Ja nie czekałam i to polecam - odstawiłam leki i na następny dzień nie było już echa wiec wzięłam skierowanie do szpitala. Naprawdę niema co się bać tego zabiegu, idzie się na 7 na czczo dostaje się tabletki dopochwowo po paru godzinach ( lekki ból brzucha takie skurcze jak na okres) usypiają, budzisz się bez bólu i po wszystkim - bez traumy, lekkie krwawienie do 14 dni wręcz plamienie, dobrze poprosić o zwolnienie na te kilka dni bo faktycznie hormony szaleją ( ja potrzebowałam jeden dzień po wyć - mimo ze nie chciałam to było silniejsze ) i po tych trzech dniach można szukać nowych motywacji i celów ... miałam raz naturalne poronienie i dwa zabiegi i naprawdę bardziej komfortowy jest zabieg i bezpieczniejszy. Przy poronieniu samoistnym to panika, strach ze może dojść do krwotoku później komplikacji, zabieg naprawę jest bezpieczny i szpitalach wykonuje się go codziennie po kilka razy ... nigdy nie byłam sama na sali zawsze były min. 2 panie w tym samym celu.
Możesz poczekać i zobaczyć co się wydarzy - tez mi tak mówiono żebym jeszcze tydzień brała leki , ale natura wie co robi - tak całe życie mi mama mówiła - i ma racje, bo w tym wszystkich chodzi żebyśmy były szczęśliwe a nasze dzieci zdrowe . Trzymaj się Jakbys miała pytania to śmiało pisz
może będę wstanie pomoc czy dać wsparcie! Trzymaj się !