reklama
Ankosik
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Czerwiec 2021
- Postów
- 539
Nie dziękuję u mnie ta wada genetyczna jest raczej przypadkowa i lekarz mówił, że kariotypy nie są konieczne, ale robimy je, żeby mam nadzieję, mnie uspokoić. Okazało się też, że należą się nam pieniądze z ubezpieczenia i postanowiliśmy, że te pieniądze właśnie pójdą na badania, co trochę ułatwiło decyzję.Czyli lekarz dał zielone światło szybciej, niż zazwyczaj dają.
Mocno trzymam kciuki, żeby na kontroli wszystko było ok
Też się zastanawiam nad zbadaniem kariotypów ale nie wiem czy u nas jest już wskazanie, czy jeszcze nie. Decydująca będzie opinia genetyka.
Przyznam Wam, że 13 lat temu starania i ciąża to była jakaś bajka. Jedyna moja inicjatywa to była bhcg na samym początku. Teraz głowa pęka mi od informacji.
Mamafasolki
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Sierpień 2018
- Postów
- 6 097
Beta 81, progesteron 23,1(widełki od 11 do 44).
Rozumiem, że mam się nie martwić i czekać ?
Rozumiem, że mam się nie martwić i czekać ?
K
Katijah
Gość
Super!!!Beta 81, progesteron 23,1(widełki od 11 do 44).
Rozumiem, że mam się nie martwić i czekać ?
Anasta07
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 19 Listopad 2020
- Postów
- 12 135
Po pierwszym poronieniu cały ból i wszystko było przedłużone, bo jeszcze w najbliższej rodzinie pojawiła się w tym samym czasie ciąża "z pierwszego strzału" trochę nie do końca planowana, więc moje poczucie niesprawiedliwości bardzo długo się utrzymywało, wszystko mnie prawie wykończyło. Teraz już przed ostateczną diagnozą wiedziałam że coś jest znów nie tak, żyłam nadzieją,zresztą od prawie samego początku nie miałam prawie objawów i przeczuwałam że może nie wszystko być ok. Tym razem znałam już przeciwnika i nie chciałam się doprowadzić do takiego stanu jak rok temu.Kurcze bardzo Cię podziwiam, że tak szybko doszłaś do siebie. Ja po pierwszym poronieniu szybko doszłam, ale nigdy nie widziałam tak naprawdę dzidzi na USG, przy drugim niestety tak i wiadomo człowiek już ma inne podejście, bo wie, że ktoś tam mieszka w brzuszku. Trzymam za Ciebie ogromnie kciuki!
A co do domu i kredytu to wyzwanie również przed nami, ale widząc co się dzieje na rynku to i chyba kredyt sobie odpuścimy a co za tym idzie na jakiś czas marzenia o domu .
A co do kredytu, my wzięliśmy niedawno, trochę w ostatnim momencie i liczyłam się że wzrostem, ale nie tak szybko. Trzeba spiąć pośladki i na tym się skupić, bo pasmo nieszczęść się chyba przedłuży jednak, ze zdrowiem męża... Tylko dom jako coś pozytywnego nam świeci na horyzoncie.
U nas prawdopodobnie oba poronienia z powodu wad genetycznych, nie badałam materiału, ale z obrazu usg tak wynikało. Kariotypu zrobimy na NFZ za jakiś czas, bo i tak się tego nie leczy, po prostu liczę się z tym że znów może coś pójść nie tak.Wizytę kontrolną mam w czwartek. Zobaczę, co powie mój lekarz ale Twoje posty bardzo mnie budują. Też mam taki plan. W poniedziałek dostałam wyniki testów genetycznych. Byłam też już u endokrynologa i w poradni chorób zakaźnych (wyszło mi wysokie IgG ale niereaktywnych IgM toxo). Także drobnymi krokami dochodzimy do przyczyny poronienia.
Jutro mijają dwa tygodnie od zabiegu więc skontroluję bhcg ale domowym testem. Jestem ciekawa czy beta spadła. Zobaczę jak pasek testowy, najwyżej skontroluję z krwi.
@Justa147 dziękuję za odpowiedz! Jak jeszcze mogę spytać acard i heparyna z zalecenia czy z uwagi na konkretne wyniki badań?
U nas w badaniach genetycznych wyszła trisomia chromosomu 15. Endokrynolog wykluczony. Toxo też. W czwartek mam konsultację z genetykiem i jestem bardzo ciekawa co powie. Czy któraś z Was może ma doświadczenie z wadami genetycznymi, jako przyczyną poronienia? Mamy jedno zdrowie dziecko. To była nasza druga ciąża, pierwsza stracona. Jestem ciekawa czy genetyk zleci nam zrobienie dodatkowych badań.
Pewnie mało osób ogólnie bada materiały po poronieniu, ale jednak większość wad na wczesnym etapie to wady genetyczne. My zrobimy kariotypy na NFZ.Właśnie się zastanawiam czy skoro u nas wyszła wada genetyczna zarodka czy rozszerzyć diagnostykę o pozostałe badania.
U nas przestało bić serduszko a czytałam, że trisomia chromosomu 15 w większości przypadków powoduje obumarcie zarodka/płodu w I trymestrze i tak u nas się stało.
Wczoraj szukałam informacji ale nie ma ich zbyt dużo, bo to podobno jest rzadka wada genetyczna…
Ja też mam obie wady w hetero, od testu heparynę, acardu nie mogę bo jestem uczulona. Zmetylowane witaminy biorę od początku decyzji o staraniach, także tutaj byłam już dawno zabezpieczona.U mnie w pierwszej ciąży było puste jajo, w drugiej monosomia X. Zdecydowałam się na badania, bo wiem, że jeśli w następnej ciąży byłoby coś nie tak to plulabym sobie w brodę. Wyszły mi dwie mutacje w pakiecie trombofilii wrodzonej, oba w heterozygocie, więc podobno bez tragedii. Ale z racji na te poronienia właśnie mam włączyć acarde, a od pozytywnego testu heparynę. Czekam jeszcze na kariotypy. Dodatkowo mam brać Wit. B12 w formie metylowanej i kw. Foliowy. Już te zalecenia sprawiły, że mam trochę spokojniejszą głowę
A z jakiego powodu należą wam się pieniądze z ubezpieczenia jeśli mogę spytać?Nie dziękuję u mnie ta wada genetyczna jest raczej przypadkowa i lekarz mówił, że kariotypy nie są konieczne, ale robimy je, żeby mam nadzieję, mnie uspokoić. Okazało się też, że należą się nam pieniądze z ubezpieczenia i postanowiliśmy, że te pieniądze właśnie pójdą na badania, co trochę ułatwiło decyzję.
Dodam jeszcze od siebie że jestem po sporym pakiecie badań po poronieniu, wydałam dużo, dużo pieniążków, nie wiem czy się śmiać czy płakać, ale wiem że w słusznej sprawie i ciekawe czy poza tymi wadami genetycznymi coś jeszcze w moim organizmie jest nie tak...
Też Kochana zaczęłam inwestować w badania środki, więc wiem jaki to ból ale nie chcę mieć sobie nic do zarzucenia.Po pierwszym poronieniu cały ból i wszystko było przedłużone, bo jeszcze w najbliższej rodzinie pojawiła się w tym samym czasie ciąża "z pierwszego strzału" trochę nie do końca planowana, więc moje poczucie niesprawiedliwości bardzo długo się utrzymywało, wszystko mnie prawie wykończyło. Teraz już przed ostateczną diagnozą wiedziałam że coś jest znów nie tak, żyłam nadzieją,zresztą od prawie samego początku nie miałam prawie objawów i przeczuwałam że może nie wszystko być ok. Tym razem znałam już przeciwnika i nie chciałam się doprowadzić do takiego stanu jak rok temu.
A co do kredytu, my wzięliśmy niedawno, trochę w ostatnim momencie i liczyłam się że wzrostem, ale nie tak szybko. Trzeba spiąć pośladki i na tym się skupić, bo pasmo nieszczęść się chyba przedłuży jednak, ze zdrowiem męża... Tylko dom jako coś pozytywnego nam świeci na horyzoncie.
U nas prawdopodobnie oba poronienia z powodu wad genetycznych, nie badałam materiału, ale z obrazu usg tak wynikało. Kariotypu zrobimy na NFZ za jakiś czas, bo i tak się tego nie leczy, po prostu liczę się z tym że znów może coś pójść nie tak.
Pewnie mało osób ogólnie bada materiały po poronieniu, ale jednak większość wad na wczesnym etapie to wady genetyczne. My zrobimy kariotypy na NFZ.
Ja też mam obie wady w hetero, od testu heparynę, acardu nie mogę bo jestem uczulona. Zmetylowane witaminy biorę od początku decyzji o staraniach, także tutaj byłam już dawno zabezpieczona.
A z jakiego powodu należą wam się pieniądze z ubezpieczenia jeśli mogę spytać?
Dodam jeszcze od siebie że jestem po sporym pakiecie badań po poronieniu, wydałam dużo, dużo pieniążków, nie wiem czy się śmiać czy płakać, ale wiem że w słusznej sprawie i ciekawe czy poza tymi wadami genetycznymi coś jeszcze w moim organizmie jest nie tak...
Jakie witaminy bierzesz?
asia.joanna
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Styczeń 2021
- Postów
- 1 118
No i pięknieBeta 81, progesteron 23,1(widełki od 11 do 44).
Rozumiem, że mam się nie martwić i czekać ?
Matylda.<3
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Luty 2013
- Postów
- 1 577
Dzisiaj dostałam pierwszy okres po poronieniu. (po 25 dniach od poronienia) wiec można zacząć pierwszy cykl starań
Nie ukrywam, ze czekałam na ten okres jak na zbawienie. Od kilku dni chodzę cała wysypana na twarzy i napompowana jak balon.
Już oczywiście sprawdziłam, ze jakby się udało w tym cyklu to termin byłby na koniec grudnia . Nigdy nie chciałam mieć dziecka z grudnia, ale teraz mi wszystko jedno… taki bym miała prezent po świętach.
Ktoś tez próbuje w tym miesiącu ze mną?
Nie ukrywam, ze czekałam na ten okres jak na zbawienie. Od kilku dni chodzę cała wysypana na twarzy i napompowana jak balon.
Już oczywiście sprawdziłam, ze jakby się udało w tym cyklu to termin byłby na koniec grudnia . Nigdy nie chciałam mieć dziecka z grudnia, ale teraz mi wszystko jedno… taki bym miała prezent po świętach.
Ktoś tez próbuje w tym miesiącu ze mną?
reklama
Klaudia.1612
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 23 Marzec 2022
- Postów
- 44
Ja probuję ale chyba narazie na marne zrobilam dzisiaj test facelle z rossmana ale nie wiem co o nim sadzicDzisiaj dostałam pierwszy okres po poronieniu. (po 25 dniach od poronienia) wiec można zacząć pierwszy cykl starań
Nie ukrywam, ze czekałam na ten okres jak na zbawienie. Od kilku dni chodzę cała wysypana na twarzy i napompowana jak balon.
Już oczywiście sprawdziłam, ze jakby się udało w tym cyklu to termin byłby na koniec grudnia . Nigdy nie chciałam mieć dziecka z grudnia, ale teraz mi wszystko jedno… taki bym miała prezent po świętach.
Ktoś tez próbuje w tym miesiącu ze mną?
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 73
- Wyświetleń
- 16 tys
- Odpowiedzi
- 6
- Wyświetleń
- 3 tys
- Odpowiedzi
- 11
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 79
- Wyświetleń
- 67 tys
Podziel się: