Hopeful_11
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 4 Listopad 2020
- Postów
- 3 102
@olka11135 daj dziś znać co u Ciebie!
Dziewczyny miłego tygodnia, mimo wszystko
Dziewczyny miłego tygodnia, mimo wszystko
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Wiem co czujesz. Powiem szczerze, że przechodzimy podobnie, a ja nadal nie wiem jakich słów użyć by móc pocieszyć.Ja właśnie miałam kontrole w szpitalu - endo 3mm więc generalnie wszystko za mną. Chociaż jak usłyszałam że wszystko jest w porządku to poczułam taki obronny odruch, że przecież nic nie jest w porządku….
Mnie pociesza tylko wiedza.Wiem co czujesz. Powiem szczerze, że przechodzimy podobnie, a ja nadal nie wiem jakich słów użyć by móc pocieszyć.
Chyba takiego nie ma. Trzeba to przetrwać, albo zająć myśli. Sama jednak nie wiem jak to zrobić.
Nie o to chodzi żeby robić z tego tajemnice. Ja też pochwaliłam się siostrze, rodzicom, przyjaciółce najbliższej. Ale wrzucanie w 6 tyg. Na Facebooka testu ciążowego jest dla mnie głupota. Nie jest to wstyd poronic ale to my powinniśmy decydować z kim podzielimy się ta informacją smutna. Bynajmniej ja wolalam to przeżywać na początku w najbliższym gronie. Jakbym zaraz po poronieniu spotykała na ulicy znajomych którzy by współczuli i pytali jak się czuje to chyba zalalabym całe miasto łzami. A tak jak doszłam do siebie to zaczelam o tym rozmawiać z innymi, już tak na chłodno.Z drugiej strony czy jest się czym zadręczać? Ja miałam dwie spoko ciąże, zero objawów, zero problemów. Nie chwaliłam się testem bo to nie mój styl, teraz też bym się pewnie nie chwaliła od razu - w pracy u mnie wiedzą bo właśnie gdyby nie wiedzieli to pewnie kręcili by nosem na te moje nagłe urlopy. Ja osobiście nie chcę robić z tego tajemnicy jakby to był jakiś wstyd
Ja też tak miałam. Jak lekarz na kontroli po poronieniu powiedział że wszystko jest idealne to powiedziałam mu że nic nie jest idealnie. Bolało mnie to że mój organizm tak szybko się pozbieral, jakbym nie była w ciążyJa właśnie miałam kontrole w szpitalu - endo 3mm więc generalnie wszystko za mną. Chociaż jak usłyszałam że wszystko jest w porządku to poczułam taki obronny odruch, że przecież nic nie jest w porządku….
Ja nie wrzuciłam testu, ale o mojej ciąży wiedziało dużo osób. Często przez przypadek, bo ja nie umiem kłamać na pytanie kiedy drugie czy inne takie żarty. I ci ludzie dali mi niesamowite wsparcie. Takie ludzkie. Dowiedziałam się o tym, że koleżanka z którą pracuję wie, co czuję. Każdy szedł mi na rękę.Nie o to chodzi żeby robić z tego tajemnice. Ja też pochwaliłam się siostrze, rodzicom, przyjaciółce najbliższej. Ale wrzucanie w 6 tyg. Na Facebooka testu ciążowego jest dla mnie głupota. Nie jest to wstyd poronic ale to my powinniśmy decydować z kim podzielimy się ta informacją smutna. Bynajmniej ja wolalam to przeżywać na początku w najbliższym gronie. Jakbym zaraz po poronieniu spotykała na ulicy znajomych którzy by współczuli i pytali jak się czuje to chyba zalalabym całe miasto łzami. A tak jak doszłam do siebie to zaczelam o tym rozmawiać z innymi, już tak na chłodno.
Ja też tak miałam. Jak lekarz na kontroli po poronieniu powiedział że wszystko jest idealne to powiedziałam mu że nic nie jest idealnie. Bolało mnie to że mój organizm tak szybko się pozbieral, jakbym nie była w ciąży
masakra, co za kobieta mówi te słowa innej, po stracie…najbardziej zabolały mnie słowa teściowej rzucone na początku ciąży, że kiedyś to kobiety tak nie rozpowiadaly, żeby wstydu nie było. Jeśli zajdziemy, dowie się po prenatalnym.
Dokładnie! Ona to rzuciła jeszcze przed poronieniem, ale ....no właśniemasakra, co za kobieta mówi te słowa innej, po stracie…
U mnie duża cześć osób wiedziała o planach, o ciąży nie wszyscy ale pewnie bardzo wiele naszych znajomych dowie się o stracie.
Dla mnie to nie temat do wstydu.