Smaily
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Grudzień 2020
- Postów
- 1 253
@Smaily ale ja się z tym zgadzam. Serio. Mam wyleczone zęby, w pierwszej ciąży chodziłam regularnie i też mam taki zamiar, jeśli zajdę. Jestem po przeglądzie w listopadzie, a jak pójdę 18.02 a nie 4.02 to świat się nie zawali, a ja będę spokojniejsza. Jak coś znajdzie, pewnie będziemy rozmawiać nad planem dzialania. Być może jego podejście jest dostosowane do mnie, bo zna moje zęby
W straconej ciąży byłam u dentysty dwa dni przed pozytywnym testem. I jest w mnie lęk - może nieracjonalny, ale jest. Nie mówię, że jestem po owulacji i mogę być w ciąży, choć w sumie czemu nie? Mam koleżankę, która zawsze w takiej sytuacji mówi A ja mam do siebie pretensje, że nie powiedziałam wtedy - czy coś by to zmieniło? Nie, ale poczucie winy we mnie byłoby mniejsze.
Przeczytaj spokojnie co sama napisałaś w drugim akapicie "miałabym mniejsze poczucie winy". Poronienie nie jest niczyja wina, tymbardziej twoja, a już na pewno nie jest winą leczenia u dentysty.
Wiesz co, tutaj na ten wątek trafia mnóstwo kobiet po stratach, szukających przyczyny tego co się stało i sianie takich wydumanych rzeczy, że pójście do dentysty mogło przyczynić się do poronienia jest szkodliwe.
Uważam ten konkretny wątek za źródło wiedzy i wsparcia, dlatego musiałam się odezwać.
Napisze to jeszcze raz: leczenie w ciąży jest bezpieczne. Leczenie po owulacji również jest bezpieczne.
Twoje poczucie winy nie ma sensu. Lęk też.