reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Cześć dziewczyny. Jakiś czas temu opisywałam tu swoją historię, poroniłam pod koniec czerwca 2021 r.- na 1 wizycie wszystko było ok, a na prenatalnych dowiedziałam się, że serduszko nie bije i ciąża zatrzymała się na prawie tym samy etapie kiedy byłam na 1wszej wizycie.
Do tej pory nie mogę zapomnieć o stracie [emoji3525]
Myślałam, że ten rok przyniesie coś dobrego ale zaczyna się fatalnie [emoji3525] Zbadaliśmy nasienie.
Powiedzcie czy przy morfologii 0 % należy przerwać starania ( zabezpieczać się) aż do kolejnego badania nasienia( o ile nastąpi poprawa) bo rozum mówi mi żeby tak zrobić.
Pewnie szanse na ciążę są żadne ale boję się poronienia czy ewentualnych wad [emoji20]
Ruch postępowy 27% ( norma od 32), koncentracja 35mln a całkowita ilość 138mln.
Może któraś ma jakieś doświadczenia w tym temacie.
Mój partner ma kryptozoospermie (dosłownie kilka plemników nadających się do zapłodnienia - inni mają miliony). Jestem w trzeciej ciąży, dzieci nie mamy żywych. Jeszcze.
Moja rada jest taka. Nigdy nie przerywajcie naturalnych starań. Wiem że to ryzykowne. Narażasz sie na kolejne poronienia...
Ja poroniłam 2 razy, potem podeszliśmy do in vitro. Nie udało się. Mieliśmy tylko 2 zarodki, ale super klasy. Lekarze byli pewni że się uda. Ale za to mówili, że naturalnie nie mamy szans. Załamałam się. W następnym cyklu zaszłam w ciążę naturalnie i narazie jest dobrze. Serce bije, wszystko wygląda na ten etap okay. Będę robić genetyczne badania, jak wyjdą kiepsko to zdecyduje się na amniopunkcję. Do tej ciąży podchodzę bardzo chłodno, ale nadzieję mam.
Ja pogodziłam się z tym że mamy problem. Wolałabym kolejny raz poronić niż żyć bez dzieci. Ale za mną długa droga wylanych łez i terapie. Radzę po prostu dobrze pomyśleć, czego chcesz i na co jesteś gotowa i co jesteś w stanie znieść. Oczywiście nie przerywajcie leczenia, bo też może pomóc, jednak gwarancji nie da nikt... Powodzenia. [emoji8]
 
reklama
Cześć :) jestem na forum dosyć nowa i chciałabym dołączyć do wątku. Przeszłam poronienie - puste jajo w maju 2021. Chciałabym teraz rozpocząć na nowo starania o dziecko. Jestem już na wątku staraczkowym - pozdrawiam wszystkie znajome "twarze" obecne też tutaj :) mam pytanie. Dopiero teraz zaczynam się badać i zauważyłam, że ilość badań zapewniających mi chociaż względny spokój ducha jest ogromna i bardzo kosztowna. Lekarze natomiast mówią mi, że mam starać się o dziecko i na nic nie zważać, ponieważ podobno taka sytuacja nie zdarza się dwa razy pod rząd i na pewno tym razem będzie dobrze. Ja im nie wierzę i wolałabym wiedzieć na czym stoję. Czy jest tutaj ktoś, komu faktycznie zdarzyło się poronienie zakwalifikowane jako pusty pęcherzyk 2x pod rząd i zna przyczynę takich poronień? Albo gdyby ktoś mógł mi poradzić co najsensowniej jest zbadać w takim przypadku żeby mieć większy spokój?
Przy pustym jaju zbadałabym nasienie... Ale to może być przypadek... Pamiętam z forum dziewczynę, którą miała 2 razy z rzędu puste jajo. Ale wg mnie to baaaaardzo rzadkie przypadki.
Na wczesnym etapie ciąży może się zdarzyć że komórki źle się podzielą i ciąża nie przetrwa. To od 60 do 80% przyczyn poronień.
 
Mój partner ma kryptozoospermie (dosłownie kilka plemników nadających się do zapłodnienia - inni mają miliony). Jestem w trzeciej ciąży, dzieci nie mamy żywych. Jeszcze.
Moja rada jest taka. Nigdy nie przerywajcie naturalnych starań. Wiem że to ryzykowne. Narażasz sie na kolejne poronienia...
Ja poroniłam 2 razy, potem podeszliśmy do in vitro. Nie udało się. Mieliśmy tylko 2 zarodki, ale super klasy. Lekarze byli pewni że się uda. Ale za to mówili, że naturalnie nie mamy szans. Załamałam się. W następnym cyklu zaszłam w ciążę naturalnie i narazie jest dobrze. Serce bije, wszystko wygląda na ten etap okay. Będę robić genetyczne badania, jak wyjdą kiepsko to zdecyduje się na amniopunkcję. Do tej ciąży podchodzę bardzo chłodno, ale nadzieję mam.
Ja pogodziłam się z tym że mamy problem. Wolałabym kolejny raz poronić niż żyć bez dzieci. Ale za mną długa droga wylanych łez i terapie. Radzę po prostu dobrze pomyśleć, czego chcesz i na co jesteś gotowa i co jesteś w stanie znieść. Oczywiście nie przerywajcie leczenia, bo też może pomóc, jednak gwarancji nie da nikt... Powodzenia. [emoji8]
Życzę spokojnej ciazy i porodu. Oby wszystkie badania wyszły ok. Super wieści😍 Który to tydzień?
 
Cześć, trzymam kciuki za Ciebie, nie poddawaj się 😊 Madz dwójkę dzieci więc szanse na pewno są, wszystko zależy od Twojej determinacji 😊

Generalnie wszystkim Dziewczynom tu mocno kibicuję, historie są różne ale wiele z happy endem😉
Dzieku za mile słowa nie poddajemy się choc wiadomo czasem nachodzi taka mysl;) wierze ze skoro się udaje to wkoncu się uda choc boje się bo jestem bez szyjki i ciężko bedzie
 
Czytałam że zdarzało się dziewczynom z forum ponowne puste jajo, aczkolwiek jest to rzadkość. W swoim otoczeniu też znam przypadek, na razie bez ciąży. Ja miałam za duży pęcherzyk emocji żółtkowy, co było wadą samą w sobie i zarodek się nie pojawił, bądź jego ślad, natomiasty nie wiem jak to kwalifikują, czy tak jak opisałam czy jako puste jajo... W ciąży nadal nie jestem, ale też się obawiam znów braku zarodka :(
Właśnie zdaję sobie sprawę z tego, że lekarze jako pusty pęcherzyk wrzucają wiele podobnych przypadków. U mnie też zanim w końcu miałam zabieg podejrzewali dużo rzeczy, co wypis to inna diagnoza. Na jednym wypisie nawet mam "zarodek prawidłowej budowy" dlatego tak do końca nie wierzę w te ich zapewnienia, że takie coś zdarza się tylko raz i wolę się badać. Póki co na razie prolaktyna za wysoka, a reszta ok. Współczuję straty, zwłaszcza że na tym etapie często jest bagatelizowana
 
Przy pustym jaju zbadałabym nasienie... Ale to może być przypadek... Pamiętam z forum dziewczynę, którą miała 2 razy z rzędu puste jajo. Ale wg mnie to baaaaardzo rzadkie przypadki.
Na wczesnym etapie ciąży może się zdarzyć że komórki źle się podzielą i ciąża nie przetrwa. To od 60 do 80% przyczyn poronień.
Dzięki :) właśnie powiadają, że czynnik męski nie ma tutaj wpływu. Nawet by się zgadzało, bo jeśli plemników prawidłowej budowy jest tylko 4% to zawsze chyba może dotrzeć ten złej budowy. Niestety badanie nasienia odpada w naszym przypadku więc mam w tej kwestii niepewność do końca życia. Ale dziękuję za pomoc i pocieszenie :)
 
Mój partner ma kryptozoospermie (dosłownie kilka plemników nadających się do zapłodnienia - inni mają miliony). Jestem w trzeciej ciąży, dzieci nie mamy żywych. Jeszcze.
Moja rada jest taka. Nigdy nie przerywajcie naturalnych starań. Wiem że to ryzykowne. Narażasz sie na kolejne poronienia...
Ja poroniłam 2 razy, potem podeszliśmy do in vitro. Nie udało się. Mieliśmy tylko 2 zarodki, ale super klasy. Lekarze byli pewni że się uda. Ale za to mówili, że naturalnie nie mamy szans. Załamałam się. W następnym cyklu zaszłam w ciążę naturalnie i narazie jest dobrze. Serce bije, wszystko wygląda na ten etap okay. Będę robić genetyczne badania, jak wyjdą kiepsko to zdecyduje się na amniopunkcję. Do tej ciąży podchodzę bardzo chłodno, ale nadzieję mam.
Ja pogodziłam się z tym że mamy problem. Wolałabym kolejny raz poronić niż żyć bez dzieci. Ale za mną długa droga wylanych łez i terapie. Radzę po prostu dobrze pomyśleć, czego chcesz i na co jesteś gotowa i co jesteś w stanie znieść. Oczywiście nie przerywajcie leczenia, bo też może pomóc, jednak gwarancji nie da nikt... Powodzenia. [emoji8]
Hej🙂Dziękuję za odpowiedź! Gratuluję !! ❤ ☺️
Ja wiem, że nie wolno się poddawać ! Zwłaszcza, że nasienie jest bardzo zmiennym parametrem :/
My mamy 20 miesięczną pociechę ❤️ Poroniłam drugą ciążę.. Chciałabym się do kolejnej porządnie przygotować, jestem przebadania i znam swoje niedociągnięcia ale to badanie mnie dobiło 😞
Zastanawiam się czy to nie przez chorobę 2 msc temu ( najprawdopodobniej covid). A 11 dni przed badaniem Mąż miał 2 dawkę szczepienia i po brał apap żeby gorączka się nie rozwinęła.
Jakoś to sobie próbuję tłumaczyć ☹️
Wolę zacisnąć zęby i poczekać chociaż jestem przed owulacją i mnie kusi, tylko nie wiem na ile to jest rzeczywiste ryzyko.
Przy tej morfologii komputer bada jakiś wycinek tych plemników tzn próbkę ?
Udało się komuś poprawić morfologię w krótkim czasie ??
 
reklama
Do góry