natala123456
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Luty 2021
- Postów
- 3 612
@olka11135 3mam kciuki żeby wkoncu coś ruszyło i abyś miała siły na wyjazd z rodzinka ważne jest tez to, ze fizycznie Tobie nic nie jest. Co do psychologa, może warto byłoby skorzystać. Ja także odmówiłam, bo wtedy nie przeżywałam tego „co się dzieje”, ale kiedy wkoncu skończy się moj fizyczny koszmar… teraz doszłam do siebie fizycznie, ale moja psychika mnie wykańcza…
tez myślałam ze jestem silna i sobie poradzę, i nadal w sumie tak myśle, ale jak chwyta mnie ten gorszy nastrój to już nie jestem tego taka pewna. Mam wielka nadzieje ze wkoncu te wachania nastroju mi mina… jak dłużej to potrwa to będę musiała chyba jednak pogadać z jakimś specjalista… zasiewa sie we mnie przeogromny strach przed możliwa kolejna ciąża… nie wiem czy to normalne i po jakimś czasie minie i trzeba to przejść, czy to już coś niepokojącego… nie mówię nic mojemu M bo, nie wiem jak by to odebrał, ale wiem ze nie może liczyć na nic z mojej strony, bo boje sie ze nie daj Boże znowu zajdę w ciaze i będzie powtórka z rozrywki… (nawet antykoncepcja nie daje mi spokojnej głowy) na razie jest cierpliwy, ale wiem ze nadejdzie ten dzień kiedy będziemy musieli o tym pogadac, i boje się ze on to odbierze w niewłaściwy sposób…podziwiam każda kobietę, która po poronieniu potrafi przezwyciężyć ten strach… naprawdę jesteście wielkie Ja mam tylko nadzieje ze u mnie jest to za świeże, a po kontrolnej wizycie u ginekologa i zleceniu badań będę spokojniejsza i dam sobie na luz… bardzo tego pragnę i tęsknie za tym bezstroskim życiem jakie niedawno wiedlismy…
tez myślałam ze jestem silna i sobie poradzę, i nadal w sumie tak myśle, ale jak chwyta mnie ten gorszy nastrój to już nie jestem tego taka pewna. Mam wielka nadzieje ze wkoncu te wachania nastroju mi mina… jak dłużej to potrwa to będę musiała chyba jednak pogadać z jakimś specjalista… zasiewa sie we mnie przeogromny strach przed możliwa kolejna ciąża… nie wiem czy to normalne i po jakimś czasie minie i trzeba to przejść, czy to już coś niepokojącego… nie mówię nic mojemu M bo, nie wiem jak by to odebrał, ale wiem ze nie może liczyć na nic z mojej strony, bo boje sie ze nie daj Boże znowu zajdę w ciaze i będzie powtórka z rozrywki… (nawet antykoncepcja nie daje mi spokojnej głowy) na razie jest cierpliwy, ale wiem ze nadejdzie ten dzień kiedy będziemy musieli o tym pogadac, i boje się ze on to odbierze w niewłaściwy sposób…podziwiam każda kobietę, która po poronieniu potrafi przezwyciężyć ten strach… naprawdę jesteście wielkie Ja mam tylko nadzieje ze u mnie jest to za świeże, a po kontrolnej wizycie u ginekologa i zleceniu badań będę spokojniejsza i dam sobie na luz… bardzo tego pragnę i tęsknie za tym bezstroskim życiem jakie niedawno wiedlismy…