Ja nie wrzuciłam testu, ale o mojej ciąży wiedziało dużo osób. Często przez przypadek, bo ja nie umiem kłamać na pytanie kiedy drugie czy inne takie żarty. I ci ludzie dali mi niesamowite wsparcie. Takie ludzkie. Dowiedziałam się o tym, że koleżanka z którą pracuję wie, co czuję. Każdy szedł mi na rękę.
Szczerze to byłoby mi trudniej udawać, że znikam na trzy tygodnie, bo coś tam.
Myślę że każda z nas czuje te sprawy po swojemu i jak chce wrzucić ten test, to niech wrzuca
najbardziej zabolały mnie słowa teściowej rzucone na początku ciąży, że kiedyś to kobiety tak nie rozpowiadaly, żeby wstydu nie było. Jeśli zajdziemy, dowie się po prenatalnym.
Właśnie chodzi mi tez o walkę z tym wstydem + czego mam się wstydzić? Mądrości ciała, które podjęło taką decyzję?