reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Witam.
Dziewczyny doradzicie.
Jestem 56 dni po łyżeczkowaniu w 11tyg i nadal nie dostałam miesiączki i nie jestem w ciąży.
Miałam objawy nadchodzącej miesiączki, ale skończyło się na brunatnych plamieniach.

To normalne, że tak długo nic?
Miała któraś tak?
Pozdrawiam.
 
Witam.
Dziewczyny doradzicie.
Jestem 56 dni po łyżeczkowaniu w 11tyg i nadal nie dostałam miesiączki i nie jestem w ciąży.
Miałam objawy nadchodzącej miesiączki, ale skończyło się na brunatnych plamieniach.

To normalne, że tak długo nic?
Miała któraś tak?
Pozdrawiam.
W jakim tygodniu straciłaś, i czy sprawdzałaś betę , ewentualnie proga. Ale to w sumie czas już na wizytę u gina i niech zbada i wywoła.
Ja po 1 poronieniu w 11 TC i zabiegu dostałam równo jak mój naturalny cykl, a za 2 poronieniem w 16 TC i 2 zabiegach dostałam w ok 40 dni.
 
Wysłał mi skan tego wyniku....kariotyp męski, stwierdzono niezrównoważenie genom w postaci interstycjalnej długiego ramienia chromosomu 15 pary. Zalecenia badanie rodziców metoda Fish. Stwierdzono aberracja najprawdopodobniej nie odpowiada za poronienie samoistne.
Ja bym na pewno zasięgnęła najpierw opinii genetyka a potem ew. decydowała się na badania płatne, wiedząc już o co w ogóle chodzi w tej wadzie. Ktoś kompetentny musi ocenić, czy wystarczy zwykły kariotyp, czy mikromacierz, czy rzeczywiście ten Fish, który jest jeszcze inna metoda. Ostatecznie to Wy podejmujecie decyzję, czy się badac, czy wykładać na to pieniądze, co zrobicie z wiedzą o ew. obciążeniu genetycznym, gdyby bylo duze ryzyko przekazywaniu wady.
 
Witam.
Dziewczyny doradzicie.
Jestem 56 dni po łyżeczkowaniu w 11tyg i nadal nie dostałam miesiączki i nie jestem w ciąży.
Miałam objawy nadchodzącej miesiączki, ale skończyło się na brunatnych plamieniach.

To normalne, że tak długo nic?
Miała któraś tak?
Pozdrawiam.
Ja dostałam miesiączki po 33 dniach od zabiegu. Brzuch mnie boli jak przy normalnej miesiaczce, natomiast krwawienie jest skąpe, dużo mniejsze niż przy normalnej miesiaczce...jeszcze dostałam okresu i złapałam jelitowke, więc ledwo co żyje :(
 
Ja bym na pewno zasięgnęła najpierw opinii genetyka a potem ew. decydowała się na badania płatne, wiedząc już o co w ogóle chodzi w tej wadzie. Ktoś kompetentny musi ocenić, czy wystarczy zwykły kariotyp, czy mikromacierz, czy rzeczywiście ten Fish, który jest jeszcze inna metoda. Ostatecznie to Wy podejmujecie decyzję, czy się badac, czy wykładać na to pieniądze, co zrobicie z wiedzą o ew. obciążeniu genetycznym, gdyby bylo duze ryzyko przekazywaniu wady.
Dzwoniłam dzisiaj do Łodzi, bo niestety w Kielcach nie robią takich badań....pani poinformowała, że termin 21 marca na nfz. Na to badanie i konsultacje tez.
 
Ja bym na pewno zasięgnęła najpierw opinii genetyka a potem ew. decydowała się na badania płatne, wiedząc już o co w ogóle chodzi w tej wadzie. Ktoś kompetentny musi ocenić, czy wystarczy zwykły kariotyp, czy mikromacierz, czy rzeczywiście ten Fish, który jest jeszcze inna metoda. Ostatecznie to Wy podejmujecie decyzję, czy się badac, czy wykładać na to pieniądze, co zrobicie z wiedzą o ew. obciążeniu genetycznym, gdyby bylo duze ryzyko przekazywaniu wady.
W Kielcach na onkologii gdzie jest właśnie poradnia genetyczna, rozmawialam przez telefon z Panią doktor, powiedziała że ta wada, która wyszła na pewno się nie przyczyniła do poronienia, ale jak jej powiedziałam o pai i zespole antyfosfolipidowy to powiedziala, że wszystko wzięte do kupy już tak. Kazała mi isc do bardzo dobrego ginekologa, który sobie z tym poradzi.
 
Cześć, byłam wczoraj na kontroli po poronieniu i pierwszej @ po nim. Wszystko ładnie się oczyściło, endomentrium i jajniki w porządku, gin powiedział żeby jeszcze grudzień odpuścić i zacząć od nowego roku. Pokazałam badania z pakietu na trombofilę, które zrobiłam, trochę pokręcił nosem że za wcześnie ale stwierdził, że przy następnej ciąży będe mieć acard i heparynę. Na razie więc dslej biorę witaminy metylowane i żelazo i zobaczymy. Aa i powiedział, że teraz główne trzy czynniki ryzyka to jest wiek (czyli mam przerąbane :), wczesniejsze poronienia i niedoczynność tarczycy (tu akurat spoko bo jestem pod stała kontrolą endo).
 
W Kielcach na onkologii gdzie jest właśnie poradnia genetyczna, rozmawialam przez telefon z Panią doktor, powiedziała że ta wada, która wyszła na pewno się nie przyczyniła do poronienia, ale jak jej powiedziałam o pai i zespole antyfosfolipidowy to powiedziala, że wszystko wzięte do kupy już tak. Kazała mi isc do bardzo dobrego ginekologa, który sobie z tym poradzi.
W Kielcach w ogóle nie robią kariotypow czy nie robią acgh/fisha? Bo tu jeszcze jest "zabawa" polegająca na tym, że może pojedziesz do Łodzi, wysłuchasz porady, oddasz krew na zwykly kariotyp a i tak powiedza Ci, że raczej nic nie wyjdzie i trzeba robić inna, nierefundowana przez NFZ metoda, która być może mogłabyś zrobić w tej samej cenie w jakimś miejscowym punkcie pobrań. Jesli myślisz o jeździe do Łodzi, to może jednak wbilabys się do Malinowskiego albo Paśnika? Rozsądna rada tej lekarki, że ginekolog musi dobrze ogarniać, bo jeszcze są te przeciwlozyskowe... Dlatego jestem ostatnia, żeby Cię namawiać na wykładanie 5000 na mikromacierze. Może jakiś ginekolog z Krakowa?
 
Ostatnia edycja:
reklama
W Kielcach w ogóle nie robią kariotypow czy nie robią acgh/fisha? Bo tu jeszcze jest "zabawa" polegająca na tym, że może pojedziesz do Łodzi, wysłuchasz porady, oddasz krew na zwykly kariotyp a i tak powiedza Ci, że raczej nic nie wyjdzie i trzeba robić inna, nierefundowana przez NFZ metoda, która być może mogłabyś zrobić w tej samej cenie w jakimś miejscowym punkcie pobrań. Jesli myślisz o jeździe do Łodzi, to może jednak wbilabys się do Malinowskiego albo Paśnika? Rozsądna rada tej lekarki, że ginekolog musi dobrze ogarniać, bo jeszcze są te przeciwlozyskowe... Dlatego jestem ostatnia, żeby Cię namawiać na wykładanie 5000 na mikromacierze. Może jakiś ginekolog z Krakowa?
W Kielcach nie robią fish, a takie badanie mam napisane w zaleceniach. Na razie zostanę u tego ginekologa do którego chodzę, według mnie póki co nie zawiódł, on mnie kieruje na wszystkie badania, mam z nim dobry kontakt, ma mi napisać skierowanie do poradni genetycznej bo on też pracuje w szpitalu. Chyba, że on podpowie gdzie się umówić do tej poradni.
 
Do góry