja właśnie jestem po farmakologicznej indukcji poronienia..dosłownie wczoraj późno wieczorem udało mi się wyjść ze szpitala. Ponad 14h leżałam i się oczyszczałam, choć z początku bardzo wolno się rozkręcało a do tego bolało (ja środki przeciwbólowe biorę naprawdę ostatecznie, mam silny próg bólu). Widziałam swój zarodek..wydaliłam go w pojemnik, do którego kazano mi wydalać wszystko, gdy tylko pójdę do toalety (poza ogromną podpaską oczywiście). Jestem tak wypłukana z emocji, że nawet nie miałam już siły płakać..mam wzloty i upadki z emocjami
. Zastanawiam się teraz jak długo potrwa to krwawienie, jest ono teraz jak przeciętna miesiączka. Kiedy będę mogła starać się ponownie, kiedy dostanę kolejną miesiączkę, itp, itd. Mało tego, kiedy wrócić do pracy, bo psychicznie tego kompletnie nie czuję..daję sobie trochę jeszcze czasu.. Poczytuję sobie Wasze wpisy i zadaję sobie wiele pytań, ale muszę się uzbroić w cierpliwość - z tym u mnie strasznie ciężko
.