reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Suchanek? Też myślę jak Ty. Tylko tez dopuszczam możliwośc, że nie byłaś wcale w terminie spodziewanej miesiączki, tylko dopiero jakieś 10 dpo. Ale to i tak nie dałoby opóźnień 2 tygodniowych. Więc jak dla mnie tylko jest pytanie, którego dnia dać leki a nie czy je dawać w fazie lutealnej.
Tak do Suchanek dużo osób polecało ale nie chce tyle czekać teraz.😔 Dwa lata już staramy się z mężem i zaliczyliśmy dwa poronienia samoistne z czego ostatni był najgorszy a moja szefowa już nie może doczekać się aż odejde i robi mi mega pod górkę 😔
Przeżywałam dokładnie to co Ty. Najpierw wieść o pozamacicznej, na kolejnej informacja o pustym jaju, następnego dnia szpital i było serduszko - a po tygodniu krwawienie i łyżeczkowanie.
Dociekalas z czego może wynik problem z rozwojem ciąży? U mnie też co usg to ciąża wychodziła mlodsza. Nie wiem czemu tak się działo ☹️
Ja za pierwszym i drugim razem sama oczyszczałam się i nie było tak lekko.
Po głębszych badaniach wyszło że mam mutacje Pai-1, komórki NK 17% no i CD4/ CD8 trochę wyżej
@Daczia , do którego ginekologa chodzisz w Gdańsku? @Mama 88 , nawet nie wiem, co gorsze. Czy mieć tą świadomość, że coś jest nie tak czy dostać tak znienacka informację o tym.
Grzegorz Jańczewski on przyjmuje w Gdyni
 
reklama
Ok. Myślałam, że do kogoś z Gdańska chodzisz. Jeżeli nie jesteś z niego zadowolona, to mogę Ci polecić Emilię Tupacz-Mosakowską albo Hannę Olszewską, ale one w przyjmują Gdańsku i prywatnie.
 
Dołączę do was. Co prawda jestem jeszcze niby w ciąży ale... To moje trzecia ciąża. Pierwsza biochemiczna, druga donoszona na luteinie i acardzie. Teraz od początku coś było nie tak. Przyrostu bety po niecałe 60%. Ciąża młodsza 2 tygodnie, serduszko słabo biło. Dostałam heparynę na 2 tygodnie. W poniedziałek mam wizytę. Jestem już psychicznie nastawiona ze idę we wtorek do szpitala na zabieg. Starał się nie łudzić że nagle wszystko będzie ok. Mam pytanie do dziewczyn które miały zabieg... Może trochę głupie. Czy zabieg ma się w swojej koszuli czy jednorazowej? Można mieć biustonosz, skarpety? Czy badanie zarodka jest płatne?
Wszystko zależy od tego jakiej wielkości jest dziecko. U mnie był już 12 tydz ale pytałam i miałam jechać na zabieg i do domu. W szpitalu okazało się że dziecko jest za duże na sam zabieg. Mówię że przecież informowalam że to 12 tydzień skończony to mi powiedzieli że często dziecko przestaje się rozwijać na wcześniejszym etapie i myśleli że będzie mniejsze. Więc dali mi tabletki poronne i kazali czekać na rozwój sytuacji strasząc że szyjka twarda zamknięta i może to trwać kilka dni nawet. Mówili że będą skurcze i krew więc czekałam sobie na korytarzu z siostrą , na cała akcje i te skurcze miałam wrócić do sali, trochę tylko bolał mnie brzuch więc niespodziewalam się że to prędko nastąpi aż wkoncu poczułam parcie, wstałam i cała podłoga w krwi była. Poleciałam do WC i praktycznie dziecko złapałam do reki. Położna była w szoku bo obserwowała mnie że siedzę spokojnie na korytarzu to myślała ze następnego dnia urodze a nie od razu na korytarzu. Wzięli mnie szybko na zabieg doczyszczania i zabezpieczyli materiał do badań. Zabieg w znieczuleniu ogólnym w mojej piżamie. Sam zabieg nie bolał, później jeszcze trochę krwawilam. Wypisali mnie następnego dnia bo dużo krwi straciłam i już było późno bo obchod dopiero o 20 był.

Jeśli masz dodatkowe ubezpieczenie np w PZU to jak w badaniach genetycznych oznacza płeć to po zgłoszeniu dziecka w urzędzie dostaniesz akt urodzenia martwego dziecka i wtedy PZU wypłaci Ci 200% ubezpieczenia, u mnie to spora suma wyszła, pokryła badania genetyczne i jeszcze sporo zostało. Aha jak mąż też jest ubezpieczony to jemu też przysługuje taka kasa. Suma zależna od pakietu jaki się ma wykupiony.
 
Tak do Suchanek dużo osób polecało ale nie chce tyle czekać teraz.😔 Dwa lata już staramy się z mężem i zaliczyliśmy dwa poronienia samoistne z czego ostatni był najgorszy a moja szefowa już nie może doczekać się aż odejde i robi mi mega pod górkę 😔

Ja za pierwszym i drugim razem sama oczyszczałam się i nie było tak lekko.
Po głębszych badaniach wyszło że mam mutacje Pai-1, komórki NK 17% no i CD4/ CD8 trochę wyżej

Grzegorz Jańczewski on przyjmuje w Gdyni
nie wiem czy to się już odbyło, ale jeśli są miejsca w programie finansowanym przez miasto, to myślę że warto iść na konsultacje z wynikami i wprost powiedzieć, że chcesz się od razu starać na lekach i co ona proponuje Link do: Zaloguj się do Facebooka
 
Ok. Myślałam, że do kogoś z Gdańska chodzisz. Jeżeli nie jesteś z niego zadowolona, to mogę Ci polecić Emilię Tupacz-Mosakowską albo Hannę Olszewską, ale one w przyjmują Gdańsku i prywatnie.
Dziękuję 😊 jeśli ten mnie zawiedzie to pewnie będę szukać dalej.
nie wiem czy to się już odbyło, ale jeśli są miejsca w programie finansowanym przez miasto, to myślę że warto iść na konsultacje z wynikami i wprost powiedzieć, że chcesz się od razu starać na lekach i co ona proponuje Link do: Zaloguj się do Facebooka
A co myślisz o tym żeby ten acard brać cały czas a od 16dc do @ brać ecorton? Na własną rękę
 
Dziękuję 😊 jeśli ten mnie zawiedzie to pewnie będę szukać dalej.

A co myślisz o tym żeby ten acard brać cały czas a od 16dc do @ brać ecorton? Na własną rękę
Ponieważ sama nie bralabym enocortonu na własna rękę (progesteron może prędzej, ale generalnie uważam, że trzeba mieć lekarza, przy którym nie trzeba kombinować), to Ci tego nie doradze. Z encortonem jest spory dylemat ws. dawki.
 
Ponieważ sama nie bralabym enocortonu na własna rękę (progesteron może prędzej, ale generalnie uważam, że trzeba mieć lekarza, przy którym nie trzeba kombinować), to Ci tego nie doradze. Z encortonem jest spory dylemat ws. dawki.
Szczerze to mam wrażenie że oni mają gdzieś co mówię a kasy wydane ostatnio na te badania tyle że nie wiem co robić i chce chwycić się wszystkiego 😔
 
Dziewczyny trzymajcie kciuki, jutro mam wizytę. Tak jak cały czas się trzymałam, tak przed wizytą mam takiego stresa, że chyba do jutra to te nerwy mnie zjedza. Czuje że będzie dobrze ale ten stres mnie paraliżuje i te myśli...z jednej strony wiem że musi być teraz ok bo 2 razy to był pech, a jeśli to te mutacje zadziałały to teraz mam ten neoparin i musi być ok bo czemu miałoby nie być? Z drugiej strony boje się czy ta dawka 0,4 nie jest za mała i co jeszcze mogę zrobić żeby było ok, boje się że skoro jestem taka pechowa to ten pech już mnie nie opuści. Moja mała też wczoraj do mnie z tekstem: mama ja tak bardzo chciałabym rodzenstwo, nie ważne czy chłopiec czy dziewczynka byle by było.
Teściowa też dolała oliwy do ognia: na co nam ta ciąża i te nerwy na stare lata (mam 32 lata a poczułam się jakbym miała 70). Myślałam że jej walne.
Trochę też mnie przy pozytywnych myślach trzymają moje objawy, bo z każdym dniem się nasilają.
No taka rozchwiana jestem a to dopiero 8 tydzień. Musiałam się wygadać bo moi bliscy nie rozumieją mnie do końca. Uważają że będzie dobrze a ja takim gadaniem sobie wygadywalam zawsze złe rzeczy. Ale nie jest tak bo przy bliźniakach wierzyłam że będzie dobrze choć szansę były nikłe, a nie skończyło się dobrze. Więc myślenie myśleniem, gadanie gadaniem a kto nie przeżył strat na własnej skórze to nie zrozumie
 
Dziewczyny trzymajcie kciuki, jutro mam wizytę. Tak jak cały czas się trzymałam, tak przed wizytą mam takiego stresa, że chyba do jutra to te nerwy mnie zjedza. Czuje że będzie dobrze ale ten stres mnie paraliżuje i te myśli...z jednej strony wiem że musi być teraz ok bo 2 razy to był pech, a jeśli to te mutacje zadziałały to teraz mam ten neoparin i musi być ok bo czemu miałoby nie być? Z drugiej strony boje się czy ta dawka 0,4 nie jest za mała i co jeszcze mogę zrobić żeby było ok, boje się że skoro jestem taka pechowa to ten pech już mnie nie opuści. Moja mała też wczoraj do mnie z tekstem: mama ja tak bardzo chciałabym rodzenstwo, nie ważne czy chłopiec czy dziewczynka byle by było.
Teściowa też dolała oliwy do ognia: na co nam ta ciąża i te nerwy na stare lata (mam 32 lata a poczułam się jakbym miała 70). Myślałam że jej walne.
Trochę też mnie przy pozytywnych myślach trzymają moje objawy, bo z każdym dniem się nasilają.
No taka rozchwiana jestem a to dopiero 8 tydzień. Musiałam się wygadać bo moi bliscy nie rozumieją mnie do końca. Uważają że będzie dobrze a ja takim gadaniem sobie wygadywalam zawsze złe rzeczy. Ale nie jest tak bo przy bliźniakach wierzyłam że będzie dobrze choć szansę były nikłe, a nie skończyło się dobrze. Więc myślenie myśleniem, gadanie gadaniem a kto nie przeżył strat na własnej skórze to nie zrozumie
Trzymam mocno kciuki 🤞🤞🤞 Też bym się stresowała na Twoim miejscu, jak większość z nas tutaj po poronieniach myślę. Będzie dobrze, trzymaj się pozytywnych myśli 😊🌞
 
reklama
Dziewczyny trzymajcie kciuki, jutro mam wizytę. Tak jak cały czas się trzymałam, tak przed wizytą mam takiego stresa, że chyba do jutra to te nerwy mnie zjedza. Czuje że będzie dobrze ale ten stres mnie paraliżuje i te myśli...z jednej strony wiem że musi być teraz ok bo 2 razy to był pech, a jeśli to te mutacje zadziałały to teraz mam ten neoparin i musi być ok bo czemu miałoby nie być? Z drugiej strony boje się czy ta dawka 0,4 nie jest za mała i co jeszcze mogę zrobić żeby było ok, boje się że skoro jestem taka pechowa to ten pech już mnie nie opuści. Moja mała też wczoraj do mnie z tekstem: mama ja tak bardzo chciałabym rodzenstwo, nie ważne czy chłopiec czy dziewczynka byle by było.
Teściowa też dolała oliwy do ognia: na co nam ta ciąża i te nerwy na stare lata (mam 32 lata a poczułam się jakbym miała 70). Myślałam że jej walne.
Trochę też mnie przy pozytywnych myślach trzymają moje objawy, bo z każdym dniem się nasilają.
No taka rozchwiana jestem a to dopiero 8 tydzień. Musiałam się wygadać bo moi bliscy nie rozumieją mnie do końca. Uważają że będzie dobrze a ja takim gadaniem sobie wygadywalam zawsze złe rzeczy. Ale nie jest tak bo przy bliźniakach wierzyłam że będzie dobrze choć szansę były nikłe, a nie skończyło się dobrze. Więc myślenie myśleniem, gadanie gadaniem a kto nie przeżył strat na własnej skórze to nie zrozumie
100% prawdy - kto tego nie przeżył ten tego nigdy nie zrozumie.
Masz prawo mieć obawy, masz prawo do stresu. Ale masz też prawo do tego, by przeżywać to po swojemu.
My tu jesteśmy po to, by się nawzajem wspierać więc śmiało pisz o wszystkim co czujesz.
Bardzo mocno trzymam kciuki za to byś jutro usłyszała dobre wieści i choć na chwilę zrzuciła ten ciężar, który dziś Cię gniecie.
Ale rozumiem to, że chciałabyś by już było jutro i najlepiej po wizycie 😉
Pamiętaj, że intuicja kobiety to rzecz święta, jeżeli czujesz że będzie dobrze to po prostu tak będzie. Musi być! 🤞❤️
 
Do góry