Dziewczyny ja akurat wracam od genetyka. I mam takie mieszane odczucia wam powiem. Powiedziała że tę moje mutacje hetero to pikuś i że ma je 60% osób. Zanegowała zdanie mojego gina bo powiedziała, że o ile acard od pozytywnego testu ok to przy tych mutacjach heparyna jest zbędna, tym bardziej, że wyglada na to, że na żadną ciążę te mutacje nie wpłynęły. Teraz przed staraniami i podczas ciąży kazała mi już brać ten prena*len uno(nie wiem czy dobrze pisze) i nic poza tym. Co pół roku badać homocysteine choć powiedziała że ten wynik (8,3) jest dobry, ale unikać mięsa a więcej warzyw jeść. Mówiłam jej że mnie nogi bolały po szczepieniu na covid to powiedziała że przed kolejną dawką tydzień przed i miesiąc po brać zapobiegawczo acard.
Powiedziała też że może nam lekarz rodzinny wystawić skierowanie do poradni genetycznej i żeby przyjechać do nich to za darmo n zrobią badania kariotypow bo po drugim poronieniu można zrobić na NFZ. Ale powiem wam, że trzech ginow mi powiedzielo że skoro już mam zdrowe dziecko i poprzednie badania prenatalne też były ok to nie ma sensu robić tych badań. I też nie wiem czy chce mi się teraz tym zajmować, no zastanowię się.
Jeszcze mi powiedziała że wszyscy teraz te badania na trombofilie robią a stanowisko polskiego towarzystwa ginekologicznego jest takie, że te badania nic nie wnoszą
Także no mieszane uczucia